- Kapitan Oh Sehun melduje, że dnia czwartego marca 2017 dostał rozkaz powrotu do domu.
- Spocznij. Jedność.
- Jedność.***
- Jak myślisz, który lepszy? - Sehun spytał swojego przyjaciela, Chanyeola przykładając do siebie dwa krawaty ciemny i jasny.
- Czarny. Zdecydowanie. - Sehun podał sprzedawcy wybrany krawat i wyciągnął pieniądze. Zapłacił i opuścili sklep. Sehun szedł pierwszy. Tylko przekroczył próg sklepu, a wylądował na ziemi.- Przepraszam pana bardzo. - młody chłopak pomógł mu wstać i przepraszał co chwilę. Chanyeol zauważył coś dziwnego w zachowaniu młodego chłopaka, ale nic nie powiedział.
- Nic się nie stało. Uważaj następnym razem. Na moim miejscu mogłą być jakaś staruszka, albo dziecko.
- Oczywiście - chłopak odbiegł od nich kawałek. Mężczyźni skierowali sie w stronę kawiarenki, jednak po chwilli usłyszeli huk. Odwrócili się i zobaczyli, że ten sam chłopak, który leży na ziemi obok samochodu. Na szczęście kierowca szybko zareagował i tylko zahaczył o chłopaka i wjechał w hydrant. Podbiegli do chłopaka. Przez upadek rozwalił sobie głowę. Nie miał jakiś poważniejszych urazów, przynajmniej nie na zewnątrz. Zadzwonili po karetkę i gdy ta odjechała skierowali się zgodnie z wcześniejszym planem do kawiarenki.
- Następnym razem ty stawiasz. - mruknął Chanyeol stawiając na ich stoliki dwa kubki.
- Nie marudź. - mruknął i włożył ręce do kieszeni. Zaczął gorączkowo przeszukiwać kurtkę. - Chanyeol masz mój telefon?
- Nie. Dlaczego miałbym mieć?
- Cholera musiałem gdzieś zgubić. - jęknął zawiedziony. Chanyeol zmrużył brwi i zaczął nad czymś intensywnie myśleć. Opowiedział o swoich podejrzeniach koledze.- Aish padłem ofiarą kieszonkowca. Ten dzieciak.. Musimy go znaleźć.
CZYTASZ
Secret job (hunhan) - WOLNO PISANE
FanfictionSehun to żołnierz sił specjalnych Korei. Będąc na przepustce razem ze swoim przyjacielem zostają okradzeni. Kieszonkowiec nie ucieka daleko i bierze udział w wypadku. Zostaje przewieziony do szpitala. Sehun udaje się tam, aby odzyskać swój telefon...