Miesiąc pierwszy - część 3

2.3K 218 152
                                    

Zaraz po wylądowaniu na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie dwójka łyżwiarzy od razu udała się w drogę do hotelu. Oczywiście w trakcie nie obyło się bez nagabujących ich na każdym kroku paparazzi, ktorzy jak sępy czyhali na jakąkolwiek sensację, której para mogła im dostarczyć. Nikiforov, zazwyczaj chętny na udzielenie paru wywiadów, teraz niestety musiał odpuścić, ponieważ jego podopieczny czym prędzej musiał znaleźć się w pokoju i odespać zmianę strefy czasowej.

Rosjanin lepiej niż ktokolwiek inny wiedział, że niewyspany Yuuri, to niebezpieczny Yuuri, zarówno dla siebie, jak i dla środowiska, co poczuł z resztą na własnej skórze zaraz po powrocie z Pucharu Chin, kiedy to zaczął dobierać się do swojego kochanka, który już wymęczony podróżą i nieprzespanymi nocami w objęciach trenera nie marzył o niczym innym, tylko o spaniu.

Kiedy więc Japończyk poczuł ręce Victora, jak wąż owijające się wokół jego talii, wjeżdżające nachalnie pod jego koszulkę i gładzące jego klatkę piersiową, celowo zahaczając o jego sutki, doskonale wiedział, do czego to prowadzi. W innym przypadku sam dołączyłby do tej zabawy, jednak teraz był tak zmęczony, że nawet przez myśl mu nie przechodziła jakakolwiek forma czułości ze swoim rosyjskim kochankiem. Poprosił więc grzecznie, żeby przestał i dał mu spać, jednak ten dalej kontynuował wędrówkę swoimi lubieżnymi łapami po jego ciele.

Miarka się przebrała, kiedy dłoń Nikiforova wjechała pod bokserki Yuuriego, gładząc go po pośladku, by następnie zacząć zbliżać się w bardziej intymne okolice. Japończyk warknął ostrzegawczo, jednak kiedy nawet to nie poskutkowało, z lekko sadystycznym uśmieszkiem odwrócił się w jego stronę, położył swoje dłonie na jego klatce piersiowej, gładząc ją i stopniowo zjeżdżając w dół. Zbliżył twarz do jego szyi, nosem przejeżdżając po całej jej długości, lekko go przy tym łaskocząc. Składał na niej drobne, delikatne pocałunki, a jego ręce kontynuowały swoją wędrówkę w dół rozpalonego ciała Nikiforova.

Kiedy dłonie Yuuriego wreszcie dostały się w to upragnione miejsce, Japończyk poczuł, że Rosjanin jest już twardy jak skała. To tylko powiększyło jego uśmiech. Powoli wsunął swoją rękę pod materiał dresów mężczyzny, a gdy poczuł jego dłonie, mocniej zaciskające się na jego pośladkach, namiętnie pocałował go prosto w usta, nadal z tym uśmieszkiem, po czym, gdy ujrzał rozanieloną twarz kochanka, ujął jego twardy członek w swoją dłoń, najpierw przejeżdżając ręką po całej jego długości, co wywołało u drugiego jęk podniecenia, by za chwilę z całą swoją siłą ścisnąć go pełną dłonią. Na wrzask bólu Victora jego twarz stężała, nabierając wściekłego wyrazu, po czym, nadal nie zabierając ręki z przyrodzenia trenera, zbliżył usta do jego ucha, szepcząc niskim głosem "Jesli nie powstrzymasz swoich seksualnych zapędów, to obiecuję, że już nigdy ci nie stanie, zrozumiano?".

To podziałało na Rosjanina jak kubeł zimnej wody, zmywając z niego całe podniecenie. Momentalnie zabrał ręce z pośladków ukochanego Japończyka, po czym lekko kiwając głową na potwierdzenie, obrócił się w drugą stronę, zwijając z bólu. Yuuri uśmiechnął się lekko, składając motyli pocałunek na karku Victora, po czym przytulił się do jego pleców i zasnął kamiemnym snem.

W taki właśnie brutalny sposób Victor poznał całkowicie inną stronę swojego ukochanego, która zmieniła jego pogląd na tego drobnego, delikatnego Japończyka o sto osiemdziesiąt stopni. W każdym razie to dało mu do myślenia i od tamtej pory Nikiforov zawsze pilnuje, aby ukochany otrzymywał odpowiednią dawkę snu, nawet jeśli jest przez to zmuszony do odmówienia wywiadu, lub, o zgrozo, trwania w celibacie . Czego się nie robi dla miłości, westchnął w myślach, po czym otworzył zaspanemu Yuuriemu drzwi taksówki.

Po dotarciu do hotelu od razu udali się do swojego pokoju. Pierwszą rzeczą, jaką zrobili po odstawieniu swoich walizek na podłogę, było zsunięcie ze sobą obu łóżek, co stało się już w sumie standardem podczas każdej wspólnej podróży. Następną częścią ich małego rytuału był przelotny całus, a po nim każdy z nich rozchodził się w swoją stronę - w tym przypadku Yuuri poszedł wziąć prysznic, a Victor zszedł na dół, żeby zaspokoić co nieco ciekawość wścibskich pismaków.

Nas dwóch i jeszcze jeden || VictuuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz