Zwölf

131 14 11
                                    

<Andreas>
Wróciłem do domu po moim długim treningu. Była już 16:00. Gdy tylko otworzyłem drzwi zauważyłem moją męską dziwkę kadrową. Słyszałem tylko jakieś dziwne odgłosy z naszej sypialni, ale pierwsze co mi przyszło na myśl to było to, że Anielka się zabawia. Postanowiłem wyjść z Ajzenbiślą do pizzerii, bo przecież trzeba uzupełniać kalorie po treningu. Niestety on mimo wszystko próbował mnie powstrzymać i mówił jakieś nieistotne komentarze tego co robi deseczka w środku. Mnie i tak nic już nie obchodziło, bo miałem takiego smaka na pizze. Z takim ciągnącym się serem, świeżymi pomidorami, salami i grubymi, chrupiącymi rogami. Ajzenbiśla po wielkim namyśle się zgodził i poszliśmy do najbliższej pizzerii.

<Ajzenbisla>

Gdy tylko Wellinger wszedł do pomieszczenia po treningu, chciałem mu wszystko powiedzieć. Tylko mi powiedział, że ma wielką ochotę na pizze. Mimo wszystko nadal mu mówiłem, że w środku z Anielą siedzi Piąteg. Do niego i tak nic nie docierało, więc postanowiłem odpuścić i pójść z nim na tą pizzę. Ubrałem kurtkę, bo było trochę chłodno i wyszliśmy.

<Anielka>

O Bosz!!! Było mi tak cudownie. Rysiu jest świetny!!! Nie wiem jak to opisać. Miał takie wyczucie mojego rytmu. Wchodził na idealną głębokość, co jeszcze bardziej mnie podniecało. Tylko szkoda, że o 17:00 musiał się zbierać, gdy już wychodził powiedziałam mu na ucho:

-Tylko pamiętaj jest to nasz słodki sekrecik.

-Tak oczywiście. Nigdy nic nikomu nie powiem.

Jeszcze na koniec musnął moje usta, a ja go przytuliłam. Po tym Piąteg wyszedł.

----------------
UWAGA!!!
Od dzisiaj co jakiś czas będzie pojawiać się taka mała skoczna historyjka pod koniec rozdziału.
#1 Zasady Muzyki
Nauczyciel: Czy ty z czegoś spadłaś?
Ja: Tak z progu jak narta Cene.
Nauczyciel: I co teraz?
Ja: Wale wszystko wylatuje w Bieszczady.

Ja i moja deskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz