''Forrædersk psyko...''

329 43 16
                                    

Tom szedł przez las. Wszytko było jakby rozmyte. Wiatr muskał jego skórę. No tak. Nie miał na sobie bluzy. Było chłodno. Bardzo chłodno... Tom lekko się wzdrygnął. Usłyszał głos. Przez ten norweski akcent włos się jeżył na głowie. Krzyczał coś. W... Rozpaczy? Wtedy ujrzał jego postać. Przeźroczystą, jakby zamgloną. Rzucił się na niego. Nie wiedział czy chcąc go walnąć, czy też przytulić. Kontur rozpłynął się w mgłę. Usłyszał wiele głosów. Swojej matki i ojca. Edd'a i Matt'a. Lecz nie tylko ich. Było ich o wiele więcej. Tom złapał się za głowę. W całym lesie rozniósł się dziwny dym, a powietrze stało się mokre i ciężkie. Tom zaczął kaszleć, a do jego oczu napłynęły łzy. Kaszel się wzmocnił, a Tom upadł na leśne runo. Skulił się, podkurczając nogi pod brzuch.

- Co się dzieje?... - wymamrotał Tom cicho.

Zaczął powoli tracić siły. Dusił się. Powoli zaczął zamykać oczy. Obraz się zamglił, wszystko powoli się rozmywało.

----------------------------

Tom poderwał się spocony z łóżka. Dyszał ciężko. Rozejrzał się po pokoju. Był w swoim domu, bo gdzie indziej? Wstał. Spojrzał na zegarek. Było już po 9. Nie wiedział czemu, ale chciał dowiedzieć się co się z nim dzieje. Usłyszał Matt'a z mieszkania Edd'a. Mac jak zwykle spał. Tom wyszedł z mieszania i jak najszybciej ruszył w stronę drzwi Edd'a. Nawet nie zapukał. Po prostu wszedł. Zawszę tak robił. Kiedy był już w środku spojrzał na niego Edd. Wszędzie było pełno wody. Tom zamknął drzwi wchodząc głębiej do pomieszczenia. Podchodząc do kanapy usłyszał jakieś mamrotanie Matt'a. Kiedy za nią wyjrzał ujrzał rudzielca siedzącego nad leżącym na ziemi Tord'em. Wtem Matt jak oparzony złapał Tord'a za nogi i zaczął ciągnąć w stronę łazienki Edd'a. Czarnooki i Zielona-Bluza ruszyli za nim. Tam rudzielec go rzucił. Wyciągnął z jakiejś torby szklaną butelkę wody i... KRZYŻ?! Edd spojrzał na niego zmartwionym wzrokiem. Tom lekko przychylił głowę. Wzrok Zieleninki skierował się ku Czarnookiemu.
 - A ty nie dołączysz? - spytał.
Tom spojrzał na Matt'a. Ten polewał z każdej strony Tord'a. Przy okazji walił go lekko krzyżem.
 - Nah. Wierzę w Wielki Talerz Spagetti.
Wtedy Edd uśmiechnął się.
 - Lepiej go od niego odgońmy, bo mi całkowicie dom zaleje... - mruknął Edd podchodząc do rudzielca.
Już kilka minut później mieszkanie było wysuszone, a Tord leżał na kanapie. Cała trójka usiadła w około niego. Tom spojrzał na Matt'a.
 - Coś ty z nim odwalał? - spytał.
Matt wzruszył ramionami. Wtedy coś się zmieniło. Tord ruszył się. Inaczej niż zwykle. Podskoczył i poderwał się z łóżka tak jak Tom dzisiaj z rana. Zmrużył lekko oczy.
- Hva har skjedd?... - wymamrotał.
Wszyscy spojrzeli na niego lekko przerażeni. W Tom odetchnął. W głębi jednak go lubił. Gdzieś tam głęboko. Tord rozejrzał się po pokoju.
- Hva gjør jeg her? Hvor Paul I Patrick? - spytał już bardziej ożywiony.
- Ej ty głupi komunisto mów po ludzku... - warknął Tom.
Tord spojrzał na niego jakby został oblany zimną wodą.
- Co ja tu robię? Co wy tu robicie? Gdzie jest Paul, Patrick i Erno? - wycedził przez zęby.
- Może trochę grzeczniej? Edd wziął cię na łaskę i pomógł dla Ernesta uratować ci życie!
Tord spojrzał na Edd'a. Na prawdę on to dla niego zrobił? Ale skoro już się do tego posunął musiał mieć powód, musi coś wiedzieć...
- Czy Erno ci cokolwiek powiedział? Co się stało? - dopytywał się Tord zwracając się do Edd'a.
Zieleninka wydawał się lekko zmieszany. Jednak odpowiedział.
 - Ernest wspomniał o jakimś Paul'u i o tym, że on będzie gorszy niż ty jako jakiś Red Leader, czy co... - powiedział lekko zamyślony Edd.
- Forrædersk psyko... - warknął Tord.
- Zauważmy, że ty też jesteś psycholem - powiedział Tom. - I to większym od niego. Zasłużyłeś na to - dokończył niewzruszony.
Tord najwyraźniej się wściekł. Szybko jednak ochłoną.

----------------------------

Erno usiadł na łóżku. Co miał zrobić? I czy to co uczynił było najlepszym wyjściem? Paul miał rację. Edd poniekąd jest teraz wrogiem Tord'a. On ma jednak o wiele gorszych przeciwników. A co jeśli on sobie tylko ubzdurał tak jak to, że był w piekle? Ale jeśli był w nim na prawdę to może widział Sam'a? Nie. Sam'a na pewno tam nie ma.

////////////////////////

Dzisiaj krócej. Błagam nie zjedzcie mnie za to.

Jak za czasów starych...  |Eddsworld| (CHYBA PORZUCONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz