2. Carter

20 1 0
                                    

Kiedy Arissa wybiegła z sali chciałem pobiec za nią, ale Kamiko mnie powstrzymała. Sam nie wiem czemu się jej posłuchałem. Jednak nie jestem aż tak posłuszny. Wyrwałem się jej i podbiegłem do Lucy.

- Ty Ruda Szmato ! - krzyknąłem i popchnąłem dziewczynę na jej "super" chłopaka. Ciekawe kiedy się zorientuje, że impreza w klubie była jednorazową przygodą, a Noah posuwa już inną laskę. 

- Kamiko, wychodzimy. Muszę zapalić. - oznajmiłem wściekły i złapałem dziewczynę za ramię.

- Au! - krzyknęła i upuściła telefon. Nie ukrywam, że zbyt mocno ją chwyciłem, a dodatkowo szturchnąłem. 

- Przepraszam. - zrobiłem smutną miną i podniosłem jej telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się to imię. Ari. Schowałem telefon czarnowłosej do kieszeni.

- Oddaj to! - zaczęła bić mnie Kamiko.

- Sądzę, że nie  - uśmiechnąłem się szyderczo i pobiegłem na dach.

Jak dobrze, że nie miała kodu blokady. Wiadomość od Arissy brzmiała: Nawet się nie waż!

Postanowiłem sprawdzić o co chodzi. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale ja i tak uchodzę za chłopaka bez zasad, w dodatku napalonego. 

- O kurwa! - przekląłem. - Arissa mnie kocha!?

- Tak. - odwróciłem się, a za mną stała zasapana Kami. - Oddaj mi już to. - zagroziła, a ja tym razem posłusznie oddałem jej własność. 

- Co to do cholery znaczy! - znów wybuchnąłem chociaż sam nie wiem dlaczego. Podobała mi się od zawsze. A w sumie od kiedy pokazała mi swoją pasję, kiedy poprosiła mnie bym z nią tańczył. I w sumie nigdy bym nie pomyślał, że ona może poczuć do mnie coś pozytywnego. Przyjaźniliśmy się od kilku lat i zawsze była nastawiona do mnie odpychająco, ale nie dziwie się jej...  Kurwa, zryte to wszystko. 

- To co tam było napisane to prawda. Powinieneś z nią pogadać. - oparła się o mnie czarnowłosa, wciąż łapiąc powietrze. Była dobrą tancerką, ale nigdy chyba nie nauczy się porządnie oddychać.

 Zresztą nie ma czym, nie to co Ari.

Kurwa, czemu tak pomyślałem? No tak, jestem tylko facetem, w dodatku zboczonym.

- Chyba to zrobię, ale nie dziś, ani nie jutro. Sądzę, że i ja i ona musimy odpocząć. Poza tym za dwa tygodnie jest konkurs. Nie warto wyprowadzić jej z równowagi, przed czymś dla niej ważnym. 

- Uwierz, że ty jest dla niej ważniejszy. 

- Znam ją dłużej. Uwierz mi, że jednak nie. - zostawiłem Kamiko samą na dachu i udałem się do swojego samochodu. 

Odpaliłem silnik, włączyłem ulubioną muzykę, zapaliłem swoje ulubione papierosy czyli Malboro Gold'y i pojechałem do niej.
 Do Arissy. Do mojej pierwszej miłości.  

Aczkolwiek nie będę z nią rozmawiał o uczuciach, ani niczym takim. Po prostu po raz kolejny czeka nas duet w konkursie. Teraz musimy skupić się na tym, a jest to dla niej bardzo ważne, a ona jest jeszcze bardziej ważna dla mnie. Obiecuję sobie, że gdy wygramy, powiem jej wszystko co myślę i czuję. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 14, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

First DanceWhere stories live. Discover now