2. Tak właśnie... On...

2 2 0
                                    

Szłam do przodu nie zwracając uwagi na to, że największy idiota właśnie idzie prosto na mnie. No i masz zatrzymał się . Stał centralnie na przeciwko mnie, moja twarz znajdowała się przy jego brzuchu. Nie przeszkadzał mi fakt, że stoi mi na drodze, porostu ominełam go i poszłam daje, chodź przez chwilę  stojąc przy nim poczułam narastający ból.  Ten sam ból co tamtego dnia.

** 11:30
Już połowę lekcji minęło, jeszcze tylko 2h  i jadę do domu.

- Emma- za zakrętu usłyszałam znajomy głos.

- Tak ?- odwróciłam się i zobaczyłam Krystiana. Chłopak jest o rok młodszy, jest wysoki, szczupły, dosyć dobrze zbudowany. Gra w drużynie futbolowej. Nie uczy się zbyt dobrze ale jakimś cudem zdaje do następnej klasy. Jest miły, mądry i przystojny. Lubię z nim czasem przebywać na przerwach.

- Miałbym prośbę. Czy po szkole mógłbym się z tobą zabrać do domu? Bo mama przyjeżdża dziś z Chorwacji i chciałbym przygotować małą niespodziankę. - zapytał. Popatrzył się na mnie jak bym była jego ostatnią nadzieją.

- Więc jak ?

- Tak, jasne- odparłam.

- Dzięki- uśmiechnął się i zaczął szybko biec w stronę klasy chemicznej.

- Krystian!! - chciałam na chwilę go zawołać, żeby ustalić godzinę przed wyjazdem. - 13;40 na parkingu.

- Okej - po tej odpowiedzi ruszyłam na w-F. Nigdy nie przepadałam za tym przedmiotem bo mieliśmy go z klasą C, czyli z klasą William'a.

** 12;00

- Emma ruszaj się, tam jest piłka od kosza!

- Dobra, już ja pierdole.

- Co powiedziałaś?! - wydarla się na całą halę , jakby się paliło.

- Ja pierdole - powtórzyłam

- Do dyrektora! Raz !- znowu mnie tam wysyła. No ile można.

- Przepraszam - znowu on. Po raz kolejny spotykam się z jego postacią. Czuję jego oddech.

- Tak?

- Mam lepszy pomysł, mogłaby Pani ją oddać w moje ręce a ja jej zaoferuje wycisk.

- Hmm... To jest plan.

-Przepraszam, że co ?! Czy Cię pojebało?- spojrzałam na niego z niedowierzaniem.

- Emma- znów krzyknęła

- Spokojnie, to mogę ?

- TAK!! ZABIERZ JĄ!

** 12:40

- Czy Ty masz problem ze sobą ?

- Ale o co Ci chodzi ?- zapytał

- O to, że nie będę z tobą ćwiczyć! Nie ma mowy.

- Jezu nie możesz o Ty zapomnieć? Ile razy będę Cię przepraszał? ! -podszedł łapiąc mnie w taili.

- Odejdź i mnie nie  dotykaj, poprostu spierdalaj!

- Ale Em... Czekaj

 
Hej kochani kolejny dział za nami. Napiszcie mi czy wam się podoba i co możemy zmienić .

Even if it was not. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz