1

80 10 6
                                    

Ash POV

Wszedłem do pomieszczenia w którym panował półmrok. Jedyny słup światła dawała lampka, która błyskała - włączając i wyłączając się.
Jestem zły. Wkurwiony.
- O co ci chodzi, co? Ana! - warknąłem w stronę smukłej sylwetki dziewczyny.
- Nic już do ciebie nie czuję. To koniec Ash. Daj mi już spokój, nie chcę ciebie już nigdy więcej widzieć. Nigdy nic do ciebie nie czułam.
- Kłamiesz! - wykrzyczałem w stronę pięknej blondynki. To nie mogła być prawda, to sen.
- Nie wiem... Nie wiem...- wyszeptała. Widziałem łzy które spływały po jej nieskazitelnej twarzy.

Wyszedłem szybkim krokiem z pokoju, trzaskając drzwiami. Ona mnie będzie chciała. Zrobię wszystko żeby ją bolało bardziej ode mnie.
Zniszczę ją, tak jak ona mnie.

INNA LOKALIZACJA

Dwa miesiące później
Juliett POV

Przeczesałam swoje włosy ręką. Czułam się dosyć niezręcznie. Popatrzyłam na chłopaka który przyszedł do mnie z bukietem kwiatów.
- Brayan, a ty czasem nie byłeś gejem? - zapytałam dosyć skrępowana.
Chłopak tylko na mnie popatrzył swoimi niebieskimi oczami. Jego wzrok zszedł niżej niż moje oczy a ja syknęłam. - Nie rób sobie kurde jaj! Czyli okłamywałeś mnie, tak?
- Juli, tak naprawdę to chciałem przeprosić cię za to że tak ci zasmrodziłem łazienkę, noo ale widzę że masz inne teorie.
- Właź idioto. - otworzyłam szerzej drzwi - auuu, puuuść - syknęłam, gdyż przyjaciel złapał mnie za moje brązowe włosy. Ich długość była do pasa, nienawidziłam kiedy ktoś mnie trzymał za nie.
- Lubię cię denerwować Juli.
- Wiem, wiem. Pomóż mi lepiej z tymi pudłami. Moja mama będzie jakoś za dwadzieścia minut, a ja nadal nie spakowałam książek.

Za jakieś cztery godziny mam przeprowadzkę. A co za tym idzie? Zmiana szkoły. Na szczęście Bryan chodzi tam, więc nawet nie sprzeciwiałam się pomysłowi swojej rodzicielki. Nie lubiałam swojej obecnej szkoły.

- Ok ok, już ci pomagam. - blondyn wziął się do pakowania. Uśmiechnęłam się. Jak dobrze że ja go mam..

Rainbow for you | LivOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz