Chapter 4

208 11 1
                                    


      Myślałam o swojej decyzji. Starałam się znaleźć plusy i minusy, ale chęć zabawy przeważała nad rozsądkiem. Czy to co robię jest mądre? Nie, ale za to bardzo spontaniczne. Chcę aby moje życie takie było. Wszystko się zmienia z dnia na dzień, ja się zmieniam. Za niecałą godzinę Chris przyjedzie po mnie z Williamem. Na myśl, że zobaczę przystojnego chłopaka aż czuję motylki w brzuchu. Wiem, że nie powinnam, ale sama się w to wpakowałam. Konsekwencje będę ponosić później. Swoją drogą..Taki chłopak jak on jest zainteresowany mną. Wydaje mi się to dziwne i niecodziennie. Chyba, że szwankuje już moje poczucie wartości. 

  Za pare godzin znów go zobaczę. Strach, że zostanę olana i źle potraktowana chodził mi po głowie. Ma być bez zobowiązań, ale i tak czuję do niego zbyt dużą sympatię. Ten arogancki, cholernie przystojny chłopak potrafił wywrócić całe moje życie do góry nogami. Miał rację. Zapomniałam o Jonasie w mgnieniu oka. Czy jestem w takim razie zdzirą? 

 Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer Sany. 

- Halo? Sana?

- Eva, co jest?

- Mogłabyś wpaść do mnie przed imprezą? Potrzebuję rady..

- Dobra, jasne. Będę zaraz.

                                                                                       *** 

Usłyszałam dzwonek do drzwi i pospiesznie poszłam je otworzyć. Zobaczyłam dziewczynę z czarnym hidżabem na głowie.

- Cześć, wejdź - powiedziałam wesoło

- O czym chciałaś porozmawiać?

- Chodź, usiądziemy i zaraz ci powiem..ale proszę cię nie oceniaj mnie - przygryzłam delikatnie wargę 

Wzięłam kubek z kawą i usiadłam po turecku. 

- Pamiętasz imprezę u mnie w domu?

- Do rzeczy Eva! pamiętam. Coś się wtedy stało?

- No bo..Historia jest dość długa.. ale kiedy byłam z Jonasem, całowałam się z Chrisem.. No i na imprezie u mnie historia się powtórzyła.. I zdecydowaliśmy się na coś więcej, ale bez żadnych zobowiązań i chyba zaczyna mi na nim zależeć. Powiedz mi, że nie zgłupiałam..

- Zgłupiałaś. Nie rozumiem kompletnie dlaczego dla was miłość to zabawa. Czy teraz liczy się już tylko seks? Jakby kochanie było takie trudne.

- Miałaś kiedyś właściwie chłopaka?

- Nie potrzebuję chłopaka, jestem wolnym ptakiem, ale nie o mnie dziś chodzi. Eva, zgłupiałaś do cholery? 

- Potrzebuję twojej pomocy, a nie żebyś dobiła mnie jeszcze bardziej!

- Moim zdaniem powinnaś po prostu z nim porozmawiać. Tylko, że to jest Chris. Nie zdziw się jeśli się więcej do ciebie nie odezwie bo osiągnął co chciał.

Wstałyśmy z kanapy i poszłyśmy do mojego pokoju, aby trochę się przygotować przed imprezą. 

- W takim razie.. Powinnam go unikać? czy mam zachowywać się naturalnie?

- Skoro już się w to wpakowałaś to nie uciekaj, ale żebyś później nie żałowała.

 Już żałuję.

Skam- Chris&EvaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz