Pov. Baekhyun
Wszedłem do łazienki i zacząłem się po niej rozglądać. Ściany były zrobione z zielonych kafelek w kwiatki. Pomieszczenie było w miarę duże, ale nie jakieś ogromne. Pomieściło prysznic, wannę i toaletę więc nie mogę stwierdzić, że było małe. Po mojej prawej stronie stał zlew, nad którym były półki w kolorze zielonym. Za zlewem stała wanna, a po jej prawej stronie mieścił się prysznic. Po mojej lewej znajdowała się toaleta. Wszystko było utrzymane w kolorze zielono - miętowym.
- Baekhyun - zawołał mnie a ja się zarumieniłem na dźwięk tego imienia. Jeszcze się do tego nie przyzwyczaiłem. - Tutaj są ubrania. Jak będziesz czegoś potrzebował to mnie zawołaj - powiedział i uśmiechnął się do mnie zamykając drzwi. Gdy wyszedł rozebrałem się i podszedłem do prysznica. Chciałem spróbować się umyć tak, żeby nie zamoczyć mojego ogonka, który bardzo długo by się suszył. Nie wiadomo jakby na to zareagował Chanyeol. Niestety mój plan się nie udał i mój ogon był cały mokry. A w łazience tak jakby była powódź... Ups? Dygocząc z zimna, ponieważ przed chwilą wyszedłem spod ciepłej wody, wziąłem ręcznik, który mi dał wyższy i zacząłem wycierać podłogę. To chyba nie był dobry pomysł, ponieważ gdy się obracałem na wcześniej suchą podłogę spadały krople z mojego ogona. Baekhyun myśl!
Nagle usłyszałem jakieś krzyki. Ktoś przyszedł odwiedzić Chanyeola? Jest zły? Wziąłem szybko papier toaletowy i zacząłem wycierać podłogę i ogon żeby jeszcze bardziej nie rozzłowścić wyższego.
Pov. ChanYeol
Robiłem właśnie naleśniki gdy usłyszałem jak otwierają się drzwi. O nie. Sehun wrócił. On mnie chyba zabije!
- Hej Sehun - rzuciłem szybko kiedy przechodził obok kuchni unikając jego wzroku.
- Co znowu, Chan? - westchnął. Skąd on zawsze wie kiedy ja coś ukrywam?
- Ja... No... - próbowałem coś wymyślić drapiąc się po karku.
- Co teraz? Kot? Pies? Dziecko? Ptak? Małpa? - zaczął wyliczać.
- Hybryda - powiedziałem szybko. - Ale nie możemy go wyrzucić! - dodałem pospiesznie.
- Co?! - krzyknął. - Jedna hybryda zwiała półtora tygodnia temu z laboratorium! To ona?!
- Naprawdę?! - ożywiłem się. Nie oglądałem wiadomości zbyt często. - W takim razie... Możliwe, że to on... - przyznałem cicho.
- Nie możemy go tu zatrzymać! Czy ty nie oglądasz wiadomości? Szuka go policja i jeśli go nie oddamy możemy mieć kłopoty!
- Sehun spokojnie - położyłem rękę na jego ramieniu żeby go uspokoić. W takim stanie wyrzuciłby go po prostu na ulicę, żeby nie mieć z nim nic wspólnego. To nie tak, że Hun jest jakimś sadystą czy coś, po prostu tyle zwierząt już poprzynosiłem do domu, że mu się nie dziwę, że tak zareagował. Kiedyś przyprowadziłem do domu trzy pieski, ale został tylko jeden. Jeszcze go nie przedstawiłem Baekhyunowi, ponieważ nie wiem jak zareaguje. Tiger, tak się nazywa, bardzo nie lubi kotów i bałem się jak zareaguje.
- Jak mam być spokojny? Przyprowadziłeś do domu poszukiwaną hybrydę! - Sehun nie dawał za wygraną ale ja nie mogłem pozwolić żeby oddał Baekhyuna z powrotem.
- Sehun, proszę, daj mu szansę - wyszeptałem. - Jak policja do nas przyjedzie to go schowamy i będziemy udawać, że go tu nie ma - wzruszyłem ramionami.
- Dobra, najpierw daj mi go poznać - wsetchnął a ja wewnętrznie skakałem ze szczęścia. Baekhyun tu zostanie!
- Teraz się kąpie - powiedziałem gdy mój przyjaciel chciał się zapytać o to gdzie on teraz jest. - Idę dokończyć naleśniki - dodałem i z powrotem zająłem się smażeniem.
