- "Spadam w dół... Spadam... Spadam... Nie mogę przestać spadać. Wiatr we włosach, wiatr na skórze. Oby tak wyglądało niebo. Spadam. Chlup. Woda i kamienie. Brak bólu. Brak świadomości. Ciemność.... Ciemność. Nic.
Jedyną rzeczą jaką pamiętam jest ręka kobiety wyciągnięta w moją stronę.
Przeraźliwie biała ręka na czarnym tle. Piękna, gładka, zadbana. Chwytam za nią i...Nabieram głęboko powietrze do płuc. Ból. Otwieram powoli oczy i widzę jasność!...
Czy to raj? Biel, wszędzie biel, radość ogarnia moje serce; choć czuję przeraźliwy ból rozglądam się i widzę...
Pokój szpitalny. W tym momencie ponownie straciłam świadomość. Czułam, jak wzbiera we mnie gniew tak wielki, że automatycznie musiał się ze mnie wydostać. Zaczynam krzyczeć w niebo głosy, wyrywać sobie wenflony z rąk i próbować wyjść z łóżka. Stety lub niestety, połowa mojego ciała była w gipsie, co uniemożliwiło mi ucieczkę. Biegną lekarze i pielęgniarze, nagle czuję wielką igłę w plecach i upadam na podłogę.
Znowu ciemność."Obudziłam się na następny dzień przywiązana do łóżka. Następne dni składniki odżywcze i lekarstwa dostawałam dożylnie, gdyż nie chciałam nic jeść, pić, ani się w ogóle odzywać. Chciałam umrzeć. - odetchnęłam.
- I oto jestem, doktorze Milen. Dwa miesiące później. Tak samo nieżywa i nieszczęśliwa, jak byłam w każdej minucie mojego życia.
Doktor zapisał coś w swoim notatniku i w końcu odezwał się:
- Panno Anne... Od dzisiaj będziemy się widywać codziennie prócz niedziel. Będę przychodził do pani sali i rozmawiał z panią. Wiem, że to wszystko może wydawać się bez sensowne, ale proszę mi wierzyć... - poprawił swoje grube, okrągłe okulary - Jestem tutaj, aby pani pomóc. I jestem pewny, że mi się to uda.
Uśmiechnął się, po czym wstał i wyszedł.
Ja jednak nie mogłam wstać i wyjść. Przyszedł po mnie Robert, mój pielęgniarz, który był raczej moim ochroniarzem. Strzegł mnie przed samą sobą. Od tygodnia normalnie jadłam już to niedobre, szpitalne jedzenie i brałam te cholerne lekarstwa na uspokojenie. Nie mogłam się przez nie skupić, żyłam jak we śnie... Przynajmniej po tych, których nie udało mi się wyrzucić. Zaprowadził mnie na tą obskurną salę zabaw dla psychicznie chorych, położył przede mną kartkę, wręczył mi moją niezaostrzoną kredkę i usiadł koło mnie. Jego niebieskie oczy bacznie obserwowały każdy mój ruch, gdyż byłam w tak zwanej... Kategorii D.
Lekarze nazywali potocznie tą kategorię "kategorią przed ostateczną", gdyż tylko jeden punkt (kategoria E) dzielił ją od łóżka z pasami.Rysowanie to jedyna rzecz, która oddalała mnie od szaleństwa w tym miejscu. Na początku rysowałam to, co czułam - szybko jednak przekonałam się, że wszystkie moje rysunki są przekazywane doktorkowi Milenkowi, który zaciera łapki wpisując mi podpunkciki kategorii E.
Teraz rysowałam zwykłe, codzienne rzeczy... Takie, których doświadczyłam w moim rodzinnym domu. Zwierzęta, neutralne uczucia, przedmioty i krajobrazy.
Po kolejnym dniu położyłam się do mojego super niewygodnego łóżka jak co dzień i próbowałam zasnąć, lecz tej nocy coś mi przeszkodziło..
CZYTASZ
Uduchowiona
ParanormalLata współczesne. 23-letnia Anne dokonuje nieudanej próby samobójczej, ocierając się o śmierć. Po "wypadku" zaczynają dziać się niespotykane dotąd rzeczy, dziewczyna próbuje je wybić z głowy lecz wszystko jest zbyt prawdziwe, by to ignorować. Zaczyn...