-Kto pozwolił wam wyciągać papierosy w domu, a co dopiero palić?-zapytałam zezłoszczona.
-Uspokój się siostrzyczka.-powiedział Josh śmiejąc się.
-A ty Matt, idź już do domu.-pokazałam gestem ręki, a by wyszedł.
On posłusznie wstał z łóżka i skierował się do drzwi, wcześniej puszczając mi oczko.
Jak ja go nie lubię.
-Josh co to ma znaczyć, dlaczego pozwoliłeś mu tu palić?
-Oj bo tak. Nie czepiaj się.
-Grzeczniej chłopczyku, bo pożałujesz.
-Dobra dobra. Chciałaś coś?-zapytał znudzony.
-Tak, chciałam ci powiedzieć, że wiem już co się dokładnie stało, ale odechciało mi się mówić.
Wyszłam stamtąd, trzaskając drzwiami. Nie dając dojść do słowa Joshowi. Jak będzie chciał to sam przyjdzie i się zapyta.
Weszłam do siebie i położyłam się na łóżku. Zachciało mi się spać. Przyłożyłam głowę do poduszki i zaczęłam myśleć o Lucasie. On był taki fajny. I odleciałam w objęcia Morfeusza.
Śniło mi się, że zamiast tej sąsiadki ja leżę na podłodze w piwnicy i widziałam jak ktoś do mnie podchodzi i próbuję wbić swoje kły w moją szyję i w tym momencie się obudziłam cała zdyszana. Na chwilę siadłam na łóżku i unormowałam oddech.
Wstałam z łóżka, gdy mama zawołała mnie na dół.
Zeszłam, a moja rodzicielka czekała na mnie z pysznym, spóźniony obidem.
Zjadłam szybko, a następnie wróciłam do pokoju. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, więc napisałam do Lucasa.
Ja: Hej 😘
Lucas: No cześć. Jak widzę już się za mną stęskniłaś.😚😁
Ja: Nie, wcale.😋😂
Lucas: Tak tak, bo ci uwierzę.
Ja: Wiesz zastanawia mnie ta sprawa z morderstwem.
Lucas: Nie myśl już o tym.
Ja: Ale nie mogę. Chcę się dowiedzieć, co dokładnie się stało. Jak to się stało. Dlaczego.
Lucas: Obiecaj mi, że sama nie będziesz nic robić.
Ja: Dobra, dobra obiecuję, ale pomożesz mi jak będę chciała?
Lucas: Tak, możesz na mnie liczyć.
Ja: Okej zapamiętam 😋
Lucas: Ehh.. co ja z tobą mam.😊😘
Ja:Wiesz co?
Lucas: Co?
Ja: Lubię cię, bardzo.😆😘
Lucas: A wiesz, tak się składa, że ja ciebie też 😊😚
Ja: Jeszcze raz dziękuję ci za ostatnio.
Lucas: Nie ma sprawy, jak bym mógł to bym zrobił to jeszcze raz.😋
Ja: Hmmm... Zastanowię się, może zamknę okno? 😂😂
Lucas: I tak znajdę sposób, żeby do ciebie dotrzeć. Nie martw się 😘😘
Ja: Wierzę.😁
Nagle usłyszałam, że ktoś wszedł do mojego pokoju. Odwróciłam się, a w drzwiach stanął Josh.
Ja: Na razie. Muszę kończyć. Braciszek przyszedł.
Lucas: Okej. Pa.
Odwróciłam się do brata.
-Co chcesz- rzuciłam.
-Chciałbym się dowiedzieć co się stało, moja pani- powiedział i się skłonił.
Co za głupek.
-Haha bardzo śmieszne. Co ci mogę powiedzieć. Pani Arsnel została zamordowana.
Josh miał niewzruszony wyraz twarzy, ale wiem że on też to przeżywa, w końcu ją lubił tak bardzo jak ja.
-Okay. Dzięki za informacje.-powiedział i jak gdyby nigdy nic wyszedł z pokoju.
Aha, fajnie. Tak poprostu sobie poszedł. Co za człowiek.
Po chwili poczułam wibracje telefonu, myślałam, że to Lucas, więc szybko włączyłam telefon. Jednak to nie był on.
Nieznany: Żałuj, że nie widziałaś jak ta stara baba się wyrywała, to było takie śmieszne. Pamiętaj nie mów o tej rozmowie nikomu chyba, że chcesz, aby ktoś z twojej rodziny ucierpiał. I na co ci było zadawanie się z nim, kochanie??
Mój oddech przyśpieszał jak to czytałam, Boże czy to on to zrobił? Czy on ją zabił?
Ja: Kim ty jesteś? Dlaczego mam ci wierzyć?
Moje serce biło dwa razy szybciej.
Nieznany: Nie interesuj się. Przyjdzie pora, żebyś mnie poznała. I radził bym ci uwierzyć no chyba, że chcesz, aby twoim rodzicom lub bratu coś się stało.
Ja: Ty dupku!!! Jak mogłeś??!!
Nieznany: A mogłem, mogłem i zrobię to jeszcze nie raz jeśli będziesz niegrzeczną dziewczynką.
Ja: Pierdol się!!
Nieznany: Z tobą napewno, już niedługo. 😘
Co za typ!!
Ja: Zostaw mnie w spokoju i moją rodzinę też!
Nieznany: Mogłaś się z nim nie zadawać. Teraz już jest za późno.
Ja: Ale z kim?
Czekałam z pięć minut. Lecz on już nie odpisał. Łzy zebrały się w kącikach moich oczu.
"Muszę powiedzieć to Lucasowi. Ale jak on się dowie, że mu to powiedziałam to zabije moją rodzinę, a nie mogę do tego dopuścić. Trudno Lucas musi mi pomóc." Toczyłam walkę w swojej głowie.
Ja: Lucas! Pisał do mnie jakiś nieznany. Groził mi. Musimy się spotkać.
Lucas: Dobrze, już idę.
Ja: Czekam.
Po chwili ktoś zapukał w okno. Co za wariat. Jakbym dzrzwi nie miała.
Otworzyłam mu, a ten wskoczył do pokoju.
-Już jestem. Pokaż co ci pisał.
-Masz- podałam mu telefon.
Usiadł na łóżku, a ja obok niego. Widziałam, że jest zdenerwowany. Widziałam, że on wie więcej niż ja, że wie kto to.
CZYTASZ
Miłość mnie zmieniła
FanficCo stanie się, gdy dziewczyna pozna wspaniałego chłopaka, który skrywa wielką tajemnicę i nieświadomie pakuje ją w kłopoty? ### Zapraszam do czytania! Książka pisana na spontanie 😊 # Mogą wystąpić wulgaryzmy i sceny erotyczne. Okładka: IRozalieK