#7 ,,[...]jestem słabym tchórzem"

619 46 10
                                    


Patrzyłam z wytrzeszczonymi oczami na Kyouyę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Patrzyłam z wytrzeszczonymi oczami na Kyouyę. Mrugałam co po chwila to na Ootoriego, to na magazyn. Jak on mógł zrobić mi coś takiego?! A ja myślałam, że się przyjaźnimy?!

- Kyouya, kiedy to zrobiłeś? - zapytałam z wymuszonym spokojem i poprawiłam włosy z peruki, tak abym mogła widzieć całą twarz czterookiego.

- Zazwyczaj to Hikaru i Kaoru robią zdjęcia, ja jedynie zajmuję się finansami klubu - odpowiedział z swoją kamienną twarzą. Strzeliłam w niego rozjuszona gazetą, którą przeglądałam.

- Kyouya, kiedyś cię uduszę za te zdjęcia - wycedziłam i jeszcze raz uderzyłam go magazynem w ramię - Patrz na to - przyłożyłam gazetę do jego twarzy - Widzisz w nim coś nieodpowiedniego? - aura wokół nas zrobiła się cięższa.

- Nie, wszystko jest w porządku. Dobrze wyszłaś i także dobrze zarabiam na tobie. - stwierdził z lekkim uśmiechem, co dla mnie oznaczało, że się ze mnie nabija. Wziął gazetę sprzed nosa i posadził na stoliku obok.

- Może dobrze wyszłam, ale to jest przestępstwo. Nie wiesz, że bez zgody osoby, którą chce się upowszechnić, trzeba się zapytać o zgodę? I należne mi jest za to odszkodowanie - wyciągnęłam chytrze rękę, a ten mi dał tylko 281JPY*. Zrobiłam nędzarza minkę, a on się tym nie przejął.

- Zgadzasz się, abym zrobił ci kilka zdjęć? - zapytał, a mną wstrząsnęły drgawki złości. Pochyliłam głowę i zacisnęłam pięści do bólu. Moje włosy opadły na twarz, a okularnik stał, jak stał.

- Kyouya... - powiedziałam poważnym tonem - ...czy chcesz, abym cię teraz zabiła, czy wolisz pożyć dłużej? - spojrzałam spod wilka na niego. Nie widziałam dokładnie jego twarzy, ale mogłam wyczuć, że chciał ukryć przerażenie.

- Wybieram drugą opcję - chcę przeżyć.

- To masz mi już więcej nie robić takich poniżających zdjęć - wycedziłam.

- Ono nie jest poniżające. Ładnie wyszłaś. Nie widać, że jesteś dziewczyną - chciał zabrać album, lecz go tam nie było. Zdziwił się i spojrzał na mnie, ciskającą piorunami z oczów.

- Nie widzisz tego? Przecież tu ściągam swój podkoszulek (odchudzający) do klatki piersiowej. Stałam przodem. Jak to możliwe, że nie było widać tego i owego?! - oburzyłam się.

- Uspokój się, bo twoja chakra będzie napięta i nieczysta.

- Od kiedy jesteś hinduistą?!

- Peace - pokazał dwa palce w oznace pokoju i zwrócił się w drugą stronę, aby sobie odejść.

- Gbur, matoł, nie wyżyty cham... - mruknęłam z opuszczonymi brwiami, lecz on to usłyszał doskonale. Wokół niego zrobiła się mordercza aura, a wzrok - co mogłam wyczuć - zrobił się ciężki. Odwrócił się w moją stronę, lecz ja, przestraszona zmiennym nastrojem wiceprzewodniczącego, uciekłam, gdzie pieprz rośnie. Zdenerwowany Ootori, to zły Ootori. Po mnie nie było już śladu, Kyouya nie widząc mnie usiadł na jednej z kanap i zaczął robić nowy miesięcznik z zdjęciami klubowiczów.

Kyoya Ootori - Host ||ZAKOŃCZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz