Wypuścił mnie, tak po prostu. Kazał mi go rozkochać i tyle. Jak tego nie zrobię mogę zginąć. Ale czy to sprawiedliwe rozkochać kogoś, a później złamać serce? Czy to nie najgorszy rodzaj zemsty? I dlaczego JA jestem w to wplątana? Znam go zaledwie parę dni.. Niby go nie znam i nie powinno mi na nim zależeć ( i nie zależy ), ale jak można tak kogoś krzywdzić? Pomimo tego, że bardzo tego nie chce, jestem do tego zmuszona.. Nie chce zginąć, nie chce podzielić losu moich rodziców.. Jest jeszcze za wcześnie na to...
***
Otwieram drzwi do domu. Ile mnie nie było? Czy ktoś zauważył moją nieobecność? Jak na odpowiedz zderzam się z ciałem Arona. Zaśmiałam się.
- Boże! Nic Ci nie jest! Jak ja się o ciebie martwiłem! Coś ty myślała?! Gdzie ty byłaś?!- zadawał pytania z prędkością światła. Co miałam mu odpowiedzieć?
-Emm... Cześć? Byłam u koleżanki, nic mi nie jest jak widzisz.
-U koleżanki?! Nie mogłaś mnie wcześniej uprzedzić?- zapytał zdenerwowany. Nie dziwię mu się...
-Oczywiście, że mogłam, ale wtedy nie byłoby takiego ubawu.- odpowiedziałam, puszczając mu oczko i poszłam do swojego pokoju. W kłamaniu jestem coraz lepsza.. praktyka czyni mistrza. Reszta dnia minęła spokojnie, nikt nie zadawał mi zbędnych pytań.
*** ( Poniedziałek ) ***
Dziś poniedziałek, a że z moją kostką jest już lepiej mogę spokojnie iść do szkoły. Zastanawia mnie, dlaczego Ethan nie dał znaku życia.. Byliśmy umówieni, a pomimo tego randki nie było, a ja zniknęłam.. Nie martwił się? Cóż.. Trochę przykre, ale dzięki temu będę mogła z większą łatwością wdrążyć swój plan w grę.
1. Zaprzyjaźnić się z Ethanem.
2. Być miłą dla Ethana, i lekceważyć to jak bardzo mnie wkurza.
3. Rozkochać go w sobie. Pobawić się nim.
4. Rzucić i zdeptać jego serce.
Straszne, ale cel uświęca środki. Dobrze, muszę się szykować do szkoły. Wstaję
***
Do szkoły poszłam sama, na razie nie chce spotkać się z Aronem. Już pewnie i tak będę miała go dość. Pomimo tego, że widzę go cały czas w domu, dowiedziałam się, że do końca roku szkolnego, nasze lekcje wf będą połączone... Kto się cieszy?
A jeśli z nim mam lekcje, to także z Ethanem. Moje zadanie jest jeszcze łatwiejsze do wykonania, niż na początku i nie wiem czy to dobrze..
-Cześć ślicznotko- moje rozmyślenia przerwał głos Ethana.- Co to miała być z piątkiem? Martwiłem się.. Byliśmy umówieni. Dlaczego Cię nie było?- zapytał z wyrzutem. To co, on nie wie, serio? Dobra moja, muszę kontynuować kłamstwo.
-Cześć. Tak bardzo cię przepraszam, całkowicie wypadło mi z głowy, była u koleżanki. Przepraszam.- Powiedziałam skruszona, mam nadzieję, że moje zdolności aktorskie są coraz lepsze.
-Ależ spoko, nić się nie stało.-Powiedział z delikatnym uśmiechem, ale i tak wiem, że moje słowa zraniły go.
-Ale co powiesz na jutro? Wypad do kina, co o tym myślisz?- Uśmiechnęłam się uroczo. Mam nadzieję, że się zgodzi.
-Ooo! Jasne! Będę na ciebie czekał pod twoim domem o 19, pasuję Ci?- powiedział z uśmiechem od ucha do ucha.
-Oczywiście, więc do później.
-Do później.- Przysunął się szybko do mnie i skradł mi całusa. Zszokowana nie wiedziałam, co robić więc jeszcze chwile stałam w miejscu. W moim brzuchu odezwały się motylki, które dawały dziwne uczucie. Zlekceważyłam je, nie mogę do niego niczego poczuć. Mam zadanie, które muszę wykonać.
Od: Nieznajomy
Dobra robota! Oby tak dalej. :)
CZYTASZ
Moja historia
WerewolfOna: Cicha, słodka, drobna blondynka o niebieskich oczach. Uparta i walcząca o swoje. On: Typowy badboy. Przystojny, wybuchowy brunet o brązowych oczach. Aczkolwiek jedno go wyróżnia. Nie jest człowiekiem, lecz wilkołakiem, a na dodatek również...