Prolog

5.9K 270 7
                                    

- To słuszna decyzja Naczelny Alfo. – Mój beta zgadzał się z moją decyzją, jednak ja sam nie byłem do niej przekonany. Spojrzałem przenikliwie na mężczyznę stojącego tuż przed moim biurkiem i wyciągnąłem rękę po trzymaną przez niego dokumentację.

- Czy to informacje, które kazałem ci zdobyć?- Spytałem zanim otworzyłem pierwszą teczkę. Beta posłusznie skinął głową, a ja zacząłem uważnie czytać pierwszą stronę na temat Alfy Eleonor Antivass.

,,Alfa Eleonor Antivass sprawuję władzę nad północno – wschodnimi terenami od Canteris. Dowodzi wataho ,,Skrzydlatych Wilków'' liczącą około 1200 członków. Jej członkowie znani są z gibkości i przebiegłość. Ich ataki są nieprzewidywalne, przez co nawet silniejszy przeciwnik ma problem z ich odparciem.(...)

Wataha ,, Skrzydlatych Wilków'' posiada ogromne środki finansowe czerpane z inwestycji prowadzonych przez Alfę Eleonor głównie na rynku farmaceutycznym, jubilerskim i nieruchomości.''

- Jak duże są ich środki? – Spytałem nie widząc, żadnej informacji na ten temat.

- Trudno to ocenić Alfo. –Zaczął zastanawiając się. – Wciąż prowadzą inwestycję, więc nie jest łatwo ocenić ich całkowitych możliwość. Jestem jednak pewny, że ta suma przekracza 50 milionów rocznie, ponieważ jedna z ich spółek znalazła się w pierwszej 10 najbardziej dochodowych firm ostatniej dekady.

- Świetnie.- Odparłem bez zbędnego entuzjazmu. – Przydadzą nam się dodatkowe środki na planowaną wyprawę.

Przewróciłem dokumenty na kolejną stronę, gdzie zamiast zapisanych informacji zobaczyłem przyczepione zdjęcia. Z pośród wszystkich zdjęć przedstawiających tereny watahy wyróżniało się jedno. Podniosłem je i przeczytałem podpis znajdujący się w prawym dolnym rogu.

,, Alfa Eleonor Antivas wraz ze swoim beto.''

Na zdjęciu zobaczyłem młodą kobietę w granatowym płaszczu. Materiał ciasno przylegał do jej ciała podkreślając tym samym ostro zarysowaną talie, krągłe biodra i pełne piersi. Przyjrzałem się jej twarzy. Miała przyciemniane okulary, które zasłaniały niemal pół twarzy. Po za jej rozwianymi granitowymi włosami i czerwonymi ustami, na których błądził delikatny uśmiech nie widziałem nic więcej. Ciężko było mi, zatem wyobrazić sobie jak wygląda ale wydawała się być piękną kobietą. 

- Gdzie było robione te zdjęcie?- Spytałem przenosząc wzrok na mężczyznę idącego w cieniu kobiety. Był on sporo wyższy od kobiety, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, iż posiada typową posturę dla bet. Tak jak Eleonor, był ubrany w elegancki czarny płaszcz, z, którym ostro kontrastowały niemal białe włosy. Musiał zauważyć osobę robiącą zdjęcie, bo jego brązowe oczy patrzyły na mnie z chęcią mordu.

-Przed siedzibo jednej z jej firm. – Odparł mój beta, po chwili. – Przepraszam Naczelny Alfo, ale czy mogę już odejść? Obowiązki mnie wzywają.

- Idź. – Odparłem nie patrząc na niego i już po chwili usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi.

- Wybacz mi Luno...- odezwał się nagle wyrywając mnie z mojego zamyślenia.

- Nic się nie stało Derenie.- Odparła swoim dźwięcznym głosem, a ja mimowolnie się uśmiechnąłem.

- Witaj Kochanie.-Powiedziałem, gdy tylko zostaliśmy sami a Lilid ruszyła z gracją w moją stronę. 

- Czyżbyś stęsknił się za mną? – Usiadła na moich kolanach a ja odgarnąłem jej długie blond włosy by móc złożyć pocałunek na jej oznaczeniu. – Co to jest? – Spytała przerywając naszą chwilę namiętności. Spojrzałem na oglądane prze zemnie zdjęcie, które teraz trzymała w ręku. Powoli wyjąłem je z jej dłoni i odkładając na blat biurka powiedziałem.

- To skarbie jest konieczność.

Oszukać WilkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz