Projekt

789 193 109
                                    

- To niedorzeczne - parsknęła pani Byun, wachlując się dłonią i zerkając na blondynkę pogardliwie. - Mój syn nie był gejem! Przecież związał się z tobą!

- Och, oczywiście - Taeyeon przewróciła oczami i zaśmiała się ironicznie. - Jesteś naprawdę naiwna, skoro tego nie dostrzegłaś, bo Hyuna i Luhan też doskonale wiedzieli, że Baekhyun wcale nie był taki święty.

- O co tutaj chodzi?! - kobieta spojrzała na siedzącego obok niej przyjaciela jej zmarłego syna, który skulił się spanikowany. - Dlaczego ja o niczym nie wiem?!

- Spokojnie - wtrącił się detektyw. - Może najlepiej niech pan Park nam wszystko wyjaśni?

Wszystkie spojrzenia ponownie skierowały się na Chanyeola. Mężczyzna oblizał nerwowo usta i nagle poczuł nieprzyjemną suchość w gardle. Nie miał w zwyczaju mówić o swojej relacji z Baekhyunem, w końcu była ona ich słodką tajemnicą, a teraz wszystko musiało wyjść na jaw i to przy osobach, które nie powinny mieć pojęcia o tym, co ich niegdyś łączyło.

- Czy to prawda, że miał pan romans z Byun Baekhyunem? - spytał Junmyeon, przykładając palce do podbródka, jakby nad czymś się zastanawiał.

- Tak, to prawda - odparł niepewnie Chanyeol, co spotkało się z głośnym westchnieniem pani Byun i krzywym spojrzeniem ze strony Taeyeon.

- W takim razie niech pan opowie, jak to wszystko się zaczęło.

- Ja... Ja i Baekhyun od zawsze rywalizowaliśmy ze sobą, jednak nigdy nie byliśmy wobec siebie jakoś specjalnie złośliwi. Właściwie nie mieliśmy nawet wrogiej relacji. Był uczciwym przeciwnikiem. Jednak kilka miesięcy wcześniej szef postanowił nas przydzielić do jednego projektu, a to bardzo zaważyło na naszej znajomości.

***

Chanyeol nie mógł zetrzeć ze swojej twarzy głupkowatego uśmieszku, kiedy tylko dowiedział się, z kim będzie przygotowywać najnowszy projekt. Właściwie nie był z tego powodu szczęśliwy, a bardziej podekscytowany. Jeszcze nigdy nie miał okazji łączyć sił z Baekhyunem, do tej pory starał się go zniszczyć i pozbyć ze stanowiska konkurenta, który również ścigał się z nim o upragniony awans. W każdym razie, Park uznał to za całkiem ciekawy eksperyment. W końcu najlepiej jest kogoś pokonać, jeśli zna się jego najsłabsze punkty, czyż nie? Dlatego też praca z Byunem była do tego idealną okazją.

Wszedł do jednej z sal konferencyjnych, która znajdowała się na ósmym piętrze. W środku spotkał oczywiście czekającego na niego Baekhyuna, który stał przy ogromnym oknie i spoglądał na jaśniejące kolorowymi światłami miasto pod nocnym, gwieździstym niebem. Mężczyzna odwrócił się, gdy usłyszał dźwięk zamykanych drzwi. Na jego twarzy momentalnie pojawił się ten przebiegły uśmieszek, który Chanyeol już od dawna tak doskonale znał.

- Proszę, proszę - Baekhyun zaśmiał się cicho, powoli podchodząc do swojego konkurenta. - Mój drogi przyjaciel, Park Chanyeol.

- Od kiedy jesteśmy przyjaciółmi, Byun? - uniósł kpiąco brew, jednak czuł, że uśmiech z jego twarzy nie zamierzał zniknąć nawet na sekundkę. Nie rozumiał, dlaczego tak się zachowywał przy tej małej pijawce.

- Myślałem, że mnie lubisz.

- Niekoniecznie.

- Szkoda - westchnął smutno, choć w jego głosie wyraźna była ironia. Stanął przed Chanyeolem i uniósł nieco swój wzrok, by móc spojrzeć mu w oczy. Nienawidził tej różnicy wzrostu między nimi i nienawidził tego, że wystarczyło jedno spojrzenie Parka, aby miękły mu kolana. Baekhyun przygryzł wargę, domyślając się, że ten całkowicie niewinny odruch odbierze mężczyźnie odrobinę pewności siebie. Już dawno zdołał zauważyć, jak łatwo Chanyeol ulegał jego pokusom. - Nawet jeśli za mną nie przepadasz, zostaliśmy przydzieleni do jednego projektu, a ja nie zamierzam go spieprzyć przez twoją niekompetencję.

||ChanBaek|| Who Killed Byun Baekhyun? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz