- Od kiedy umiesz norweski? - spytał Matt.
Tom pokierował wzrok ku niemu.
- Bo wiesz... Jak Tord wyjechał to zostawił te swoje filmy. Yaoi, hentai "The Return of Insane Zombie Pirates from Hell 4"... Wszystkie były takie same. A ten idiota musiał wsadzić tam też moje filmy! Musiałem więc trochę norweskiego poczytać. Okazał się być ciekawym językiem...
Tord rozejrzał się po pokoju. Czuł się dziwnie. To nie był ich dom. On go zniszczył. Zrobił to nieprzemyślanie. Miał tam wiele broni i planów, które stracił bezpowrotnie... Jednak była to wina Tom'a. Gdyby pozwolił mu odejść nie byłoby tej całej sytuacji. Chciał się podnieść jednak jego ciało wypełnił ból. Syknął cicho.
- Nie wstawaj kretynie! - powiedział Edd wkurzony.
Wszyscy spojrzeli na Zieleninkę.
- Wow - powiedział Tord.
- Co?
- Zmieniłeś się - przyznał Tord.
Tom zaśmiał się.
- Chyba pierwszy raz się z tobą zgadzam - powiedział szczerząc kły.*
Erno podszedł do Meg. Kruczoczarne włosy dziewczyny były dziś upięte w kok. Na jej oczach jak zwykle spoczywały gogle, a przy pasku znajdowały się dwie siekierki nadgryzione przez czas. Megan Fox. Jedna z najlepszych żołnierzy w RA kolegowała się z takim zwyczajnym chłopakiem jak Erno. Tak na prawdę zwyczajny to on nie był tak jak każdy tu. Każdy z osobna miał swoją historię. Historię dlaczego tu są. Meg była podobno jakąś dalszą kuzynka Tord'a. Tak myślała większość. Prawda była jednak taka, że Megan to po prostu była kochanka Tord'a. Kiedy on jeszcze mieszkał z Edd'em i resztą miał dziewczynę. Carty Andersbloom. Córka dyrektora Hight Shool'u, do którego uczęszczali. Dzisiaj jednak Carty nie wiedziała nawet co zrobił jego były. Dzisiaj jednak dorosła Carteronny już nie Andersbloom, lecz Oakstorm siedziała na kanapie koło swego męża kołysząc powoli swoje pięcio miesięczne dziecko. Mały Rusty. Teraźniejsza Carty była zupełnie inna od aktualnej Meg. Krótkie, miękkie, kasztanowa włosy pachnące miodem i cytryną, żółte oczy pełne blasku... Meg była inna. Jej czarne, długie i sztywne włosy były najczęściej związane w kucyk, bądź kok. Oczy szare jednak pełne radości, zapału i chęci przygody. Ciało całe w bliznach i bandażach. A co one oznaczały? Doświadczenie w boju. Konflikty. Wytrwałość. Dziewczyna ma wiele wrogów. W armii i poza nią. Meg to jednak silna dziewczyna, która trzyma głowę wysoko w górze nie patrząc na przeciwności.
- Hej Meg - powiedział.
Dziewczyna spojrzała na niego spode łba.
- Dobra. Co cię dręczy? - wypaliła.
Erno stał nieco wstrząśnięty pytaniem dziewczyny. Skąd ona mogła to wiedzieć?
- Mnie? Nic.
Meg machnęła tylko ręką.
- Musisz się nauczyć kłamać dzieciaku. Dlatego Tord'y nie wysyłał cię w teren - czarnowłosa usiadła na ławce zakładając nogę na nogę. - Siadaj i mów - poklepała miejsce obok niej zachęcając bruneta do wykonania pierwszego polecenia.
Ernest pokręcił głową.
- Postoje.
Meg kiwnęła głową.
- Dobra dzieciaku. Mów co cię dręczy.
Ernest wpadł w lekkie zagłopotanie. Powiedzieć? Nie.
- Nie mogę. Ale... Uchyle ci rąbek tajemnicy - pochylił się nad nią. - Chodzi o Leader'a - szepnął do jej ucha.
Nim Meg zdążyła cokolwiek powiedzieć chłopak zniknął.*
Paul spojrzał na Max'a.
- Znalazłeś mi te smoczysko? - zapytał oschle.
Max pokiwał nerwowo głową. Po jego czole spłynęła kropelka potu. Paul pokiwał głową.
- Gdzie on jest?
Max przełknął ślinę. Czuł się źle w jego towarzystwie.
- W moim laboratorium - jego głos lekko drżał.
Paul stanął przed nim. Spojrzał mu w oczy.
- Dobrze. Przyprowadź mi go na halę. Jak się nazywa?
- Felix. Nie znam nazwiska.
Paul złapał go za sweter.
- To je poznaj!... - warknął.
Max zadrżał.
- A przy okazji. Znajdź mi kolejnego potwora - powiedział odchodząc od chłopaka.*
Edd spojrzał na Tord'a i Tom'a.
- Wcale nie - powiedział uparcie.
Matt uśmiechnął się.
- Wcale, że tak.
Edd wydawał się być cały czerwony. Szybko jednak ochłonął. Wziął głęboki wdech.
- Dobra. Na razie jest to nie ważne.
Tom już miał coś powiedzieć jednak Edd go uciszył.
- NIE WAŻNE. Dobra kontynuując... Tord pamiętasz coś? Wytłumaczysz nam łaskawie kim jest ten Paul? - spytał.
Tord pokręcił głową.
- Tajemnica rządowa.
Teraz Edd się zdenerwował. I to bardzo.
- Ja I Erno uratowaliśmy ci życie! Mógłbyś łaskawie powiedzieć kim jest ten dupek?! - wrzasnął Zieleninka.
Tord spojrzał na niego z rozbawieniem w oczach.
- Dobra tutaj masz rację - roześmiał się. - Paul na prawdę jest dupkiem!
Tom walnął Tord'a w twarz.
- Uspokoiłeś się?!
Wtem było słychać walenie w drzwi.
- Co się tam dzieje?!
To był Eduardo. Bez żadnego zaproszenia wpadł do mieszkania. Widząc całe zgromadzenie miał się już roześmiać jednak gdy zobaczył Tord'a wrzasnął:
- To ty zabiłeś Jon'a!###
Taaak. Kolejny rozdział XD Ten jest dość krótki. Jednak wprowadziłam tutaj trochę ważną postać - Felix'a. Teraz trochę o nim.
Oryginalnie był on synem Tord'a i Tamary. Aktualnie z Tord'em nie ma nic wspólnego.
CZYTASZ
Jak za czasów starych... |Eddsworld| (CHYBA PORZUCONE)
FanfictionŻycie Toma, Edda i Matta po katastrofie którą wywołał Tord wróciło do normy. Minęły 4 lata. Edd założył firmę, która wypuściła już kilka kreskówek, które podbiły świat, Matt został modelem, a Tom... Wciąż próbuje naprawić swoją gitarę, którą kiedyś...