Rozdział 1

53 5 0
                                    

Pov. Luhan

Wstałem, jak zawsze, umyłem się ,zjadłem i przygotowałem do wyjścia. Chodziłem na studia więc cały dzień praktycznie siedziałem w tym pierdolonym budynku. Jedynym plusem tego kurestwa, jest Sehun, mój chłopak. Tak jestem homoseksualistą i nie wstydzę się tego. Kocham Sehuna ,a on mnie. Jesteśmy parą idealną, ja to wiem na pewno. Dziś mam test na prawo jazdy po szkole... Strasznie się stresowałem. To moje pierwsze podejście i... Mam nadzieję , że zdam. Póki mam Sehuna wszystko mi się uda! Prawda? Wyszedłem z mieszkania, które wynajmowałem sam, na czas studiów. I skierowałem się w stronę szkoły. Już na progu przywitał mnie mój chłopak miłym i ciepłym pocałunkiem. Bardzo mnie kochał, z resztą ja go też. Spotykaliśmy się już 4 lata... A nasz promyczek nigdy, nawet na sekundę nie przestał świecić. To się nazywa prawdziwa miłość. Godziny w tym więzieniu dla nieletnich płynęły tak wolno... Kiedy już się skończyły lekcje. Wybiegłem z Sehunnim z budynku i od razu pojechaliśmy na egzamin, żeby się nie spóźnić. Sehun już zdał prawo jazdy więc to on mnie zawiózł i trzymał kciuki. Na miejscu czekał już na mnie starszy mężczyzna. Wyglądał na niezbyt miłego. Wsiadłem za kierownicą i tak jakby odpłynąłem. Obudziłem się już po wszystkim.
-dobrze, odezwiemy się.- powiedział niskim i szorstkim głosem. Wysiadłem i zadzwoniłem po Sehuna , żeby już po mnie przyjechał. Dniami czekałem na informacje czy zdałem. Godziny dłużyły mi się niesamowicie. W końcu. Pewnego dnia, dostałem telefon od tej szkoły jazdy.
- zapraszamy pana dziś o 16.- nie mogłem uwierzyć , że za parę godzin, będę wiedział czy zdałem. Poprosiłem Sehuna, aby mnie zawiózł. Po 30-stu minutach, czekałem już na tego starszego człowieka z wynikami. Kiedy przyszedł, myślałem , że dostanę zawału.
-Gratulacje. Zdał pan test na 98%- podziękowałem mu ślicznie i wziąłem mój własny dowód , że umiem jeździć. Pożegnałem się z nim i rzuciłem się na szyję Sehunowi. Cieszyliśmy się jak dzieci. Ja , że zdałem, a Sehun , że ja się cieszę. Z okazji mojego małego papierka, postanowilismy z Hunnim , że zrobimy mini imprezę na uczczenie tego. Jeszcze tego samego dnia, kupiliśmy alkohol i zaprosiliśmy najbliższych. Nie wiem jakim cudem, ale przypalental się też Johae. (Wkurwiajacy pajac z szkoły, który prawko miał już w 1 klasie...) No ale nie ważne. Ważne ,żeby się dzisiaj pozadnie napić i uczcić. Nie minęło dużo czasu ,a już każdy zaliczył zgon. Nie ma się co dziwić. Każdy miał swoją butelkę i pił z gwinta. Chociaż muszę się pochwalić ,że wypiłem ostatni. Czyli nie jestem ,aż takim alkoholikiem. Za to mój chłopak nie ma w ogóle głowy do alkoholu. Odpłynął już po połowie ćwiartki. Słabo... Ale w sumie nie jestem lepszy. Obudziłem się z ogromnym kacem. I... Zjebałem... Tego dnia miałem tonę sprawdzianów i choćbym miał umrzeć to muszę iść do tej popieprzonej szkoły. Wstałem i niczym trup, doczlapalem do kuchni. Wziąłem leki na ból głowy, wypiłem trochę mleka, mniej więcej się ogarnąłem i z wielką nadzieją ,że mnie policja nie złapie, wsiadłem do auta i pojechałem do szkoły. W pewnym momencie na ulicę wbiegł Johae. Naturalne jest ,że próbowałem zachamowac. Skręciłem w lewo ,czyli w ogromny tir...

Pov. Sehun.

Lu miał wypadek. Zerwałem się z lekcji i nie patrząc na oburzenie nauczyciela, wybiegłem z klasy. Od razu skierowałem się do szpitala. Strasznie się martwilem o mojego chłopaka. Ja bez niego nie wytrzymam ani minuty... Stałem zniecierpliwiony i wystraszony przed salą w której był Luhan. Patrzyłem w pustą ścianę i mimowolnie spłynęły mi łzy. Kiedy wyszedł lekarz, spytałem jak to się stało i co z Lu. Na co odpowiedział mi ,że przez Johaena Lulu wiechal w tira.
A co z Luhanem?!
- aktualnie jest w śpiączce. Nie spodziewamy się szybkiego powrotu do życia. - zacząłem płakać. Obiecałem sobie ,że Johae pożałuje tego i to bardzo. Jak tylko będę mógł ,to pozbawie go życia. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Byłem taki zdenerwowany, taki zdesperowany i taki zrospaczony...
~~~~~~
Hey!❤
Pierwszy rozdział za nami.. Mam nadzieję , że historia was zainteresowała. Jeśli coś jest nie tak, lub coś wam się nie podoba to proszę o komentarze. Będę się starać wrzucać często nowe rozdzialy.
Miłego dnia!
Do następnego :*
P.S opo nie sprawdzane ,więc przepraszam za orto.

Skazany |HunHan|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz