Rozdział 1.

1 0 0
                                    




Gdy otwierają się drzwi otula mnie znajomy zapach.
-Mmm..- wzdycham głośno. Wbrew pozorom tęskniłam za tym miejscem, brzmi to tak jakbym była na jakiejś pięknej wyspie, w domu po długim, męczącym dniu w pracy albo jakbym podziwiała miasto moich marzeń.

CHCIAŁABYM!

Zamiast tego wchodzę właśnie do pracy. Kiedyś przychodziłam tu w prawie każdy weekend i czasami po szkole, jednakże gdy niefortunnie upadłam na jednym z moim treningów koszykówki musiałam dać się pokroić. Ehh.. przez tą operację, którą miałam w maju mogę sobie wybić z głowy jakiekolwiek treningi co najmniej przez rok. Niestety przez tą nogę musiałam także zrezygnować z pracy na okres rehabilitacji.
Nie było łatwo, zaledwie parę dni po zabiegu przychodził do mnie pan Emil, dostawałam od niego kartki z ćwiczeniami, jakie i ile razy dziennie musiałam wykonywać, oczywiście za każdym razem dostawałam opierdziel od niego bo byłam zbyt leniwa by ćwiczyć częściej jak raz dziennie. Emil krzyczał, że z takim nastawieniem nigdy już nie zagram, trochę mnie tym zmotywował bo rzeczywiście się zawzięłam. Pomimo tego, że ten mięsień w lewej nodze nadal jest zwiotczały czuję się już lepiej, mogę chodzić a to najważniejsze. Do szkoły wracam za tydzień, czyli po wakacjach. Po rozmowie z mamą (lekarzem!) stwierdziłyśmy, że chyba już mogę wrócić do pracy by sobie trochę dorobić, jednak nadal mam się nie forsować. Gdy odchodziłam ustaliłam z szefową, że wrócę gdy będę już sprawna, a więc dzisiaj jest ten dzień. Pracuję w sklepie z zabawkami, w tutejszej galerii. Lubię tę prace, nie jest cicha i spokojna bo pełno dzieci tu przychodzi przestawiają zabawki, które trzeba w kółko poprawiać i układać, często jakieś dziecko płaczę bo rodzice nie chcą mu kupić tego co chce, ale atmosfera jest przemiła i przed operacją chodziłam tu z uśmiechem na twarzy po mimo zapierdolu przez 12 godzin.
Już w wejściu widzę miłe spojrzenia i szczere uśmiechy jakie zapamiętałam gdy cztery miesiące temu stąd wychodziłam.

-Maddie!-Pierwsza podbiega i ściska mnie Eva.Jedna z lepszych przyjaciółek jakie tu poznałam, jest ode mnie starsza o siedem lat, bardzo miła i życzliwa, gotowa pomóc w każdej sytuacji.- Jak się czujesz kochana? Już wszystko w porządku? Wracasz do nas?- Śmieję się na ilość i tempo zadawanych przez nią pytań.
-Tak, tak wszystko już w porządku, mam tylko zalecenie by się bardzo nie nadwyrężać.
-Trzeba było zostać jeszcze trochę w domu! A jak coś Ci się stanie?!
-Już nie mogłam się doczekać by was wszystkich zobaczyć, stęskniłam się!- Przytulam ją jeszcze raz. Gdy się odsuwam, jej entuzjazm trochę przygasł.- Co się stało?

-No bo wiesz.. z poprzedniego składu zostało nas niewielu..- Unika mojego spojrzenia.

-Co masz na myśli? Cami wszystkich zwolniła?- Marszczę brwi na tę myśl, nasza ruda, zakręcona szefowa nigdy by nie wywaliła nikogo z naszego zespołu, byliśmy bardzo zgrani. Jedyną opcją jest to, że sami odeszli w co wątpię.

-Chodzi o to, że...

-O! A, więc dotarła pani!-Słyszę obcy głos za plecami. Odwracam się i widzę wysokiego, bruneta o śnieżnobiałym ( pewnie x razy wybielanym) uśmiechu.-Zapraszam do mnie.- Pokazuje mi drogę do biura gestem ręki co sprawia,że jego świeża, biała koszula napina się.

-Później mi opowiesz.- Mówię do Evy i idę we wskazanym kierunku.

Gdy już jestem w środku, czuję się lekko skołowana, jak dotychczas gdy tu wchodziłam potykałam się o jakiegoś misia albo piłkę. Rzeczy Cami, zabawki były w takim nieładzie i burdelu, że dopiero teraz zauważyłam, że tutaj jest biurko.

-Przepraszam, nie przedstawiłem się.- Wyciąga dłoń w moim kierunku.- Ethan Sparks. Miło mi.-Podaję mu dłoń nieco zmieszana.

-Maddie Carver. Przepraszam kim pan jest?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 12, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

UncoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz