Byłam roztrzęsiona. Całe moje ciało drżało. Zastanawiałam się czy z zimna czy może raczej ze względu na to co się przed chwilą stało.
Przemierzałam zatłoczone ulice Nowego Jorku z zawrotną prędkością. Przechodząc przez światła omal nie potrąciło mnie auto. Usłyszałam parę przekleństw w moją stronę,ale nie zwróciłam na to uwagi.
Moje myśli zupełnie odbiegały od rzeczywistości. W głowie miałam tylko jedno - dlaczego tak się stało. Przecież jesteś dorosła Taylor,mogłaś nad tym zapanować. Wystarczyło go uspokoić,a nigdy by do tego nie doszło. To tak bardzo bolało.
Chciałam płakać,ale również byłam z siebie dumna. Wreszcie się postawiłam. Powiedziałam mu wszytko, wygarnęłam to co robił źle przez te wszystkie lata naszego związku. Nie rozegraliśmy tego dobrze. Trzeba było dać spokój na początku.
Czułam jakby moje serce krwawiło.Powiedziałam mu wszystko,ale on również. To co słyszałam dziś było o wiele gorsze niż każda inna kłótnia w ciągu trwania tego związku.
Jedna łza spłynęła mi po policzku. To koniec Taylor. Już do niego nie wrócisz. Powtarzałam sobie w myślach.Jesteś głupia, nie dasz rady bez niego,przecież o tym doskonale wiesz.
Od wybuchu płaczem uratował mnie tylko widok mojego domu. Szybko podbiegłam do drzwi bloku i ruszyłam po schodach do mieszkania.

CZYTASZ
State of Grace | T.S.
FanfictionMiłość to coś bardzo kruchego. Ciężko ją zrozumieć. Może ona bardzo zranić,ale i uszczęśliwić. Taylor Swift to zwykła kobieta ze zwykłym życiem. Ma problemy jak każdy,ale czy tak samo do nich podchodzi? Rozstanie z chłopakiem, z którym była bardzo...