*2*

14 0 0
                                    


Po przekroczeniu budynku usłyszałam dzwonek na przerwę. Mam dobre poczucie czasu. Idąc

przez korytarz próbowałam włączyć swój telefon ale nie udało się.

- Kurwa - syknęłam przez zaciśnięte zwracając na siebie uwagę paru uczniów.

Chowając do kieszeni przedmiot usłyszałam za sobą wołanie. Odwracając się zauważyłam swoją

przyjaciółkę, która była najwidoczniej trochę zła...Co ja mówię była wręcz wkurwiona!

- Gdzie ty byłaś do cholery?! Gdy ciebie nie było nauczycielka chyba spytałam mnie z 5

razy, bo nie miała na kim się mścić za ciebie! - po wyładowaniu złości na mnie odparłam do

niej ze spokojem.

- Spóźniłam się przez rodziców. Znowu. - zaakcentowałam ostatnie słowo a ona już nie była

na mnie zła, bo wie o ciągłych kłótniach w moim domu.

Poszliśmy na podwórko szkolne i usiadłyśmy na jednej z ławek. Opowiedziałam jej wszystko

co mnie trapiło.

- Więc od następnego roku będę właśnie chodziła do szkoły w Chicago - ona tylko wpatrywała

się we mnie jak na idiotkę.

- Nie wierze! Nie możesz mnie tutaj zostawić samej! - krzycząc nie zauważyliśmy

nadchodzącego naszego przyjaciela Nathana. Był to wysoki brunet o niebieskich oczach i

lekkim zaroście. Trenował piłkę nożną i był kapitanem drużyny.

- Kochanie nie będziesz sama, bo ja tu jestem. Czyli bóg seksu! - popatrzyliśmy na siebie

razem z Roxi i wybuchnęliśmy niekontrolowanym śmiechem. On tylko popatrzał się na nas z naburmuszoną miną.

- Ta jasne.. - szepnęłam do niego uśmiechając się zadziornie.

- Ja i tak wiem swoje - uśmiechnął się szeroko - Mam nadzieję dziewczyny że przyjdziecie

na dzisiejszy mój trening, a później pójdziemy na pizzę.

- W sumie to mamy czas - już mam zaplanowane popołudnie, przynajmniej nie będę

wysłuchiwała kłótni pomiędzy starymi w domu.

- No to super, bo dzisiaj niby przychodzi jakiś uczeń, który zastąpi Makie'go, który ma coś

z ręką - byłam ciekawa, bo kochałam piłkę nożną a nawet czasami w nią gram.

- Mam nadzieje ze lepszy od mnie nie będzie bo go zabije - powiedziała żartobliwie przez

co się zaśmiali.

- Od ciebie nikt nie jest lepszy kochana, spokojnie - pocieszał mnie przez mu

podziękowałam.

Usłyszeliśmy dzwonek na lekcje i pożegnaliśmy się z Nathanem bo był rok od nas starszy i

ma inne zajęcia. Razem z Rox ruszyliśmy na matmę z której najlepiej bym zwiała bo ta

nauczycielka mnie wręcz nienawidzi. Cóż taki mój urok.

*

Po skączeniu lekcji ruszyliśmy razem z Rox na boisko szkolne na trening Nathana.

Opowiedziałam po drodze przyjaciółce co zdarzyło się przed szkołą z moim telefonem, który

niestety nie przeżył wypadku przez jakiegoś dupka.

- A przystojny chociaż był? - nie wierze że zapytała się o jego wygląd a nm8ie ma gdzieś.

- Serio? Z tej rozmowy wywnioskowałaś że to facet w naszym wieku, a co zrobił to już cię

nie obchodzi? - prychnęłam na to pod nosem, bo dobrze wiedziałam że na nią nie da się

gniewać przez taką głupotę.

- No weź, oczywiście że ci współczuje ale... - wiedziałam do czego to zmierza.

- Ale...mam nadzieję że go już więcej nie spotkam - powiedziałam z fałszywym uśmiechem na

ustach.

Chciała cos jeszcze powiedzieć ale zaciągnęłam ja szybko na boisko, bo zaraz zaczyna się

trening na, który mam chęć iść.

Gdy znaleźliśmy się już na trybunach chłopacy wychodzili z szatni. Po chwili Nathan nas

zauważył i pomachał na, na co odpowiedzieliśmy tym samym. Zauważyłam że Roxi wręcz się do

niego natarczywie wpatrywałam przez co parsknęłam śmiechem, a ona się tym samym odwróciła

ze zmarszczonymi brwiami.

- Co się ryjesz? - dobrze wiedziała o co mi chodzi choć udawała głupią.

- No przecież widzę że podoba ci się nasz przyjaciel - po tym tylko zaczęłam się głośniej

śmiać przez co niektórzy odwrócili się w nasza stronę i popatrzyli dziwnie.

- Ciszej! - dostałam kuksańca w ramię przez co jeszcze bardziej nie mogłam powstrzymać

śmiechu, na co ona się odwróciła ze zmarszczonymi brwiami. Ja zdezorientowana przestałam

się  śmiać i popatrzyłam w tamtą stronę czego od razu pożałowałam, ponieważ zauważyłam

trenera idącego w naszą stronę.




*====*

Następny rozdział! Proszę o opinie na temat książki :)

Udowodnij || N.HWhere stories live. Discover now