Torres: Nora była bardzo zadowolona z przyjęcia! Bardzo chce Cię poznać. Może wpadniesz do nas na obiad/kolację? A tak przy okazji: Jak się czujesz?
Odczytałam wiadomość od chłopaka i odłożyłam telefon na szafkę nocną. Musiałam długo spać, gdyż słońce już znajdowało się za drzewami. Przeciągnęłam się i ziewnęłam w momencie, kiedy wstawałam z łóżka.
Koszula nocna podwinęła mi się na tyle wysoko, że ukazała mój zaokrąglony brzuszek. Stanęłam przed lustrem i delikatnie gładziłam dłonią brzuszek, gdzie w pewnym momencie poczułam, jak mała się rozbudziła, gdyż zaczęła mnie kopać. Uśmiechnęłam się i zaczęłam cichutko śpiewać swoją ulubioną kołysankę z dzieciństwa.
- Wiki, jak się czujesz? Dzwonił do nas Fernando, że wczoraj gorzej się poczułaś.- Julie wstała od stołu, przy którym jedli śniadanie. Bardzo szybko do mnie podeszła. - Musimy jechać do lekarza, bo chcę sprawdzić, czy z małą jest wszystko w porządku.
- Jest lepiej, po prostu zrobiło mi się słabo. - Próbowałam ją jakoś uspokoić.
- Zjedz śniadanie dla dobra maluszka i pojedziemy.
Zjadłam śniadanie i tak jak zechciała Julie, pojechaliśmy do lekarza. Karol nas zostawił i pojechał gdzieś z Marcusem. Klinika była bardzo duża i na szczęście szybko znaleźliśmy odpowiedni gabinet. Kiedy nadeszła moja kolej to poprosiłam dziewczynę, aby weszła ze mną dla podtrzymania mnie na duchu.
- Z dzieckiem jest wszystko w porządku. Rozwija się prawidłowo. Czy jest pani narażona na jakiś stres? - Starszy mężczyzna popatrzył na mnie i podał mi kawałek papieru, abym mogła wytrzeć brzuch.
- Można tak powiedzieć. Jednak staram się nie denerwować - odpowiadałam zgodnie z prawdą.
- Będzie Pani musiała bardzo dużo odpoczywać i zmienić dietę. Zalecam dużo warzyw, owoców i unikać fast foodów. To byłoby na tyle, a w razie jakiś niepokojących objawów proszę natychmiast przyjechać. - Wzięłam od mężczyzny zdjęcie córeczki i życzyłam mu miłego dnia, po czym wyszłam z gabinetu.
- Wybrałaś już imię dla dziecka?- zapytała mnie Julie, kiedy chodziłyśmy między półkami z dziecięcymi akcesoriami.
- Myślałam nad Zoe lub Dianą. Pasowałoby już coś wybrać.- Cicho się zaśmiałyśmy i szukałyśmy dalej ubranek.
- Co powiesz o tym? Prawda, że słodkie? - Dziewczyna pokazała mi małe body z napisem "Mommy Girl".
- Bierzemy! - Wzięłam odpowiedni rozmiar i włożyłam do załadowanego do połowy wózka.- Chyba na razie nam wystarczy, więc możemy wracać. W domu poszukam jakiegoś wózka.
- Pomogę ci, bo nie wiem, kiedy chłopcy wrócą.
W domu byłyśmy po godzinnej męczarni w autobusie. Zmęczone położyłyśmy się na łóżku i rozmawiałyśmy o mało istotnych rzeczach. Nie wiem, w którym momencie zasnęłyśmy.
Śmiech dziecka przebudził mnie ze snu. Powoli się podniosłam i wychyliłam głowę za okno. Na dworze siedzieli Karol z Julie, Fernando, Antoine z żoną, a także Yannick i Koke. Natomiast dzieci zaczęły grać w piłkę. Poprawiłam trochę swój wygląd i zeszłam na dół.
-Cześć! - Przywitałam się ze wszystkimi i popatrzyłam w kierunku dzieci.- Noora to ta najwyższą, tak?- Zwróciłam się do Hiszpana.
- Hej, tak to ona.- Mężczyzna uśmiechnął się i kiwnął głową.
Podeszłam bliżej dzieciaków i oparłam się o drzewo. Już niedługo moja księżniczka do nich dołączyła, mimo że nie nastąpiło to dość szybko. Dodatkowo wystraszyłam się, kiedy poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń.

CZYTASZ
You need to choose
RandomCzy złamane serce może tak po prostu zapomnieć? Czy serce skrzywdzone przez najbliższe osoby jest w stanie wybaczyć? Wiktoria chcę zapomnieć, mimo, że ten rok był jednym z najpiękniejszych w jej dotychczasowym życiu. Poznała smak prawdziwej m...