Madryt nocą to coś pięknego. Wysoka temperatura pozwala na długie spacery, pozwala na rozmyślanie, wybieranie dobrych i złych decyzji.
*
Idąc brzegiem jeziora wpatrywałam się w odbicie nieba na tafli wody. Co jakiś czas uśmiechając się pod nosem. Wyjazd do Madrytu był dobrym pomysłem, wyjazd nad jezioro z Karolem był równie dobry. Niestety jutro wracamy do centrum Madrytu i nie będę miała już okazji tutaj przyjechać. Znajduję suchy kamień na którym mogę usiąść i wyjmuje telefon z kieszeni spodni. Ukazują mi się dwie wiadomości, pierwsza od nieznanego numeru, a druga od mojej mamy. Najpierw odczytuję treść wiadomości od mamy.
Od Mama:
Arek nas odwiedził, pytał o Ciebie. Nie bój się, nie powiedziałam mu, że jesteś u Karola. Nalegał na spotkanie z Tobą, ale chyba dałam mu do zrozumienia, że nie jest mile widziany.Treść bardzo mnie zdziwiła, dlaczego po tym wszystkim Arek jeszcze próbuje się że mną skontaktować? Niech da sobie spokój, postawiłam już kropkę nad i. Już nigdy więcej się nie spotkamy. Już nigdy więcej nie porozmawiam i już nigdy więcej nie skrzywdzimy się wzajemnie. Następna wiadomość była od Julie, czyli od żony Karola. Poprosiła abym wracała już do domu i odpoczęła przed powrotem do miasta. Schowałam telefon i ruszyłam w kierunku drewnianego domku.
- Martwiłam się, wyszłaś ponad godzinę temu i nie dawałaś znaku życia!- Na ganku stała Julie z małym chłopcem na rękach.
- Przepraszam, rozglądałam się po okolicy.- Odparłam przepraszająco i weszłam po drewnianych schodkach.
- Idź zjedź kolację, wyjeżdżamy o piątej.- Przepuściła mnie w progu i lekko się uśmiechnęła.
W ciągu dwudziestu minut byłam już wymyta i zajadałam się kanapkami przygotowanymi przez Julie. Wszyscy już spali, więc najciszej jak potrafiłam przeszłam do swojego lokum. Telefon, który leżał na szafce nocnej nagle zawibrował i podświetlił się. Na wyświetlaczu znowu pojawił się nieznany. Szybko sprawdziłam wiadomości i zamarłam.
Od: Nieznany
Musimy porozmawiać, muszę Ci wszystko wyjaśnić. Błagam daj mi jedną szansę! Obiecuje, że już nigdy Cię nie skrzywdzę.
Kocham, Arek.
Kolejny sms był również od niego, ale jego treść znacznie mniej mi się podobała.
Od: Nieznany
Dowiedziałem się od Twojego sąsiada, że wyjechałaś z Polski. Domyślam się gdzie i u kogo jesteś. Proszę daj mi kilka minut, wszystko Ci wyjaśnię.
Chyba nie domyśla się, że jestem w Madrycie? Dałam mu jasno do zrozumienia, że z nami koniec. Powinien zająć się swoim synem i narzeczoną, a nie mną. Zablokowałam numer i odłożyłam telefon na szafkę. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i gładziłam ręką swój delikatnie zaokrąglony brzuch. Mimo siódmego miesiąca, dziecko nie jest duże, dlatego łatwiej jest mi ukryć ciążę. Może to głupie z mojej strony, ale nie chcę aby Arek się dowiedział, że znowu zostanie ojcem. Mimo tego wszystkiego co mi zrobił nie chcę, aby odbiło się to na jego obecnych bliskich. Sama wychowam swoją córeczkę i nie zamierzam na razie dopuścić do niej Arka. Do szóstego miesiąca ciąży pracowałam z dziećmi jako pani od gimnastyki, ale starałam się nie przemęczać dla dobra swojego i małej. Dodatkowo sprzedałam ubrania i kosmetyki, których nie używałam i były w bardzo dobrym stanie, sprzedałam także moją kamerę i zakończyłam swoją przygodę na YouTube. Dzięki temu miałam środki na w miarę dobry początek, kiedy będę mogła będę ją zostawiać u babci, a sama pójdę do pracy. Od teraz jestem zwykłą osobą, pozwoliłam sobie na usunięcie moich fanpage'ów i nie czuję się z tym źle. Zaczynam od nowa, jako całkiem normalna osoba.
CZYTASZ
You need to choose
RandomCzy złamane serce może tak po prostu zapomnieć? Czy serce skrzywdzone przez najbliższe osoby jest w stanie wybaczyć? Wiktoria chcę zapomnieć, mimo, że ten rok był jednym z najpiękniejszych w jej dotychczasowym życiu. Poznała smak prawdziwej m...