21

2.6K 249 31
                                    

- Stiles? - zawołał niepewnie wilkołak - Stiles? Jesteś tutaj? - powtórzył.

Derek rozejrzał się dookoła i przyśpieszył kroku. Był pewny, że coś porusza się tuż za ścianą.

- Słyszałeś? - zawołał podekscytowany do Scotta.

Alfa pokręcił przecząco głową i wytężył swój słuch.

- Coś gdzieś się poruszyło. Słyszałem szmer - Derek wyszeptał ledwo dosłyszalnie, obawiając się że może zagłuszyć jakiś dźwięk.

Scott spojrzał nieufnie na towarzysza.

- Naprawdę nic nie słyszałem, nie sądzę żeby.. - Derek popchnął go na ścianę, przyciskając jego gardło łokciem.

- Siedź cicho - warknął.

Scott wysunął kły gotowy do walki, kiedy coś uderzyło w jedną z blaszanych płyt.

- Co do cholery.. - wyjąkał zdezorientowany, ponownie przybierając swoją ludzką postać.

- To właśnie to czego nie byłeś w stanie usłyszeć - rzucił zdenerwowany Derek.

Scott spojrzał niepewnie za siebie. Czuł się nieswojo. Zachowywał się tak, jakby zupełnie nie zależało mu na odnalezieniu swojego najlepszego przyjaciela. To Derek wykazywał większą chęć do tego, aby to zrobić. Był zdeterminowany i gotowy do walki, do wszystkiego byleby tylko odnaleźć Stilesa.

- Dlaczego tak ci zależy? - wypalił.

Te słowa wyleciały z jego ust, tak szybko że nie zdążył się zastanowić nad ich sensem. Derek zatrzymał się w połowie drogi do jednej z uszkodzonych płyt. Spuścił głowę i zagryzł dolną wargę.

- To twój przyjaciel - stwierdził.

Starał się, aby wyraz jego twarzy był jak najbardziej obojętny. Odwrócił się i spojrzał na Scotta.

- Więc dlatego? Dlatego tu jesteś? - zapytał Scott podejrzliwie.

Czuł się winny. Wypytywał Dereka, pierwszego wilkołaka którego poznał. Brnął w zakamarki jego uczuć i intencji. Chciał po prostu wiedzieć, co tak naprawdę nim kieruje.

- Tak - rzucił oschle Derek - Tylko i wyłącznie dlatego.

Rozprostował zaciśniętą dłoń i wysunął pazury. Wbił je w płytę i rozorał całą jej powierzchnię. Z wyraźnym wysiłkiem na twarzy powiększył jedną z dziur. Uderzył go zapach benzyny i starych przedmiotów. Rozejrzał się po pokoju i ujrzał stojącego w rogu Stilesa. Uśmiechał się nieśmiało. Był blady i poddenerwowany. Po jego czole spływały kropelki potu. Miał zakrwawione dłonie i usta. Derek podszedł bliżej niego, przyglądając mu się dokładnie. Wypatrywał głębokich ran, małych skaleczeń..

- No hej - wyszeptał w końcu.

- No hej - odpowiedział cicho Stiles i podbiegł do niego ostatkiem sił.

Zarzucił mu ramiona na szyję, desperacko je wokół niej zaciskając.

- Już w porządku.. - stwierdził Derek melancholijnym głosem.

- Ja.. Oh - mruknął speszony Scott - To ja może.. Poczekam tutaj - zaśmiał się nerwowo.

- No i dobrze. Chociaż raz zrobisz coś, jak trzeba - Derek przewrócił oczami wywołując szerszy uśmiech na twarzy Stilesa.

Sterek - Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz