Kiedy rodzice wyszli z domu, odwróciłam się w strone Jake'a. Stał oparty o blat kuchenny. Weszłam do kuchni i zapytałam go:
- Masz na coś ochote?
- Tak. Na Ciebie - uśmiechnął się.
Zaczełam się śmiać jak głupia.
- Miałam na myśli jedzenie.
- Szkoda...
- Ogarne ci coś do jedzenia, a ty idź się rozgość. Mój pokój jest na prawo - Jacob wyszedł z kuchni a ja zaczełam przygotowywać mu jedzenie. Oczywiście musiałam włączyć głośno muzyke.
Nałożyłam mu na talerz makaron i dodawałam jeszcze jakieś składniki.
- A ty nie jesz?
- Wystraszyłeś mnie. Nie. Ja już jadłam.
- Niech zgadne, sarna?
- Haha.. Bardzo śmieszne - uśmiechnełam się pod nosem- No musze przyznać że dobrze gotujesz - powiedział Jake kiedy skończył jeść. Siedzieliśmy u mnie w pokoju i oglądaliśmy jakiś film na laptopie.
- Wiem
- Oh jaka skromna - zaśmiał się i poszedł odnieść talerz do kuchni. A ja pobiegłam za nim. Kiedy się odwrócił w moją strone szybko go przytuliłam
- Nessie, zaraz mnie udusisz.
- Oj przepraszam - odsunełam się od niego i posmutniałam. Jake podniusł mi delikatnie głowe żebym się na niego popatrzyła i zrobił śmieszną mine. Od razu się uśmiechnełam, a kiedy on zobaczył że udało mu się mnie rozweselić, uśmiechnął się i mnie pocałował.
Gwałtownie się od niego odsunełam i udając przerażoną mine krzyknełam:
- Zapomniałam!
- Skarbie co się stało? - zapytał zmartwiony chłopak
- W poniedziałek mam dwa sprawdziany. Musze się na nie nauczyć.
- Kiedyś naprawde Cie udusze. A co jak kiedyś się tak wystrasze że się przemienie?
- No to będziesz moim kochanym kundlem - pokazałam mu język i podbiegłam do biórka wyciągając książki z plecaka. Usiadłam na krześle i rozłożyłam przed sobą wszystkie potrzebne książki i zeszyty. Wziełam do ręki ołówek i zaczełam zaznaczać w niej najważniejsze fragmenty do nauczenia się. Kiedy skupiłam się na nauce, zupełnie zapomniałam o Jecobie. No oczywiście do czasu... Do czasu kiedy poszułam ciepło jego oddechu na mojej szyji i w końcu usta. Odchyliłam delikatnie głowę do tyłu a on całował mnie od obojczyku aż do szczęki.
- Nie mów mi, że będziesz się uczyć gdy mamy cały dom dla siebie, a twoi rodzice wracają dopiero za dwie godziny.
- Mam taki zamiar - byłam nieugięta. Niech się trochę pomęczy ;p
- Inaczej się nie dało... - usłyszałam jak powiedział to do siebie pod nosem. Nagle obrócił moje krzesło tak że siedziałam naprzeciwko niego. Schylił się i złączył nasze usta. Powoli mnie podniósł i posadził na biórku, nie odrywając naszych ust od siebie. Wstałam z bórka i położyłam ręce na jego piersi delikatnie popychając na moje łóżko. Kiedy na nim usiadł podeszłam do niego i usiadłam na nim w rozkroku. Przyciągnął mnie jeszcze bardziej do siebie trzymając ręce na moim tyłku. Rozpiełam mu koszule a on ją zdjął i rzucił gdzieś w kąt pokoju. Gdy zobaczyłam jego mięśnie na brzuchu, nie mogłam od niego oderwać wzroku.
- Tylko się nie zakochaj - szepnął mi na ucho zadowolony Jake
- Za późno - odpowiedziałam szczerze i uśmiechnełam się
Poczułam że podnosi mi bluzkę do góry. Żeby mu pomóc sama ją zdjełam. Chłopak zmierzył mnie wzrokiem i powiedział:
- Jesteś piękna
Oderwałam od niego usta i spojrzałam w jego piękne brązowe oczy. Popchnełam Jake'a na łóżko żeby się na nim położył i usiadłam na nim, nadal się całując. Jacob po chwili przewrócił mnie tak że leżałam na plecach na łóżku a on był nade mną. Zaczełam mu rozpinać spodnie i wtedy się odezwał:
- Jestem od Ciebie starszy o 15 lat.
- Wiek to tylko liczby - Jacob gdy to usłyszał uśmiechnął się i znowu wrócił do moich ust. Zrzucił z siebie spodnie. Oczywiście bokserki musiał mieć z Calvina Kleina. Zciągnął mi krótkie spodenki i zaczął krążyć swoimi rękami po całym moim ciele. Nagle usłyszeliśmy kogoś kroki. O nie!!! Już nie żyję!!!
Do pokoju wpadła ciocia Alice. Kiedy nas zobaczyła od razu się speszyła i wyszła.Hejka ;) I jak tam się podoba nowy rozdział? Ciekawe czy Alice coś powie Belli i Edwardowi o tym co zobaczyła w pokoju Nessie. Do zobaczenia w następnym rozdziale ;*
CZYTASZ
ZMIERZCH Przed Świtem cz.3 Historia Jacoba i Renesmee (ZAWIESZONE)
Novela Juvenil- Kocham Cię mała wariatko - Ja Ciebie też psie - gdy zobaczyłam mine Jacoba, zaczełam się śmiać jak głupia. - O ty pijawko! - Jacob popchnął mnie delikatnie na drzewo, które stało tuż za mną i namiętnie pocałował. Uwielbiałam gdy to robił. - Chodź...