Kolejny raz wstaję o 7:30 am po kilku miesięcznej przerwie od szkoły i zaczynam moją codzienną rutynę która będzie trwała przez najbliższe kilka miesięcy oprócz dwóch dni weekendu. Szczerzę powiem, że nie lubię mojego liceum i tu nie chodzi o to, że jak typowy nastolatek nie lubię szkoły tylko uważam, że moje liceum jest nudę. I w tym roku będę zaczynał trzeci rok nauki w najlepszym prywatnym liceum w Sydney, gdzie wszystko i wszyscy są idealni. I nawet jeżeli jesteś zbuntowanym nastolatkiem tak jak ja i chociaż byś się uczył bardzo źle, wagarował i miał najgorsze zachowanie wystarczy, że masz dobrze ustawionych starych, a i tak będzie najlepszym przykładem ucznia w tamtej szkole. Wiec przez 5 lat mojego olewania szkoły wystarczyło, że moi rodzice dali odpowiednią sumę na szkołę i przechodziłem z klasy do klasy.
A, że dzisiaj było rozpoczęcie roku szkolnego wypadało się na nim pojawić i po oglądać te fałszywe mordy na szkolnym dziedzińcu. Dobra jeżeli jesteś nowy u nas w szkole i zobaczysz te mordy po raz pierwszy, do głowy nie przyjdzie ci, że dziewczyny to nieszanujące się dziwki, a chłopaki chętnie to wykorzystują. Ustalmy coś to co dzieje się w murach szkołach, a poza nimi to dwa różne świata. I chociaż każdy powie, że to prestiżowe liceum to najlepsza szkoła w Sydney to nikt tak naprawdę nie zna drugiej wersji tego miejsca i raczej nie pozna.
Wiec ubrany w szkolny mundurek w ogromnym słońcu stałem na szkolnym dziedzińcu i rozglądałem na boki. Dyrektorka pierdoliła coś od 30 minut, a ja marzyłem tylko by znaleźć się w klimatyzowanej klasie albo najlepiej iść do domu.
-No więc drodzy uczniowie możecie rozejść się do klasy- w końcu usłyszałem najbardziej wyczekiwane przeze mnie dzisiaj słowa. I tak jak reszta uczniów skierowałem się do klasy gdzie czeka mnie kolejne 20 minutowe pierdolenie o niczym, zajebiście.
Już miałem zakładać słuchawki, ale podbiegł do mnie mój przyjaciel jeden z niewielu normalnych tutaj
-Elo stary- przywitał się
-No siema- również się przywitałem
-Słuchaj ogólnie do szkoły przyszła nowa dziewczyna -powiedział, a ja spojrzałem na niego zaciekawiony
-W końcu jakaś nowa morda-odparłem
-Właśnie problem polega na tym, że ona to sama patola!-wykrzyknął zbulwersowany- Wychowała się w środowisku kryminogennym, jej rodzicom odebrano prawa do jej wychowywania i podobnież też została porwana!- Naprawdę lubię Caluma, ale czasami wkurwia mnie jego ból dupy który zawsze jest wyolbrzymiony.
-Każdy ma jakąś swoją przeszłość Calum- powiedziałem -Mam ci przypomnieć twoją?-zapytałem
-Nie-oprał i już siedział cicho.