Bójka w salonie

146 17 2
                                    

( wyżej zdj Damona )

**Alexis**

Cały czas leżałam użalając się nad sobą.

~ Pomyśl inne omegi mają gorzej, Ty jesteś córką alfy, może i nieudolną, ale zawsze możesz walczyć o swój wizerunek i honor ... niektórzy nie mają takiej szansy.

Ta myśl krążyła mi w głowie, no i może jeszcze jedna.

~ Co on sobie myślał, że od tak wyżalę mu się jak ja to mam nie dobrze i okażę słabość. No chyba go coś boli. Ja nie jestem skora do rozmowy o uczuciach, gdybym taka była nie przeżyłabym w jednym z najsilniejszych stad jakie kiedykolwiek istniało,na dodatek jako omega.

Z moich rozmyślań wyrwało mnie pukanie.

- Proszę. - odpowiedziałam niechętnie czując, że to tylko Ashley.

- Alfa kazała przekazać Pani zlecenie. - powiedziała nadal stojąc za drzwiami.

Nie wierzę, przecież mówię proszę a ta nadal tam stoi, jak kołek.

- Możesz wejść, przecież cię nie zabiję. - powiedziałam.

- D-dobrze. - odpowiedziała wchodząc do mojego pokoju.

Blondynka podeszła do mnie niosąc na srebrnej tacy kopertę. No tak, przecież po takiej wymianie zdań moja siostrzyczka nie będzie się fatygować, aby zejść piętro niżej ... jedno piętro.

-Dzięki. - dodałam oschle biorąc kartkę. Czy można powiedzieć oschle dzięki ? Oczywiście, ja tak umiem.

- Panno Moonlight ? - powiedziała stojąc już w progu drzwi.

- Tak ? - zapytałam.

- Panna p-p-płakała ? - widocznie bała się o to zapytać.

- Aaa to. - odparłam pokazując na zaczerwienione oczy i różowe policzki.

- To tylko alergia. - dodałam z uśmiechem.

Moje wytłumaczenie było słabe, ale mam nadzieję, że wystarczające, żeby plotka nie rozeszła się po całym domu głównym. Otworzyłam kopertę ciekawa kolejnego zlecenia.

*w tym samym czasie*

*Damon*

Jestem żałosny nawet nie potrafię pomóc jednej osobie. Siedziałem w salonie zmieniając zakrwawiony już bandaż na świeży. Nagle ... ten ton przyprawił mnie o ciarki.

- Jesteś żałosny ... mam nadzieję, że w końcu się stąd wyniesiesz ... wiesz normalnie jestem miły dla nowych, ale wątpię żebyś się tu wpasował. - powiedział pewien siebie z widoczną odrazą w głosie.

- Tak, ciekawe czy ty jesteś potworem z wyboru. - powiedziałem bez zastanowienia.

- Czyli tak zwracasz się do Alexis ? potworze ? Wiesz, gdybym to ja był jej mate mówiłbym jej omego, ale to też dobre. - stwierdził próbując mnie wnerwić, w sumie to mu się udało.

Odwróciłem głowę i ku mojemu zdziwieniu nie zobaczyłem tam krzywego ryja bety tylko jakiegoś bruneta. Nie pozwolę nikomu obrażać kobiety, zwłaszcza mojej mate. Miałem już uderzyć go w ten jego zakuty łeb, ale przeszkodziła mi jego ręka, którą zablokował cios. Zdziwiony zauważyłem, że jego wyraz twarzy wróżył tylko jedno ... spodziewał się tego.

- zdajesz sobie sprawę, że atakujesz alfę ? - zapytał kiwając głową na znak, że to był zły pomysł.

- Bronię tylko dumy Alexis. - odparłem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 26, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wolf StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz