Po około półgodzinnym siedzeniu przy oknie, Melody poszła do swojego pokoju. Zaczeła wyciągać szklane rzeczy do eksperymętów. Kidy była gotowa, roztopiła kwas i inne chmiczne substancje. Nagle zaczeły działać przedziwne rzeczy.
-Dlaczego zaczynają powstawac gródki?!- krzyczała. Bała się, że ona coś źle zrobiła.
Po półgodzinnym sprawdzaniu sytuacji, ciekły płyn miał kolor czarny, chociarz powinnien mieć barwę żółtą. Popatrzyła na niego z lękiem w oczach. Odłożyła go natychmiast na wyskoiej półce na biurkiem. Poskładała, umyła sprzęt i schowała go w szawce. Położyła się na łóżku. Powoli zasneła
Nagle usłyszała otwierania drzwi. Spojrzała na zegar: spała trzy godziny. O godzinę wcześniej rodzice wrócili niż zazwyczaj. Dziwnie się zapowiadało.
Wyjrzała przez drzwi swojego pokoju: byli tam tata, mama i dwóch innych panów.
-Od jakiego pokoju panowie chcieliścieby zacząć?- zapytał się grubym głosem tata.
-Najlepiej najmniejszy.-powiedział ten wyższy.
-Acha, dobrze... Maybel, który jest najmniejszy?- pytał mamę.
-Chyba Edwardzie pokój Melody.-stwierdziła Maybel.
Na ten dźwięk Melody wyszła z pokoju. Jednak dorośli jej nie zuważyli. Omineli ją i weszli do jej zakątka, a ona za nimi. Ten wyższy oparł drabinę o ścianę obok biórka i półki. Staneła tuż koło niego. Facet wyciągnął metrówkę, ale zachaczył ją o butelkę z czarnym płynem. Spadła. Rozbiła się o głowę Melody. Czarny płyn olał ją całą.
Poczuła ogromny ból, a maź wpłyneła jej do uszu.Wystraszony pan zszedł po drabinie.
-Wszystko dobrze?- zapytał się jej.
-Ch-chyba tak...- mówiła przestraszonym głosem.
-Ić się lepiej umyj, bo od ciebie śmerdzi.-Powiedział jego pomocnik.
Poszła się umyć. Pod prysznicem strasznie bolała ją głowa. Kiedy się przebrała, nagle upadła na kolana. Nie mogła wstać. Czuła ogromny ból od środka ciała. Zaczeła się trząść. Nagle przstało bić jej serce. Szybko udało się jej wstać. Popatrzyła na siebie. Nie miała już tych samych oczu. Tam gdzie mała białki, miała czarne, a tęczówki białe bez źrenic. Serce zaczeło bić jak oszalałe. Spjrzała do umywalki zszokowana. Uśmiechneła się. Zaczeła się śmaić psychopatycznie.
To nie ta sama Melody. To Melody psychopatka. Pobudziała w sobie creepypastę.Podoba wam się nowa okładka? Jeżeli macie jakieś pytania, to pytajcie w monetarzach ^^
CZYTASZ
Melody | Creepypasta
FanfictionMelody to bardzo ilnteligętna trzynastolatka. Okładka by:Tobieniek