Pov. Baekhyun
Teraz łazienka nie była mokra... Była cała w mokrym papierze toaletowym! W międzyczasie zdążyłem się już ubrać, a ogon zawinąć w papier toaletowy. Nagle usłyszałem jak drzwi od łazienki się otwierają. Gwałtownie się obróciłem i gdy spostrzegłem, że to nie Chanyeol, zacząłem panikować. To złodziej? Może jakiś nieznany mi lekarz z labolatorium? A może po prostu jego kolega?
- Co tu się dzieje?! - wrzasnął tak, że prawie ogłuchłem. Łzy zebrały mi się w oczach, ale dzielnie je tamowałem.
- K-kim pan j-est? - mój głos drżał, gdy to mówiłem. Spojrzał na mnie z mordem w oczach. Może nie powinienem był go pytać?
- Teraz to nie jest ważne - warknął. - Co ty sobie kurwa wyobrażasz?! Ktoś ci oferuje pomoc, jedzenie, ciepły prysznic, a ty zamiast próbować się jakoś odwdzięczyć to rozpierdalasz łazienkę! - wrzasnął, a ja się skuliłem w rogi łazienki i pozwoliłem łzom spłynąć. Miał rację. Jestem okropny. Zasługuję tylko na mieszkanie w śmietniku. Wtedy przynajmniej nikomu nie przeszkadzam.
- P-przepraszam - wyszeptałem i spuściłem głowę na dół. Nagle poczułem szarpnięcie i silna dłoń pociągnęła mnie do góry.
- Sehun! Co ty odpierdalasz?! - usłyszałem przerażony krzyk ChanYeola.
- Nie widzisz co on zrobił? - zapytał z kpiną w głosie, a następnie po prostu mną rzucił, przez co uderzyłem dość mocno w ścianę. Taki urok bycia lekkim... Zamiauczałem rozpaczliwie i złapałem się za łydkę z raną, która mnie teraz bardzo bolała po uderzeniu.
- Sehun, wyjdź stąd proszę... Posprzątam to... Po prostu idź... - wyższy powiedział i podszedł do mnie szybko, a ja się skuliłem. Zakryłem się czekając na uderzenie. - Przepraszam - przytulił mnie do siebie, a ja tylko cicho syknąłem gdy wyższy niechcąco dotknął bolącego miejsca. Odsunął się szybko przestraszony, ale nic nie powiedział. Wstał i zaczął zbierać papier toaletowy.
- Pomogę ci, w końcu to ja tu tak nabrudziłem - powiedziałem cicho i próbowałem się podnieść, ale wszystkie moje próby kończyły się tym, że spowrotem upadałem na podłogę z głośnym miauknięciem. - Ch-ChanYeol?
- Hmm? - mruknął i spojrzał na mnie pytająco.
- P-pomógłbyś mi... wstać? - zapytałem i spojrzałem na podłogę nagle zawstydzony swoim pytaniem. Po chwili poczułem silne ramiona oplatające mnie w talii i powoli z pomocą wyższego, wstałem. - Dziękuję...
- BaekHyun - ChanYeol powiedział, żebym zwrócił na niego uwagę. Spojrzałem na niego, a on złapał mnie za policzki i kciukami starł powoli zasychające już łzy. Uśmiechnął się do mnie. - Nie przejmuj się moim współlokatorem, on po prostu... Łatwo się denerwuje. A mógłbyś mi powiedzieć jak cała łazienka znalazła się w papierze toaletowym? - zapytał, a ja się spiąłem i chciałem się odsunąć, ale on mnie przytrzymał. Zacząłem lekko panikować.
- BaekHyun... Ja nic ci nie zrobię... Naprawdę, uwierz mi... - spojrzał na mnie swoimi kocimi oczami.
- J-ja... Daj mi trochę czasu, proszę - ChanYeol wydawał się być dobry, ale jeszcze nie jestem w stanie mu zaufać.
- Rozumiem, chodźmy coś zjeść - uśmiechnął się, a mi jak na zawołanie zaczęło burczeć w brzuchu. Wyższy się zaśmiał i pociągnął mnie z stronę kuchni, gdzie czekał Sehun...
![](https://img.wattpad.com/cover/99979797-288-k162744.jpg)
CZYTASZ
Hybrid | ChanBaek
FanfictionTytuł: Hybrid | ChanBaek Paring: ChanBaek Opis: Baekhyun - hybryda kota z człowiekiem, która przeżyła o wiele za dużo złych rzeczy w laboratorium... Chanyeol - pracownik kawiarni, który za bardzo kocha słodkie rzeczy... Sehun - współlokator Chanyeol...