Słyszę dźwięk budzika, wstaje i go wyłączam. Dziś postanowię się zmienić. Nie chce już być grzeczna dziewczynką. Idę do garderoby i ubieram się w:
Zawsze ubierałam się w rurki i swetry lub w dresy ale teraz zmieni się wszystko! Całe moje życie stanie do góry nogami! Kiedy już się ubrałam poszłam do łazienki, zrobiłam mocny makijaż i założyłam soczewki. Zapomniałabym! Jeszcze krwistoczerwona szminka i gotowe!
Zeszłam na dół na sniadanie i usadowiłam się przy stole. Jakieś 5 min później przyszła Sylwia ubrana w:Trochę śmieszne ze ma taki case na telefon, ale każdy może miec taki jaki chce. Po śniadaniu przyjechał po nas Jeremi, wsiadlysmy do samochodu. Jak zwykle ja z tyłu ale przynajmniej nie byłam sama bo jeszcze Artur. Tylko Artur nie chodzi z nami do jednej klasy, tak jestem siostra bliźniaczką Sylwi, ale wcale nie jesteśmy do siebie podobne.
10 min później byłyśmy pod szkoła. Wszystkie oczy spadły na nas. Idę kręcąc tyłkiem. Minęłam jakiegoś chłopaka gdy zadzwonił dzwonek. Nie spieszyłem się zbytnio. Kiedy doszłam do klasy weszłam bez pukania, spojrzałam na miejsce obok Emila ale ktoś je zajmował wiec podeszłam.
-Dobra tleniony plastiku, spadaj do pierwszej ławki.
-Jeszcze czego kujonko?! Sama tam idź!
-Nie, idź ty, zaraz wpadnie tu twój ruchacz wiec nie będziesz się nudzić a teraz spadaj!- nie odpowiedziała, wstała i usiadła a pierwszej ławce.
-Lena! Dlaczego się spóźniłaś?!- krzyknęła
-A od kiedy jesteśmy na ,,T"?
-Lena! Tak się wzorowa uczennica nie odzywa do nauczyciela!
-A kto powiedział ze ja nią jestem?- zapytałam kiedy w tym samym momencie do klasy wszedł Mike.
-Uuu... Lena! Zmieniłaś się! I to na lepsze!- Krzykną chłopak i podszedł do mnie przybijając mi piątkę. Po chwili w klasie zjawili się:Justin i Nathan. Justin to ten który jest najprzystojniejszy z całej naszej szkoły... Ahh... Ciacho jak nie wiem co... Dobra starczy tego. Justin jest przystojny ale jest dupkiem, myśli tylko o sobie, chce tylko przelecieć wszystkie laski w naszej szkole, ale nie mnie... Zauważyłam ze podszedł do ławki obok, ponieważ, są trzy rzędy ławek i wszystkie są połączone. On gapi się na mnie już pół lekcji! Doprowadza mnie to do szału!
-Słuchaj dupku! Masz jakis problem?!- krzyknęłam wstając i patrząc na niego.
-Ja? Nie mam żadnego. Ty masz chyba okres i swoje humorki.- powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
-Przybysz i Wilson! Do dyrektora!- krzyknęła nauczycielka. Wyszłam z klasy. Nie miałam zamiaru iść do dyrektora bo wiem ze ona się codziennie z nim pieprzy.
Miałam plan ale w nim potrzebny jest mi Justin. Wyszliśmy razem z klasy i zaczęłam do niego mówić.
-Słuchaj, nienawidzę cię.
-To już wiem mała- powiedział obojętny
-Ale mam plan...
-Zamieniam się w słuch- powiedział patrząc na mnie swoimi niebieskimi oczami.
-No wiec... Pomożesz mi w nim?
-Zależy w czym.
-Udamy....- nie dokończyłam bo mi przerwał ale chyba wiedział o co chodzi bo wpił się w moje usta. Oddawałam mu każdy pocałunek. Podniósł mnie za pośladki i przybił do mnie do drzwi które były z zamglonego lekko szkła. Zaczął zjeżdżać mi na szyje aż do dekoltu. Ścisnął mi koszulkę, nie byłam mu długo dłużna bo ,,zerwałam" z niego koszulkę i znowu zaczęliśmy się całować. Słyszałam śmiechy z klasy i krzyk nauczycielki i jej kroki. On tez musiał to usłyszeć bo nie odrywając się od moich ust odsunął się od drzwi.
