5

3.8K 296 0
                                    

Przez większą część drogi jechali w ciszy. Derek nie zaczynał żadnego tematu, sam bijąc się ze swoimi myślami. Stiles z głową opartą o szybę starał się skupić na tym co dzieje się dookoła niego. Był zmęczony, z dnia na dzień coraz bardziej. Sam jednak nie wiedział dlaczego czuł się aż tak zdezorientowany i zaniepokojony. 

- Ej! - z zamyślenia wyrwał go zachrypnięty głos.

- Uhm? - odwrócił głowę w stronę Dereka.

- Mówiłem coś do ciebie, sieroto - odparł patrząc na niego z zaciekawieniem.

- Najwidoczniej nie było to nic na tyle ważnego, abym zwrócił na to uwagę - żachnął się Stiles.

- Jesteś jakiś nerwowy i mało zabawny. Nawet przestajesz być już tą żałosną sierotą, której wszędzie jest pełno- stwierdził wilkołak.

Przez resztę drogi żaden z nich już się nie odezwał. Stilesowi coraz bardziej doskwierał ból głowy, a kontakt z rzeczywistością stawał się trudniejszy. Kiedy dojechali na miejsce Derek wysiadł pierwszy, czekając na swojego towarzysza oparł się o auto. Stiles powoli wysiadł z samochodu nie zwracając uwagi na wilkołaka i idąc przed siebie. Derek zmarszczył brwi obserwując ruchy chłopaka. Było z nim coś nie tak, był inny, czuł to. 

Kiedy dotarli do mieszkania Lydia już na nich czekała. To do czego doszło zaraz potem, stało się szybciej niż którykolwiek z nich mógł się spodziewać. W jednej chwili Derek zdumiony patrzył na otwierające się powoli usta Lydii, a chwilę później poczuł jedynie ostry, przeszywający go ból, spowodowany krzykiem banshee. Wiedział jednak, że to nie jego obecność spowodowała wybuch Lydii. Kiedy otworzył oczy ujrzał przerażonego i zakrwawionego Stilesa, który leżał tuż przy nim. Chłopak trzymał się za głowę, naciskając dłońmi na uszy i patrząc na dziewczynę, w której podkochiwał się od tylu lat, a która teraz przepowiedziała mu śmierć. Krzyk Lydii rozbił lustro stojące przy wejściu i jeden z odłamków szkła rozciął łuk brwiowy Stilesa. Krew powoli sączyła się po jego policzku i skapywała na podłogę, a on dalej ani drgnął. 

- Co się stało? - dosłownie śmiertelną ciszę przerwał głos Scotta - Dlaczego Lydia... - przerwał w chwili, w której spojrzał na Stilesa - Nie.. - zaprzeczył sam sobie, chociaż wiedział co czeka ich teraz w niedalekiej przyszłości.

Sterek - Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz