20.06.2016

13 1 0
                                    

Droga Tesso,

minęły dokładnie cztery dni od kiedy Cię tutaj nie ma, a wszystko przewraca się do góry nogami. Jest 3.30, a ja nadal nie mogę spać przez Ciebie. Kiedy byłam w szpitalu uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nigdy nie byłam dobrą siostrą. Nie wiedziałam co działo się u Ciebie przez ostatnie pół roku. Może to też Twoja wina? Tego się nie dowiem.

Alex znalazł wiadomości z pogróżkami, dlaczego w zasadzie mi o tym nie powiedziałaś? Pomogłabym Ci, nawet jeśli ryzykowałabym życie bo jesteś moją siostrą, częścią mnie i mojego życia. W zasadzie byłaś. Trudno jest mi pogodzić się z myślą, że już nigdy nie zobaczę Twojego uśmiechu i nie usłyszę jak drzesz się na mnie krzycząc "LYSANDRA!".

Teraz siedzę o czwartej nad ranem w Twoim pokoju i szukam najmniejszej poszlaki, która wskaże mi jakieś fakty z Twojego życia. Może wcale nie chciałaś żebym wiedziała, ale zabijając się dałaś mi wolną rękę, więc zrobię to co uważam za stosowne.

Pamiętasz jak wróciłaś z promu cała zapłakana, a ja dałam Ci się wypłacać i o nic nie zapytałam? To właśnie wtedy miałam wrażenie, że się przede mną otworzyłaś. Nigdy Ci nie powiedziałam, ale następnego dnia słyszałam co się wydarzyło. Wiedziałam, że na prezentację Ingen wrzuciła twoje zdjęcie, kiedy byłaś w drugiej klasy podstawówki i byłaś jeszcze wtedy gruba. Domyślam się jak to musiało Cię boleć, ale tak żeby to przyczyniło się do Twojej śmierci?

Trzasnęłam notatnikiem Tessy i podkuliłam nogi. Przeleciałam wzrokiem po jej ścianach i zatrzymałam się na naszym wspólnym zdjęciu z moich czwartych urodzin. Co zmieniło ją aż tak bardzo?

- Co robisz? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Jensa, wstechnelam ciężko i odłożyłam długopis.

- Nie mogę spać - wzruszyłam ramionami i przetarłam oczy dłońmi. Tak naprawdę nie mogę spać od mojego pobytu w szpitalu.

- Wiem jak się czujesz - powiedział i odsunął krzesło obok i usiadł przede mną. - Kiedy Nicolas zmarł nie mogłem spać przez miesiąc. Miałem wrażenie, że zaraz do mnie przebiegnie z miśkiem w dłoni i zapyta czy może ze mną spać. Z czasem moje lęki ustawały, ale pojawiły się problemy z rówieśnikami w szkole. Nie miałem z kim pogadać, wszyscy mnie odtrącali jakby bali się że zrobię im krzywdę, a to nie był wtedy mój cel. Chciałem poczuć się normalnie tak jak oni wszyscy. Rozumiesz? - przerwał na chwilę i wziął głęboki wdech. Pokiwałam głową na znak, że rozumiem i dotknęłam jego dłoni, która leżała na biurku obok mnie. - Z drugiej strony wszystko mnie przytłaczało i nie mogłem funkcjonować jak inne dzieciaki. Ty masz o tyle dobrze, że masz silnych rodziców, którzy nie okazują Ci swojej rozpaczy. Moja mama płakała całymi dniami, a tata pracował za dwoje żeby tylko nie musiał spojrzeć jej w oczy. Zostałem w tym wszystkim sam i nawet nie mogłem podzielić się z nikim moim lękiem. Zacząłem radzić sobie w inny sposób. Początkowo były to zwykłe wyjścia na boisko z kolegą, który dopiero przyjechał do naszego miasta. Z czasem zaczęli przychodzić znajomi i tak zacząłem wkręcać się w sport. Potem wszystko poleciało, szkoła, reprezentacja, poznanie Ciebie i Alexa. W gruncie rzeczy śmierć małego przyniosła wiele dobrego. Gdyby nie on nie zacząłbym grać w koszykówkę, a co za tym idzie nie zyskałbym przyjaciół. Czasem potrafię przesiedzieć na cmentarzu parę godzin, chociaż tak naprawdę czuję, że on zawsze jest i będzie przy mnie - kiedy skończył zaczęłam szlochać. Wszystko tak przypominało mi mnie i Tessę. Miałam wrażenie, że opowiadał o mnie nie o sobie. Tak jakby nasza historia była identyczna. Przytuliłam się do jego koszulki i poczułam jak oplata mnie swoimi dłońmi.

Termin przydatnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz