- Halo, słyszysz mnie! Kendra! - Seth starał się ocucić dziewczynę. Jednak ona cały czas patrzyła się tępo w ścianę. Brak jakiegokolwiek kontaktu z blondwłosą, powoli doprowadzał go do szału.
- To nic nie da wierz mi. - Odpowiedział smutno drugi chłopak, który siedział w sąsiednim pomieszczeniu. Jego srebrzysto-białe włosy były w nieładzie. Pod powiekami miał wory a na ręce mocno widoczną czerwoną ranę. Brat dziewczyny jednak nie dawał za wygraną i krzyczał do niej przy okazji nią potrząsając, licząc na jej przebudzenie z transu.
- Proszę, obudź się - pod koniec jego głos się załamał. Jedyną pozytywną rzeczą było to, że Kendra nadal oddychała. Po kilkunastu minutach monotonnej próby wybudzenia jej odpuścił sobie tak jak na początku radził mu jego towarzysz. Jednak usiadł niecały metr od dziewczyny aby w razie czego mógł szybko zareagować. Paprot najwidoczniej był zmęczony całą tą sytuacją ponieważ po prostu zasnął. Ciemnowłosy sam już ledwo wytrzymywał. Jego powieki były coraz cięższe. Kiedy był już na skraju wytrzymałości usłyszał głos, który od razu sprawił, że odechciało mu się spać.
- Seth - jego siostra od razu gdy ujrzała go obok siebie rzuciła mu się na szyję. On odwzajemnił uścisk. Cieszył się, że siostrze nic nie jest. Uśmiechnął się pod nosem. Czuł niewyobrażalną ulgę. Po skończonym "przywitaniu" chłopak spojrzał na jej brudną, poobijaną i pokaleczoną twarz.
- Boże... Kendra, kto ci to zrobił? - zadał pytanie na, które niestety znał odpowiedź. Delikatnie przejechał dłonią po jej poliku. Pod wpływem dotyku brata cała zadrżała.
- Musimy stąd uciec. On oszalał. Sfinks jest teraz nieobliczalny. - zaczęła lamentować cichym głosem. Podniosła się do pionu, po czym szybkim krokiem zaczęła nerwowo chodzić po celi.
- Ale on nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Czy jesteś pewna, że to był on? - upewnił się Seth.
- W stu procentach, nawet więcej niż stu ale... Paprot! - krzyknęła nagle jak oparzona a biedny chłopak , który siedział przy niej dostał palpitacji serca.
- Wiesz Kendra, ogólnie ciesze się, że żyjesz ale ja sam nie chciał bym zejść na zawał w tej głupiej celi. - Rozejrzał się po pomieszczeniu powoli się uspokajając. Jednak dziewczyna nie zważając na słowa brata wzięła wdech i zaczęła go zasypywać pytaniami, jak śnieg zbocza gór w zimie.
-Gdzie on teraz może być? A co jeśli Sfinks go przetrzymuje? A może jednak żyje?
-W tej ciemnej, nieprzyjemnej celi. Właśnie to robi. I na całe szczęście żyję - odpowiedział z konta jednorożca.Był lekko zachrypnięty jakby dopiero co wstał.
- Ooo widzę, że nasz królewicz postanowił się obudzić. Jak się spało sir? - zapytał Seth z nutką ironii w głosie, na co jasnowłosa tylko wywróciła oczami. Przez resztę czasu siedzieli na brudnej ziemi i planowali ucieczkę z więzienia.
***
Jak zwykle ja i moje paro miesięczne przerwy eh
Przepraszam za nieobecność. Kolejny rozdział pojawi się... w sumie nie wiem kiedy ale postaram się tym razem, uwierzcie mi! A i jakby co możecie napisać jeśli coś źle sformułowałam lub pomyliłam informacje czy coś, wtedy będę poprawiać.
A na razie się żegnam pa pa ;)
![](https://img.wattpad.com/cover/94762803-288-k88977.jpg)
CZYTASZ
Baśniobór - Przebudzenie -
FantasiaKiedy zło zostało by zamknięte za bramami Zzyzx'u a rodzina Sorensonów w spokoju mogłaby spędzić razem najbliższe wakacje. Bez potworów. Problemów i innych drobnostek... Wręcz idealnie. Jednak to się nie mogło zdarzyć Sethowi, który zawsze wpadni...