Był ładny, słoneczny dzień. Niebo nie miało nawet jednej skazy w postaci chmur. W Fairy Tail jak zawsze panował hałas. Gajeel występował na scenie ze swoją nową piosenką, którą napisał z myślą o Lily. Śpiewał o przyjaźni jaka ich łączyła, wspólnych treningach i walkach. Po za exceedem i Levy nikt inny go nie słuchał.
Erza rozmawiała z Mirą i jadła ciasto truskawkowe, a Natsu i Grey próbowali udowodnić sobie, który z nich jest silniejszy.
- Grey-sama, na pewno tym razem pokona pan pana Natsu. Juvia w ciebie wierzy.- Nie ma szans! Natsu ostatnio dużo trenował- powiedział Happy.
Podczas ich potyczki Natsu popchnął Greya tak mocno,że ten poleciał przez całą sale i wylądował na blacie-prosto na kawałku ciasta Erzy.
- Dranie!- Scarlet wstała i z furią krzyknęła- czy wy naprawdę nie możecie zająć się czymś innym?!!! Na przykład weźcie jakieś zlecenie!!- Nie możemy, Lucy znowu pisze te swoje opowiadania. Powiedziała,że będzie zajęta przez kilka dni i mamy jej nie przeszkadzać-oznajmił Dragneel z naburmuszoną miną.
- Aye, nie pozwoliła nam nawet wejść do środka- potwierdził Happy
- Naprawdę, co ta Lucy z wami ma chłopaki. Co by się działo,gdyby Lucy nie było.
- Jak to nie było?-zapytał różowowłosy
- No np. gdyby Lucy nigdy nie dołączyła do gildii, gdybyście jej nie poznali.Co wy byście bez niej zrobili?
Natsu zastanowił się nad tym przez chwilę. Nie potrafił sobie wyobrazić, że Lucy nie ma. Już od samego początku,gdy ją poznał stała się dla niego kimś bardzo ważnym. Tak naprawdę to ona i Happy liczyli się dla niego najbardziej.
Oczywiście wszystkich członków Fairy Tail traktował jak swoją rodzinę, dbał o ich bezpieczeństwo,ale z Lucy tworzył drużynę.Od momentu w którym się spotkali, tak naprawdę nie rozstawali się praktycznie nigdy. Natsu rzadko wykonywał jakieś zlecenia bez dziewczyny, nie lubił tego. Jego zdaniem skoro są drużyną to powinni zawsze trzymać się razem.Pomimo tego,że nie zgadzają się w wielu kwestiach i bardzo często się kłócą to lubi spędzać z nią czas.
Kiedy był dzieckiem jego najbliższą przyjaciółką była Lisanna,ale po tym jak została wciągnięta do Edolas, a Natsu myślał,że umarła, nie przyjaźnił się już tak bardzo z żadną inną dziewczyną do momentu poznania Lucy. Owszem lubił Erze, której trochę się bał, Mirę,która zawsze karmiła jego i Happy'ego, gdy nie mieli nic do jedzenia w domu i zdążyli już objeść Heartfilię, ale nigdy nie był z nimi jakoś specjalnie blisko.
Właściwie to po „śmierci" Lisanny. Dragneel szczerze wątpił w to,że kiedyś jeszcze tak bardzo przywiążę się do jakiejś dziewczyny. Blondynce jednak udało się zapełnić dziurę w jego sercu, a po powrocie białowłosej to się nie zmieniło. Po tych minionych latach nie dogadywali się z Stauss tak jak kiedyś, właściwie to rzadko ze sobą rozmawiali. Po pojawieniu się w jego życiu byłej dziedziczki, tak naprawdę on nie potrafił sobie wyobrazić życia bez niej.Bez wspólnych zleceń,przygód,kłótni,rozmów,żartowania i spędzania razem czasu.
- To nie możliwe-powiedział po chwili- to było przeznaczenie,aby Lucy dołączyła do Fairy Tail. To nie możliwe,żeby jej nie było. Bez Lucy to nie byłaby już ta sama gildia-powiedział z szerokim uśmiechem.
- Tak, masz rację, od przyłączenia się Lucy do gildii wiele się zmieniło, bez niej to nie byłoby to samo.
- Właśnie, skoro o tym mowa to powinna już skończyć. Ile można pisać jakieś historie? Chodź Happy, zrobimy jej niespodziankę-powiedział z promiennym uśmiechem i wybiegł z gildii razem ze swoim latającym przyjacielem. Scarlet patrząca za nimi i powiedziała
CZYTASZ
Teraz już wiem, że cie kocham (NaLu)
FanficLucy ma już dosyć skrywanych uczuć względem swojego przyjaciela. Pewnego dnia wybucha i mówi o kilka słów za dużo. Czy to koniec przyjaźni Natsu i Lucy? A może ta awantura będzie początkiem narodzin uczucia pomiędzy nimi? Jak zareaguje Dragneel, gdy...