Wizyta

291 4 6
                                    

   
                                                       NORMA: 

  Był późny wieczór, gdzieś około 21 siedziałam na dole w salonie, dziergałam na drutach i słuchałam stare Vinyle które znalazłam w piwnicy. Norman jak zwykle siedział w piwnicy i wypychał durne  zwierzęta, tym razem miał lisa, którego znalazł przejechanego przed naszym motelem.


Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, chwilę się zastanowiłam kto to może być o tej porze, poszłam więc i otworzyłam. Wychylając się zza drzwi ujrzałam Alexa który stoi na połowie schodów, jego mina była oschła.


- " Hej Alex, może wejdziesz do środka?" - zapytałam

- " Hej Norma, nie dzięki! Przyszedłem tylko na chwilę żeby się coś Ciebie spytać!"


- " Alex mów o co Ci chodzi?"

- " Tylko proszę Norma powiedz prawdę, daje Ci jedyną taką szansę na powiedzenie w końcu mi całej prawdy, tym razem mnie nie oszukaj!"

- " Al... ale Alex cały czas Ci mówię prawdę!"


- " Jak naprawdę zginął twój mąż?"


- " Przecież powiedziałam Ci że to był wypadek. On.. on zginął w garażu, ponieważ przygniotła go duża szafka na narzędzia.."

- " Jeszcze raz Normo, do cholery przestań kłamać i powiedz mi jak zginął twój mąż!"


- " Alex, przestań! Ile razy mogę Ci powtarzać że był to  wypadek." spojrzała na niego swoimi zapłakanymi błękitnymi oczami. 


Alex spojrzał mi prosto w oczy, nie dodając żadnego słowa, po chwili spuścił głowę i odchodząc powiedział do mnie tylko:


- " Żegnaj Normo!"





WizytaWhere stories live. Discover now