Bzzz...Bzzz...Bzzz
-Jeszcze 5 minut.-powiedziałam, chociaż zabrzmiało to raczej jak poirytowane mruknięcie, patrząc na to w jakiej sytuacji się znajdowałam.
Leżałam tradycyjnie na całej szerokości łóżka z twarzą między poduszkami.
*Bzzz...bzzz...bzzz*
Odgłos budzika ponownie rozniósł się po moim pokoju.-Kurwa no!- krzyknęłam i z całej siły cisnęłam telefonem o ścianę. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że to już 2 w tym miesiącu i zaczęłam zastanawiać się nad kupnem bardziej wytrzymałego urządzenia.
Po woli zwlokłam się z łóżka i wszystko byłoby idealnie gdyby nie fakt, że zaplątałam się w kołdrę co skutkowało wywróceniem się na dywan.-Zajebiście się zaczyna!- mruknęłam.
Po chwili usłyszałam kroki i ktoś wszedł do mojego pokoju. Osoba, która wtargnęł mi do mojej sypialni zaczęła się śmiać. Nie chciało mi się wstawać ,więc leżałam i podziwiałam podłogę przy okazji dochodząc do wniosku, że muszę posprzątać pod łóżkiem. Kiedy zaczęło mi się nudzić postanowiłam się odezwać.
-Czego?- warknęłam poirytowana. Rozmówca chwile milczał a potem powiedział:
-Zastanawiałem się, co tak huknęło.- powiedział... Chris.
-I co, już wiesz?- spytałam sarkastycznie. Miałam już bardzo zły humor i nie chciałam wdawać się w dłuższe dyskusje z moim przyjacielem. Chłopak roześmiał się, ale powstrzymał się od innych komentarzy.
-Jeszcze tu jesteś? -zapytałam nieudolnie próbując wydostać się z pod kołdry. Zaległa cisza, ale przez pierwszą chwilę w ogóle nie zwróciłam na to uwagi bo nadal próbowałam wstać. Jak to możliwe, że tak się zaplątałam? Ja to jednak jestem utalentowana!
-Słuchaj mam pytanie.- powiedział Chris po chwili.- ja przytaknęłam, że słyszę.
- Chodzi o to, że... wiesz od dawna jesteśmy przyjaciółmi, ale...- w tym momencie się zawahał.
-Tak?- zapytałam, żeby go zachęcić.
-Ale... myśle, że to co jest pomiędzy nami to coś więcej niż przyjaźń.-na chwile zamarłam. Charlie podobał mi się od dawna, ale nie sądziłam, że jest chociaż cień szansy na to, że moje uczucie jest odwzajemnione.
-Jeśli czujesz to samo, to czy chciałbyś się ze mną gdzieś wybrać?- moje serce zabiło mocniej.
-Umm...z przyjemnością gdzieś z tobą pójdę.- uśmiechnęłam się do niego i w tym momencie przypomniałam sobie, że nadal leżę na ziemi w piżamie składającej się z za dużej koszulki jednego z moich przyjaciół i majtek. Szybko przykryłam się szczelnie kołdrą. Chłopak też zdał sobie sprawę z komizmu tej sytuacji.
-To może ja się ogarnę i zaraz przyjdę na dół.-powiedziałam. Charlie kiwnął głową i opuścił mój pokój. Już po chwili było słychać kroki na schodach.
Potrzebowałam chwili, żeby ochłonąć i przekalkulować to co się właśnie wydarzyło. Dotknęłam ręka mojego policzka i już wiedziałam, że jestem cała czerwona.
Gdy już się uspokoiłam postanowiłam doprowadzić się do normalnego stanu.
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej proste jeansy i za dużą bluzę jednego z moich przyjaciół. Szczerze mówiąc nawet nie pamietam skąd ona się tu wzięła, ale będzie idealna na zwykłą sobotę. Szybko wziąłem bieliznę i udałam się do łazienki.
Prysznic zajął mi jak zwykle 20 minut. Szybko się wytarłam i osuszyłam włosy ręcznikiem. Ubrałam się i byłam już prawie gotowa. Rozczesałam loki, nałożyłam trochę korektora na niedoskonałości, tusz do rzęs i eyeliner. Byłam gotowa!
Zeszłam po cichu na dół i postanowiłam wystraszyć Chris'a który stał do mnie tyłem i rozmawiał z Justinem, który mnie zauważył, ale postanowił nic nie mówić rozmówcy i już po chwili w całym domu można było usłyszeć krzyk Chris'a i głośny śmiech Justina.
-Spokojnie to tylko ja!- powiedziałam i znowu zaczęłam się śmiać.
Chłopak przerzucił mnie sobie przez ramię i wbiegł ze mną do salonu gdzie siedziała reszta ekipy. Zrzucił mnie na kanapę i zaczął mnie łaskotać. Przez śmiej udało mi się tylko wybełkotać:
-Okej... przepraszam...zrobię... wszystko!-wtedy przestał i zapytał:
-Wszystko? No to poproszę buzi o tutaj.- powiedział wskazując na swoje usta.
Zaśmiałam się i powiedziałam:
-To zamknij oczy.- mówiąc to zdobyłam się na najsłodszy uśmiech. Jak tylko Charis zamknął powieki zniknęłam go w policzek i uciekłam do kuchni. Potem usłyszałam tylko:
-Tak nie można!- i śmiech ekipy.
W tym momencie ktoś zasłonił mi oczy. Pachniały wanilią.
-Sally?- krzyknęłam i odwróciłam się. Nie wierzyłam własnym oczom! To na prawdę ona! Tak długo się nie widziałyśmy! Niestety tą wzruszającą chwilę przerwał Justin.
-Cami słuchaj musimy porozmawiać to bardzo ważne. - spojrzałam na niego z ciekawością. Chłopak wskazał głową żebyśmy porozmawiali w innym miejscu.
Dopiero kiedy zamknęłam drzwi i usiadłam na przeciwko Justina mogłam się czegoś dowiedzieć więc zniecierpliwiona zapytałam:
-No to o co chodzi? Powiedz mi w końcu!- Justin wyraźnie nie był zachwycony.
-Musisz pojechać do Nowego Yorku.- od razu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-No to w czym problem?- chłopak zawahał się, a po chwili powiedział:
-Jedziesz do brata...*******
Hej!
Wróciłam do pisania!
Część rozdziału poprawiłam i trochę zmieniłam fabułę mam nadzieje, że wam się podoba! Postaram się nadrobić straty jak najszybciej!
Kocham was aniołki👼🏻
![](https://img.wattpad.com/cover/108114531-288-k827760.jpg)
CZYTASZ
Little Bad Sister🖤[poprawa]
Teen FictionNo to w drogę! Wracamy do piekła✨ Najwyższe notowania : #60 w dla nastolatków 19.08.2017r. Zapraszam!✨