Finn i Marcelina wracali właśnie z nocnego "spaceru". Znaleźli ciekawy loch i zabili sporo potworów. W każdym razie wypad był udany. Słońce jeszcze nie zaczęło wschodzić, kiedy doszli do zamku Królewny Balonowej. Zatrzymali się pod jej oknem i zaczęli wygłupiać. Ich głośne śmiechy obudziły KB. Taki był zamiar. Zdenerwowana wyjrzała przez okno i zdenerwowała się jeszcze bardziej, kiedy ich zobaczyła.
- Hej! Co wy tu robicie w środku nocy?! - krzyknęła - Zaraz zawołam straż!
- Oo... Coś nie tak, księżniczko? - zaśmiała się Marcelina.
- Ja tylko... - KB się zawstydziła - Próbuję spać!
- Haha! - Marcelina wyglądała na rozbawioną - Dobranoc, Finn - rzuciła i dała chłopakowi buziaka w policzek.
Finn i KB zostali sami. Chłopak chciał wykorzystać chwilę i pogadać, ale kiedy spojrzał na KB, stwierdził, że to nie jest dobry pomysł. Królewna była zarumieniona i zła. Patrzyła w stronę, w którą odeszła Marcelina.
- Dobranoc - powiedział Finn i poszedł....
Na ścieżce w lesie czekała na niego Marcelina.
- Widzisz? Mówiłam, że będzie zazdrosna.
- Fakt. Była nieźle wkurzona. Myślisz, że teraz mam jakieś szanse?
- Yyy... pewnie. Do jutra, Finn.
- Do jutra, Marcelino....
A tymczasem w zamku Królewny Balonowej:
- Och, Miętówko... Czy ona naprawdę nie widzi, jak bardzo mnie rani?
- Proszę nie płakać, wasza wysokość......
Chwilę po tym, jak Finn poszedł do domu, Marcelina siedziała w koronie najwyższego drzewa i patrzyła w gwiazdy. W ciszy nocy dało się usłyszeć szept: "Przepraszam, Bonnie..."
...
Następnego dnia do KB przyszedł zadowolony Finn. Postanowił, że dzisiaj to zrobi. Pocałuje KB. W końcu wczoraj nie umiała ukryć zazdrości!
- Hej, Królewno! - krzyknął.
- Cześć, Finn.
- Obejrzymy jakiś film?
- Mam tyle roboty...
- Obiecałaś!
- No dobrze.
Finn siedział spięty na kanapie. Byli na tyle blisko, że ich ramiona się dotykały. Królewna była zajęta filmem. Teraz albo nigdy! Finn złapał ją za rękę i nachylił się...
- Co ty wyprawiasz?! - krzyknęła.
- Oj... Przepraszam... Myślałem, że chcesz, żebym cię pocałował.
- Finn! Jesteśmy przyjaciółmi.
- Ale wczoraj przecież byłaś zazdrosna!
- Cholera, byłam! Ale... To nie tak. Nie rozumiesz. Chyba powinieneś już pójść...
Finn wyszedł zdezorientowany. KB ukryła twarz w dłoniach.
- Mówiłem, że to uczucie nie zniknie - powiedział łagodnie Pan Miętówka....
Marcelina grała coś na gitarze. Zdążyła już ochłonąć po wydarzeniach ostatniej nocy. Sama nie wiedziała, czemu to zrobiła. To takie dziecinne! Nagle ułyszała pukanie do drzwi. Niechętnie poszła je otworzyć.
- Musimy porozmawiać - powiedziała Bonnie.
CZYTASZ
Marcelina i KB- powroty
FanfictionPewnie każdy fan serialu i tej pary zastanawiał się, co stało się między KB i Marceliną i pewnie nieraz rozmyślał nad tym, jak wyglądałby ich powrót do siebie. Tutaj przedstawiam krótką historię jednego ze swoich wyobrażeń o ich powrocie.