Zawlokłam go spowrotem na strych. Tym razem mocniej go przywiązałam. Czekałam aż się obudzi aby kontynuować zabawę. Ocknął się po około godzinie. Zdał sobie sprawę że znów siedzi przywiązany do krzesła a przed nim stoi ta sama psychopatka. Wzięłam do ręki siekierę i odcięłam nią połowę jego stopy. Krew tryskała na wszystkie strony. Znów się zamachnęłam tym razem trafiając w ramię. Mężczyzna krzyczał lecz mnie to jeszcze bardziej nakręcało. Wymierzyłam w jego brzuch. Wnętrzności mężczyzny momentalnie wypłynęły z dziury i spadły na podłogę. Ostatnim uderzeniem był cios w głowę. Przecięłam ją na dwie idealne połówki, a z jej wnętrza wydostał się mózg. Popatrzyłam z satysfakcją na porąbane ciało mężczyzny. Postałam nad nim jeszcze chwilę, a potem zabrałam się do sprzątania.
* 25 minut później *
Gdy skończyłam cała robotę, udałam się do domu. Musiałam się spieszyć ponieważ byłam cała we krwi, a zaraz nadejdzie ranek. Przez całą drogę myślałam o tym, jakie tortury zastosować na ostatnim mordercy. I wymyśliłam. Wykastruje go. To co mi zrobił tego felernego dnia... Zapłaci za to. Ujrzałam przed sobą blok w którym mieszkałam. Weszłam do środka.
* 20 minut później *
Umyta i przebrana usiadłam przed telewizorem. W wiadomościach mówili o moim pierwszym zabójstwie. Wspominałam krzyki mojej ofiary. To była muzyka dla moich uszu. Nagle poczułam ukłucie w kark. Zrobiłam się senna. Moje powieki stały się ciężkie. Powoli zamknęłam oczy...Obudziłam się w jakimś obskurnym pokoju. Byłam przywiązana do krzesła. Było dość ciemno. Jedyne światło dawała mała lampeczka, w rogu pokoju. Stała na jakimś niskim stoliczku. Poza nim i krzesłem najprawdopodobniej nic innego się tu nie znajdowało. Nagle drzwi się otworzyły. Ktoś wszedł. Mężczyzna. Poznaje po krokach. Pstryk - światło zapalone. Ujrzałam go. Wysoki, grubszy mężczyzna w średnim wieku. Czarne, krótko ostrzyżone włosy, zielone oczy. Wiedziałam kim jest. To on był szefem bandy, która zabiła moją rodzinę. Wymieniliśmy się nienawistnym spojrzeniem. On powoli do mnie podszedł. Czujnie obserwowałam jego każdy ruch. Wreszcie zatrzymał się i ukucnął przede mną. Zaczął mówić. Z uwagą słuchałam jego każde słowo. Opowiadał jak dowiedział się że zabiłam jego wspólników. A potem że postanowił trochę się ze mną pobawić. Wiedziałam że to mój koniec ale jeszcze miałam nadzieję. Mężczyzna uśmiechnął się do mnie psychopatycznie i zaczął wspominać jak świetnie mordowało mu się moich bliskich. A następnie jak idealnie bawił się ze mną. I że chciałby to powtórzyć. Zrobił podstępny uśmieszek. Ja otworzyłam szerzej oczy. Wszystkie wspomnienia z tamtej nocy wróciły. Pamiętam dokładnie każdy szczegół. Jak mnie przygniótł do ściany. Zaczął rozbierać oraz gwałcić...
Mężczyzna chwycił moją głowę i zaczął całować mnie w usta. Próbowałam się wyrywać jednak on był silniejszy. Po długim pocałunku, zaczął cmokać mnie w szyję. Nie chciałam tego znowu przeżywać. Zaczęłam się szarpać. On jednak nie dawał za wygraną. Nagle poczułam że moja jedna ręka jest wolna. Szybko uderzyłam mężczyznę w polik i splunęłam na niego. On, odsunął się odemnie. Był lekko oszołomiony. Ujrzałam czerwony ślad na jego twarzy. Zaczął się na mnie wydzierać i uderzył z 7 krotnie większą siłą od mojej.
Powiedział że stracił ochotę na gwałcenie mnie. Teraz woli trochę mnie potorturować. Podszedł do mnie z zapalniczką. Włączył urządzenie i podpalił moje rude włosy. W pomieszczeniu czuć było straszliwy smród. Po minucie byłam całkowicie łysa. Ogień zaczął przechodzić na moją skórę. Słyszałam jak skwierczy. Ból był straszny. Zaczęłam się wyrywać. Zacisnęłam zęby i starałam się powstrzymać łzy. Czułam że ogień powoli dostaje się do mojej czaszki. Wtedy zemndałam.Oto koniec IV części. Mam nadzieję że się podobało :D
CZYTASZ
Nikt mi nie ucieknie...
Misterio / SuspensoHistoria kobiety skrzywdzonej przez życie. Chce ona sama wymierzyć sprawiedliwość.