Sekret cz.1

345 14 6
                                    

To już kolejny raz... Tata próbował mnie namówić do zmiany mojego zdania na temat rycerzy. Mam tego już dość... tylko mama mnie rozumie. No właśnie, mama, nie widziałam jej od rana. Myślę że pewnie gdzieś znów pojechała na jakieś otwarcie czy coś. Nie, to odpada, byłaby z tatą a go przed chwilą widziałam. Może ją porwali? Nie, bym dawno dostała wiadomość od Aarona. Czuję się dziwnie odkąd Aaron jest kapitanem. Cały czas na treningach próbuję mnie wyręczać albo na misjach zawsze każe mi być z nim w drużynie. Czy on myśli że jestem słabsza od niego? Jeśli tak myli się, i to bardzo. Z nim jakoś tak dziwnie się współpracuje, z Clayem rozumieliśmy się bez słów, jakby łączyła nas braterska więź. Od jego zamiany w kamień wiele się zmieniło, Lance stał się pokorny i przygnębiony, moja mama coraz mniej rozmawiała ze mną i tatą, Merlok już nie tańczył i starał się ukrywać zamartwienie a nocami poszukiwał odzaklęcia na skamienienie, a Aaron pocieszał mnie ale choć starał się ukrywać to pod zasłoną śmieszka przejął się stratą jeżyka. 

 Tak się zamyśliłam i zamiast skręcić w lewy korytarz, skręciłam w prawy i trafiłam do miejsca, w którym nigdy nie byłam. Ściany były wyblakłe, niektóre żarówki mrugały co dawało trochę straszny klimat. Na ścianach wisiały zakryte płachtami obrazy. Zauważyłam w rogu dwie postacie, schowałam się za ścianą.

- Mówiłam ci być zniszczył ten obraz! On już nie wróci.. zaczynam powoli poddawać się.. i tak ona się dowie - Popłakiwała jakaś kobieta. Poznałam ten głos... mama?

- Pani, ten obraz jest zbyt wartościowy. Może sprzedamy go jakiemuś zagranicznemu kupcowi..-

- By opowiedział o wszystkim mediom! Nie możemy się tak narażać... Trudno, zrobię to sama..choć nie potrafię patrzeć na ich twarze.. obydwu straciłam...- Zamilkła. Jak na złość musiałam coś spaprać! Z mojej kieszeni wyleciała z brzękiem moneta. 

- Ktoś tu jest... idź już! Zrobię to jutro! - Mama odeszła w ciemność a mężczyzna uciekł z miejsca rozmowy. Rozejrzałam się czy nikt nie patrzy i podeszłam do obrazu. Nie... to nie może być... Na obrazie była młoda kobieta w zbroi,chyba moja mama i mężczyzna z zamazaną twarzą, widać że rycerz, jego symbol... taki sam jak miał Clay, na ręku trzymali niemowlę. Od razu poznałam to spojrzenie. Niebieskie oczy z czarnym blaskiem, wzrok miał tajemniczy, ale taki, któremu byś zaufał. Nie mogłam wytrzymać! Wiedziałam że mama gra teraz w minigolf z tatą. Pobiegłam najszybciej jak mogę. Widziałam ją, czułam gniew jak i rozczarowanie... Zatrzymałam się przed nią patrząc w ziemie. Usłyszałam jej troskliwy głos.

- Myszko coś ci się stało? Pomóc ci w...- Przerwałam jej wrzeszcząc ile miałam sił w płucach.

- Jak mogłaś?! Jak mogłaś okłamywać nas wszystkich! A szczególnie mnie... jak mogłaś... 

- O co ci chodzi cukiereczku? - wtrącił się ojciec

- Ty wiedziałeś... ja to wiem! Czemu nie powiedziałaś mi o tym... 

- O czym ty mówisz? - mówiła coraz bardziej wymownie królowa.

- Widziałam obraz. Ten, na którym jesteś z jakimś mężczyznom! I z Clayem na rękach! Czemu mi nie powiedziałaś!? Nic nie rozumiem!! - Wydarłam się ile mogłam i padłam na kolanach z łzami w oczach...

- Skarbie... widzę nie mogę już tego ukrywać...

----------------------------------------------------------------------

Jak wam się podoba ten one shot? No dobra to nie do końca jest one shot.. będzie tego parę części. Z góry przepraszam osoby, które shipują ClayCy ale od dawna kusiło mnie by coś takiego zrobić. 

Nexo Knights: One shoty x3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz