Milk Sun 4 (Perspektywa Kageyamy)

171 25 5
                                    

Proszę! Oto rozdział czwarty napisany przez    Aleksya_1995   !  Więc bez przedłużania zapraszam do czytania
____________________________________________________________
  W sumie dlaczego by nie poznać tego pieprzonego rudzielca z innej strony? No dobra może nie pieprzonego... Jeszcze. Chociaż nie! Nie powinno się pieprzyć ludzi. To niezdrowe, jak już to kochać, ale no kto by jego pokochał? Poza jakimś kretynem?! Ziewnąłem przeciągle i chwyciłem swój telefon. Pęknięta szybka w trzech miejscach... Muszę to pokazać swojej mamie, cóż może wykorzystanie do tego Hinaty, byłoby godnym pomysłem? Bo w sumie tak jakby przez niego mój telefon jest w stanie takim jakim jest, czyli krytycznym. Każde pęknięcie ma swoją historie.

PIERWSZA RYSA:Tak, pamiętam ten dzień! Goniłem tego kretyna bo zapierniczył mi mleko. Cóż... Tak jakby nie schowałem go do kieszeni dokładnie i wyleciał upadając na kostkę brukową... Jego wina!

DRUGIE PĘKNIĘCIE: Ćwiczyłem wtedy z Hinatą w siatkówkę. Byliśmy sami w parku, było już ciemno. Źle wystawilem, a ten idiota skoczył w niewłaściwe miejsce upadając na moją bluzę, w której był telefon... Jego wina!

 TRZECIA WPADKA:Ścigaliśmy się na salę, niefortunnie złapałem go za kaptur, nie zauważając, że kurdupel zarzucił turbo. Przewróciliśmy się na mnie, a raczej na mój telefon, który wypadł mi z tylniej kieszeni... Jego wina!
   
 Tak sobie ciągle o tym myślę, o tym ile mnie z nim łączyło i doszedłem do zadziwiającej prawdy. Ta mała ruda krewetka POWINNA ODKUPIĆ MI TELEFON!Ale mimo wszystko, lubiłem go. Lubiłem go mimo jego wkurwiające go charakteru. Lubiłem go mimo jego braku kompetencji. Lubiłem go mimo jego irytującego wyglądu. Pożądałem jego przyjaźni, bo mimo, że był moim przeciwieństwem (prawie we wszystkim. Asami w nauce oboje nie byliśmy)Pożądałem jego towarzystwa.Pożądałem jego całego, w każdym gramie. Bo to on mnie zmienił.

 - Ahhh Tobio, dorastasz - mruknąłem pod nosem i obróciłem w ręku telefon, który automatycznie połączył się z internetem.Wszystko przede mną. Nie miałem zamiaru być tchórzem. Nie miałem zamiaru stawać się kimś zupełnie innym. Nie miałem zamiaru  okłamywać samego siebie i innych. Moim zamiarem było poznanie Hinaty, zupełnie od innej strony.Zaśmiałem się, gdy wyświetliła się strona, na którą miałem zamiar się zalogować i zacząć wszystko od nowa.

 - Tak, od nowa - zaśmiałem się głośno skupiając swoją uwagę na twietterze.  

Milk SunWhere stories live. Discover now