-Mieliście iść do dyrektora!- krzyknęła cała czerwona nauczycielka
-Byliśmy- chłopak skłamał
-Tak! Bo uwierzę! Do dyrektora! W tej chwili!- krzyknęła i zamknęła drzwi klasy.
-Nie mam zamiaru tam iść po raz kolejny tego dnia- powiedział
-Byłeś już u niego dziś- spytałam
-Taa... Za seks w damskiej łazience- powiedział na luzie.
-Wow! I dlatego się spóźniłeś?
-Tak
-Wagary?
-Z tobą zawsze- pościł mi oczko.
Wyszliśmy razem ze szkoły.
-Lena, zajebiście całujesz-powiedział chłopak
-Iloma dziewczynom dziennie to mówisz?
-Pierwszy raz w życiu powiedziałem to jakiejkolwiek lasce
-Aha- zrobiłam przerwę- wesołe miasteczko?
-Okej!-krzyknął, podniósł mnie i wybiegł z terenu szkoły. Biegną tak szybko, że myślałam że sie przewróci i razem wpadniemy pod jakis samochód dlatego zamknęłam oczy i wtuliłam się w niego. Poczułam jak staje i daje mi buziaka w czoło. Otwieram oczy i widzę jego piękne, morskie tęczówki wpatrzone we mnie. Twarz cała czerwona i ciepła. Był zmęczony a jeszcze mnie trzymał na rękach wiec postanowiłam zejść z niego.
-Chodź- powiedziałam. Złapałam go za rękę i razem poszliśmy do automatu z napojami. Wybrałam wodę i wrzuciłam do niej pieniądze. Wyciągnęłam chłodna wodę i podałam chłopakowi.
-Nie musiałaś mi kupywać-powiedział
-Nie musiałam ale mogłam, a dwa złote w ta czy w ta to nic. Powiedziałam i zrobiłam coś dziwnego czyli go pocałowałam... Oddał pocałunek
-Chce tak codziennie- wymruczal chłopak a ja się tylko zaśmiałam-gdybym wiedział ze tak całujesz to bym cię szybciej brał.
-Taa napewno, nigdy mnie nie zauważałeś
-Tak, wiem o tym... Ale teraz jest teraz i liczy się tylko tu i teraz.
Jakieś 4 godziny później wróciliśmy do mojego domu, zaprosiłam go na noc. Ciekawe czy moi rodzice go zaakceptują...
-Buzi buzi-powiedział chłopak na co go pocałowałam.
Już otwierałam drzwi ale były zamknięte wiec nikogo nie było, byliśmy sami... Jej! Szukam kluczyka ale nie mogę go znaleźć. Odwróciłam się i widziałam Artura który kręcił na palcu moje kluczyki. Uśmiechnęłam się do niego i podeszłam żeby zabrać mu moja rzecz. Jednak on był wyższy i nie mogłam dosięgnąć. Zauważyłam ze ktoś zabiera mu moje kluczyki. To był Jeremi. Zabrał mu moje kluczyki i oddał mi je.
-Maleńka, uważaj na swoje klucze- pościł mi oczko. Poszłam otworzyć drzwi po czym od razu weszłam do domuPOV. JEREMI
Chyba trzeba z kimś porozmawiać...******
Tum du du dum! Jest i pierwszy rozdział! Jak myślicie, o co chodziło Jeremiemu? Za nie długo kolejny rozdział.
YOU ARE READING
Szara myszka? Czy napewno?
Teen FictionLena- Osiemnastoletnia dziewczyna o ciemnych włosach. Jej siostra jest fejmem szkolnym. W końcu to Sylwia Przybysz. Lena jest kujonką, w pewnym czasie ziemia się jej wygląd, charakter i zachowanie. Chcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj cała...