Pierwsze kłótnie/ 3

32 3 0
                                    

(...) a gdy już miałam otworzyć drzwi, usłyszałam krzyki.
     -Dorośnij!-krzyknął tata.
     -Ja mam dorosnąć? Chyba kpisz sobie ze mnie! A kto robi takie błędy rozliczając rachunki?!- odpowiedziała zezłoszczona mama.
     -Bo muszę robić to za ciebie, bo wiecznie masz jakieś wytłumaczenia, a to paznokcie ci schną, a to jesteś zmęczona. Może byś wreszcie za przeproszeniem ruszyła dupę i zajęła się papierami?!- rzucił ojciec.
      -Ja mam wytłumaczenia?! To ty jesteś nieodpowiedzialny, nie zachowuj się jak dziecko!- krzyknęła mum(Ups mama).
     Dalszej części tej rozmowy nie będę wam opowiadała , bo za długo by to trwało. Byłam zdziwiona bo fakt, rodzice wcześniej się kłócili, ale nie aż tak. Kontynuując, w trakcie kłótni weszłam do domu i zaczęłam ich uspokajać. Przypominam że jestem szczera i czasami-kiedy trzeba pyskuję rodzicom.
      -Oboje zachowujecie się jak dzieci! Ogarnijcie się bo nie da się was słuchać! Ile wy macie lat? Jnmg jaka patola jest w tym domu.-powiedziałam.
      -Bianka nie wtrącaj się! To sprawy dorosłych!- odpowiedział tata.
      -Chyba sobie żartujesz? Przypominam Ci ze mam 17 lat. - oznajmiłam.
      -Proszę Cię, idź do swojego pokoju, nie powinnaś uczestniczeć w tej dyskusji.- stwierdziła matka.
     -Okej pójdę, ale nie z łaski dla was, tylko żeby uratować swoje uszy, bo nie da się was słuchać.- wypowiedziałam się odchodząc.
     Szczerze to kocham moich rodziców i wgl ale mnie zdenerwowali. Nie chciałabym żeby się kłócili. Zawsze było spokojnie a teraz nagle taka kłótnia? Mam nadzieje że do jutra im przejdzie.
      Wieczorem napisał do mnie nieznany numer :
-Hej kotku! Stęskniłaś się?.
       O nie! Domyślam się kto to. To ten natrętny chłopak ze szkoły. Ehhh ale to co napisał pózniej przeszło wszelkie granice.
   

PRoBLeMyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz