Nazywałem się Jeon Jeongguk. 1 września skończyłem osiemnaście lat. Wracałem z imprezy i wpadłem tutaj. Moja noga ropiała i gniła, a ja od czterech dni nie miałem nic w ustach. Prawdopodobnie zginąłem 5 września. Zawiadomcie moich rodziców. Obok leży mój dowód z wszystkimi informacjami.
Funkcjonariusz zgiął kartkę. Minęło już jedenaście dni od śmierci chłopaka. Pozostała po nim ta skromna, napisana drobnymi literami, wiadomość na odwrocie paragonu.
Mężczyzna podniósł dowód i spojrzał na zdjęcie uśmiechniętego chłopaka, który w tym momencie gnił w czarnym worze.
Może gdyby nie zignorowali jego zaginięcia, wmawiając sobie i jego bliskim, że jest dorosły i może po prostu opuścił rodzinę, Jungkook nie byłby aktualnie w stanie rozkładu.