rozdział 2

30 5 0
                                    

- pierdolony sukinsyn! - krzyczałem. Wbiegłem na salę , potracajac przy tym lekarza i parę pielęgniarek. Podeszłem do łóżka Lu, ukucnalem, położyłem głowę na jego klatce piersiowej. Bije.. Serce bije, jeszcze jest szansa! Położyłem dłoń na jego policzku i zacząłem płakać. Parę chwil później , podbiegła do mnie ochrona i złapała mnie za ręce, obezwladniajac mnie.
- kocham cię Lu! Wyjdziesz z tego, obiecuję!- próbowałem się wyrwać, ale oni byli silniejsi i było ich więcej. Wyprowadzili mnie ze szpitala i kazali już tu nie przychodzić. Wyglądałem jak potwór. Cały byłem we łzach. Miałem opuchnięte oczy i cały się trzęsłem. Poszedłem na piechotę do mojego mieszkania. Byłem całkowicie nie do życia. Wziąłem koszulkę Lulu, która kiedyś u mnie zostawił i zacząłem jeszcze bardziej płakać. Życie nie miało dla mnie sensu, puki ten skurwiel żyje i chodzi na tej planecie i puki Lu śpi... On się obudzi. A jak nie ,to ja zasnę. Przez parę dni nie wychodziłem z domu. Nic nie jadłem, nic nie piłem, leżałem tylko w łóżku i płakałem. Nie mogłem się pozbierać. Nie wolno mi wejść do szpitala, więc nie mogę nawet odwiedzić mojego chłopaka. Pewnego dnia, uznałem , że życie bez Lu to nie życie dla mnie. Udałem się na most. Wziąłem ze sobą zdjęcie Luhana. Stanąłem na krawędzi, spojrzałem na zdjęcie Lu i mała łezka spłynęła mi po lewym policzku. Zamknąłem oczy ,chwilę później, poczułem czyjeś ręce na moich ramionach. Zostałem wciągnięty na most. Kiedy otworzyłem oczy, ujrzałem ojca Luhana.
- co ty chciałeś zrobić idioto?!- nigdy mnie nie lubił... Mimo ,że akceptował nasz związek , to nie był dla mnie miły.
- ja...- zająknąłem się. Starszy mężczyzna zabrał mi zdjęcie Lulu z ręki i podniósł mnie ,żebym stał na nogach, bo aktualnie siedziałem na ziemi. Facetowi spłynęła pojedyncza łza .
- wszystko jasne.- szepnął i mnie objął.
- ja też to bardzo przeżywam. Ale wyobraź sobie co będzie jak Luhan się obudzi ,a ciebie nie będzie? Musisz żyć dla niego. On cię bardzo kocha.- mówił do mnie jak do zrozpaczonego dziecka, którym byłem.
- ma pan rację...- szepnalem, zabrałem mu zdjęcie i poszedłem do mieszkania. Nagle moja rozpacz zmieniła się w złość. Byłem wściekły. Zabije go! Wstałem, wziąłem kluczyki od samochodu i pojechałem w stronę uniwersytetu. Johae powinien już skończyć lekcje. Jest! Student ,akurat przechodził przez pasy. Wcisnąłem pedał gazu i... Nie pamiętam... Byłem roztrzesiony. Obudziłem się na komendzie policji. Zadawali mi pytania, na które odpowiadałem pojedynczymi słowami. Nie żałowałem. Pozbawilem życia zabojcy. Chciałem go zabić i mi się udało. Zostałem wtracony do więzienia. Miałem (na szczęście) przy sobie zdjęcie Lulu. Cały czas na nie patrzyłem. Rozmawiałem z nim. Moja pustka w sercu ,próbowała zakleić chociaż kawałeczek bólu , małym znakiem Luhana. Dni w więzieniu leciały mi dosyć szybko. W końcu przyszedł czas ,abym stanął przed sądem. Stało się. Jestem skazany. Na 10 lat. To dużo. Ale i tak nie żałuję. Dostał to na co zasłużył. Zaprowadzili mnie do mojej "klatki" w której czułem się lepiej niż w domu. Nie wiem czy taką ulgę przynosl mi fakt ,że zabiłem Johaena. Ale było dobrze. Bardzo tęsknilem za Luhanem ,ale wierzyłem ,że on się obudzi ,ja wyjdę z więzienia i będzie tak jak dawniej. Wszystko się ułoży. Nikt mnie nie odwiedzał. Rodzina ,jak się dowiedziała co zrobiłem, nie chciała mnie widzieć. Przyjaciele się odwrócili. Rodzice Lu wzięli mnie za psychopate. Powinienem czuć się samotny, ale nie. Czułem przy sobie Lulu. Miałem wrażenie,że jest obok. Że na mnie patrzy i , że tęskni tak samo mocno jak ja. Pewnego dnia dostałem wiadomośc ,że mam gościa. Był to ojciec Lu.
- coś ty zrobił?- powiedzial lekko się uśmiechając.
- pokazałeś mi jak bardzo kochasz mojego syna. Jesteś dla niego idealny.
- przepraszam, ale nie mam wyrzutów sumienia. Jakbym mógł , zrobiłbym to jeszcze raz.
- wiem... Będę cię odwiedzać w tajemnicy przed żoną. Ona uwarza ,że jesteś pojebany. Ja wręcz przeciwnie.
- cieszę się ,że pan mnie rozumie...
~~~~~~~~~
Uhuhu... Się porobiło...
Chciałam jeszcze wspomnieć ,że to ff nie będzie dlugie. Ale moim zdaniem fabułę ma ciekawą. Jakieś pomysły? Zastrzeżenia? Czy coś? Piszcie w komentarzach.
Miłego dnia!
Do następnego :*
P.S sr za orto -.-

Skazany |HunHan|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz