6.That's me.

7.1K 274 5
                                    

Leondre POV*
-Stary to na pewno twoja siostra?-Zapytał Brad wnosząc walizki Camili do domu.
-Chłopie. Ja jej tak dawno nie widziałem.- westchnąłem. Wiem, że byłem okropnym bratem. Myślę, że to dobra okazja, żeby to naprawić. Camila się zmieniła. Ja też muszę spróbować.
Usłyszałem kroki na schodach a potem głos mojej siostry:
-Ej! Leondre. Gdzie jest łazienka?- krzyknęła.
-Na końcu korytarza. Białe drzwi. Jest cała twoja.- odkrzyknąłem.
-Okej!- krzyknęła i po chwili było słychać trzaśnięcie drzwiami.
Usiadłem na kanapie. Jak to się wydarzyło? Jął bardzo moja mała siostrzyczka się zmieniła.
Poszedłem do kuchni. Tam przy stole siedzieli: Jordan, Brad i Mark.
-O! Leondre. Słuchaj. Tak czysto teoretycznie pytam. Miałbyś coś przeciwko temu, żebym zabrał się za twoją siostrę?- powiedział Jordan z szarmanckim uśmiechem. Ja tylko podniosłem brew z poirytowaniem. Mark zaśmiał się pod nosem.
-Z czego rżysz debilu?- zapytał zirytowany Jordan.
-Ej. Ty sobie uważaj. Ja przynajmniej nas nie wydałem. Co za tchórz.- prychnął Mark. Jordan wstał od stołu i wychodząc z kuchni tylko rzucił.
-Dawno i nieprawda.
Wszyscy wybuchlismy śmiechem.
Późno wieczorem gdy wszyscy siedzieliśmy w salonie i znowu oglądaliśmy coś w TV, ze swojego pokoju wyszedł Charlie i zaproponował:
-To co lecimy na imprezę?- to pytanie zostało popartę przez resztę chłopakow. Wszyscy poszli się przebrać i po 20 minutach byliśmy gotowi. Przed wyjściem tylko zajrzałem do siostry:
-Ej Camila. Lecimy na imprezę. Jedziesz z nami?-zapytałem. Dziewczyna gadała przez telefon więc tylko pokręciła głową na nie. Pokazała mi żebym chwilkę zaczekał i zamknęła mi drzwi przed nosem. Po dwóch minutach wyszła z pokoju.
-Nie dzięki. Chce trochę odpocząć po podróży. Ale bawcie się dobrze. O której będziecie?
-24?- powiedziałem. Reakcja dziewczyny była prosta. Podniosła brew do góry i spojrzała na mnie z politowaniem.
-No donra może 4.- powiedziałem zrezygnowany. Camila uśmiechnęła się.
-No to idziecie!- powiedziała.
-Idziemy już nas nie wypędzaj- powiedziałem.
-A właśnie. Masz pizze w lodówce. Możesz robić co chcesz. Rozpakuj walizki.- powiedziałem patrząc na stertę walizek leżących na ziemi w jej pokoju.
-Nie jesteś moim ojcem.-prychnęła i zatrzasnęła drzwi.
-Dobra chłopaki! Jedziemy.-krzyknął Mark z dołu.

Camila POV*
Siedziałam w pokoju kiedy zadzwonił mój telefon. Dzwonił Justin.
-No i jak tam?- zapytał.
-No eeee... fajnie jest.-powiedziałam.
-Camila! Nie przebrałas się prawda?-zapytał poirytowany.
-No tak, ale wiesz chciałam zrobić to super wejscie.- powiedziałam licząc, że zrozumie.
-Camila. Wiesz, że musisz to teraz odkręcić.-westchnął.
-Twoja misja się nie powiedzie, jeśli będzie chociaż cień szansy, że się domyślą.-powiedział stanowczo.
-Rozumiem no.- powiedziałam ze skruchą. Wiedziałam, że będą konsekwencje, ale nie mogłam się powstrzymać.
-Dobra. Muszę kończyć, ale mam nadzieje, że poradzisz sobie i rozwiążesz tą sytuację.-powiedział i się rozłączył.
Wypakowywując walizki zastanawiałam się nad rozwiązaniem. Około północy wpadłam na idealny plan. Szybko podbiegłam na dół i zaczelam szukać pokoju mojego brata. Przed przyjazdem tutaj dowiedziałam się paru przydatnych rzeczy na temat jego gangu. Między innymi to, że są zaplątani w różne afery narkotykowe. Zakładałam, że bez problemu znajdę jakiś towar. Weszłam do pierwszego pokoju po prawej. W pokoju panował straszny bałagan. Ubrania leżały wszędzie. Szybko podeszłam do szafki nocnej. Ludzie są na tyle głupi, że zawsze tam chowają narkotyki. Oczywiście mieszkaniec tego pokoju nie należał do najinteligentniejszych. Znalazłam to czego potrzebowałam. Szybko wyszłam z pokoju, starannie zamykając drzwi. Podeszłam do stolika w salonie i wysyłałam na niego trochę narkotyków. Zrobiłam jeszcze trochę bałaganu w salonie i wszystko wyglądało pięknie. Poszłam do kuchni, żeby coś zjeść. W lodówce oczywiście był tylko alkohol i pizza. Wyjęłam dwa kawałki i zjadłam je szybko przy kuchennym stole. Później pobiegłam na górę i dokończyłam wyparowywanie swoich rzeczy. Otworzyłam walizkę z okropnymi ciuchami, które nosiłam jak byłam grzeczną dziewczynką. Chciało mi się wymiotować na samą myśl, że będę musiała to nosić. No trudno. Założyłam piżamę. Niestety nie była to moja normalna piżama, składająca się z koszulki jednego z moich przyjaciół i bielizny. Była to różowa koszulka w kropki skompletowana ze spodenkami do kolan. Obrzydlistwo. No, ale muszę dać radę.
Przed położeniem się spać, sprawdziłam jeszcze trochę informacji na temat mojego gangu i zapadlam w sen.

*Sen*
Biegnę ciemnął uliczką za sobą słyszę kroki dwóch mężczyzn. Szybko skręcamy w bok. Niestety jest to ślepy zaułek. Szybko sięgnęłam za pasek i chciałam wyjąć pistolet, ale go tam nie było...

******
Prawie poprawione.❤️

Little Bad Sister🖤[poprawa]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz