Rozdział 1: Kłopoty cz. 1

158 11 1
                                    



Piątek po południu. Wyszłaś z samochodu. Zamknęłaś za sobą drzwi. Pod nogami skrzypiał ci śnieg. Zaczęłaś szukać w torebce kluczy do domu. Mieszkanie na obrzeżach wydawało ci się dobrym pomysłem. Dość czyste powietrze, nawet cicho lecz jedynym minusem było to, że wszędzie było daleko. Niby do roboty dojeżdżałaś samochodem, ale zajmowało ci to jakąś godzinę. Zastanawiałaś się czy przypadkiem nie przenieść się w inne miejsce.

Pracowałaś jako pielęgniarka (w zasadzie jeszcze się uczysz) prawie na drugim końcu miasta. Twoja matka chciała abyś nie wychodziła z rodzinnego fachu. Twój ojciec był anestezjologiem w twoim rodzinnym mieście. Matka zaś była pielęgniarką w tym samym szpitalu. Byliście szczęśliwą rodziną do puki twój ojciec zginął w wypadku samochodowym jadąc do pacjenta. Pół roku później wyprowadziłaś się od matki i mieszkasz w tym dużym domu do tej pory. Często ją odwiedzasz i w ten weekend też zamierzasz. Wzięłaś sobie dwa tygodnie urlopu nie było łatwo wybłagać o to przełożoną, ale udało ci się.

Weszłaś do domu trzaskając drzwiami. Zawiesiłaś ciuchy na wieszaku a torbę rzuciłaś w kąt.Szybko wskoczyłaś na kanapę przy okazji podnosząc z ławy miskę z czipsami. Rozsiadłaś się wygodnie i włączyłaś telewizor.Latałaś znudzona po kanałach, kiedy natknęłaś się na swój ulubiony serial. Odłożyłaś pilot na ławę i sięgnęłaś po laptopa. Odpaliłaś go. Wzięłaś parę czipsów i kliknęłaś na ikonę internetu. Od razu wyskoczyło ci kilka powiadomień z facebooka od twojej najlepszej przyjaciółki Rachel.

- Hej widziałaś wiadomości

- Jeśli nie to przeczytaj na onecie

- Nieźle co nie

- Odpisz jeśli będziesz na fb ;*

Westchnęłaś cicho otwierając drugą zakładkę. Wpisałaś w wyszukiwarce Onet i go otworzyłaś. Nie mogłaś uwierzyć w to co widzisz. Wszystkie artykuły, które widziałaś mówiły tylko o jednym : POTWORY.

Dowiedziałaś się o nich kilka miesięcy temu. Wyprowadziła je pewna dziewczynka o imieniu Frisk.Wszyscy wpadli w panikę kiedy dowiedzieli się o ich istnieniu a teraz podobno chcą je pozamykać i robić na nich eksperymenty?! To niedorzeczne! Jak ludzie mogą robić coś takiego. Skąd mogą wiedzieć ,że stanowią jakiekolwiek zagrożenie. W poniższych artykułach jednak pisało o kilku przypadkach agresywnego zachowywania się jakiegoś potwora. Do tego dochodzi niewyjaśniona śmierć tej małej dziewczynki.

Wyszłaś z oneta i znowu kliknęłaś na fb. Twoja kumpela właśnie siedziała więc pomyślałaś ,że do niej napiszesz.

- Hej- zaczęłaś

-Siemka! Czytałaś?

- Nie rozumiem jak ludzie mogą być tak niesprawiedliwi?!

Chwilę czekałaś na odpowiedź

- Ty jesteś temu przeciwna?!

- No ludzie nie powinni tak osądzać tych, których nie znają- wydawało ci się to oczywiste

- Zgłupiałaś przecież te stworzenia stanowią bardzo duże zagrożenie?!

- A ktoś to udowodnił? Ja nie jestem rasistką!!

- A więc sugerujesz, że ja ją jestem!!

- Nie nic takiego nie powiedziałam!

- Wiesz co WAL SIĘ- po tych słowach wylogowała się z fb. Lekko westchnęłaś i zamknęłaś laptop.

Poszłaś do kuchni przy okazji wzięłaś swoją komórkę. Bolało cię to jak potraktowała cię twoja kumpela. Ale z drugiej strony jednak miała rację. Nic o nich nie wiemy. Wzięłaś telefon do ręki i napisałaś do matki.

-Cześć chciałam cię spytać czy mogę wpaść do ciebie wieczorem- wysłałaś

Nie wiedziałaś czy to dobry pomysł pisać do niej esemesy. Twoja mama wiedziała dobrze, że kiedy do niej piszesz coś cię trapi. Nie musiałaś długo czekać na odpowiedź.

- Oczywiście, że możesz miałam się ciebie pytać kiedy wpadniesz. Coś się stało?- przewróciłaś oczami i szybko odpisałaś

- Dziękuję

-Nie zupełnie nic- mówiąc szczerze denerwowała cię ta cała sytuacja z potworami. One nie są złe.Ludzie którzy tak myślą to skończeni kretyni.

Miałaś już z nimi kontakt kilka razy. Kiedy pojechałaś do matki na ostatnie wakacje nie opodal waszego domu, za lasem było ich obozowisko. Szczególną sympatią traktowałaś dwa z nich. Byli to bracia SZKIELETY. Jeden był wyższy od ciebie drugi gdzieś twojego wzrostu, no może trochę wyższy. Z tego co się dowiedziałaś starszy, czyli ten mniejszy miał na imię Sans, a ten drugi wyższy Papyrus. Wyglądali na dwa przeciwieństwa.niższy z reguły był dość spokojny, leniwy i kochał żartować,wyższy natomiast bardzo głośny, pracowity i nienawidził kawałów swojego starszego brata.

Lepiej dogadywałaś się jednak z Sansem.

Teraz bałaś się pomyśleć, że możesz stracić ich na zawsze. Lubiłaś ich naprawdę ich lubiłaś.Miałaś wielką nadzieję, że ta sprawa ucichnie i wszystko wróci do normy.

Szybko wskoczyłaś na drugie piętro, do swojego pokoju. Otworzyłaś szafę. Zgarnęłaś najpotrzebniejsze rzeczy i rzuciłaś je na łóżko. Poszłaś na drugi koniec pokoju by wziąć z wieszaka plecak. Spakowałaś wszystko do niego i wyszłaś z pokoju. Wyłączyłaś telewizor,zabrałaś ze stolika komórkę. Potem pozbierasz co zostawiłaś.Nałożyłaś swoje krótkie czarne kozaczki i szarą puchatą kurtkę. Nałożyłaś kaptur z kożuchem na głowę i opatuliłaś się szalikiem w czerwono- czarną kratę. Zabrałaś z ziemi torebkę i wyszłaś zamykając za sobą drzwi.


AboveTale- ucieczka przed śmierciąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz