Kiedy spędzacie razem czas

2.8K 169 112
                                    

Włochy

Zapukałaś, mając nadzieję, że trafiłaś pod dobry adres.

Miałaś spotkać się z Feliciano. Ustaliliście, że spotkacie się przed jego domem, a potem udacie się w losowe miejsce. Włoch miał wybrać zajęcie-niespodziankę. Cieszyłaś się, że wreszcie go zobaczysz. Przez natłok pracy nie spotykaliście się przez ostatnie dwa tygodnie. Aż do teraz.

Poprawiłaś swoją {KOLOR} bluzę z kapturem. Ostatnio robiło się coraz chłodniej, a ciemne chmury wiszące nad miastem zwiastowały deszcz. Wolałaś zabrać coś ciepłego, niż potem marznąć. Po chwili drzwi otworzył ci chłopak niesamowicie podobny do Feliciano. Miał ciemniejsze włosy, loczek, ale po drugiej stronie głowy i nieco bardziej ponure spojrzenie. Mruknął coś pod nosem, a potem wyszedł z domu, zakładając czarny kaptur od bluzy.

Stałaś tak chwilę, niespecjalnie wiedząc, co się stało. Po chwili jednak zza drzwi wyłonił się dobrze znany ci Włoch.

- Ciao, Bella! - przytulił cię na powitanie.

- Cześć, Feliciano. - uśmiechnęłaś się. - Kto to był? - zapytałaś zaciekawiona, wspominając jego lustrzane odbicie.

- Och? A, tak! To mój fratello! - zauważyłaś, że Feliciano trzyma blok rysunkowy i pudełko kredek. - Chodźmy, {IMIĘ}! - pociągnął cię za rękę w nieznanym ci kierunku.

Biegliście przez niemal pół miasta. Dziwiłaś się, skąd Włoch ma tyle energii. Ledwo dotrzymywałaś mu kroku. W pewnym momencie nieźle się zmęczyłaś, więc resztę drogi przebyliście spokojnym marszem.

-Jejku, myślałem, że masz lepszą kondycję, bella. - uśmiechnął się.

- To nie tak, że mam kiepską kondycją! - oburzyłaś się. - To ty tak pędzisz! - trzymałaś go za rękę, nieświadoma tego gestu. Kiedy wreszcie się zorientowałaś, zarumieniłaś się, ale nie puściłaś jego dłoni.

W końcu trafiliście do jakiegoś park. Było tu całkiem dużo ludzi, ale nie przeszkadzało ci to. Miejsce tętniło życiem i właśnie to ci się podobało. Usiedliście obok fontanny, która stała obok jednego z głównych wejść. Mimo tłoku, jaki tworzyli ludzie, hałasu, jaki wywoływały dzieci było na prawdę... przyjemnie.

- Proszę, {IMIĘ}. - Feliciano podał ci kartkę i ołówek. Spojrzałaś na niego zdziwiona, ale mężczyzna już zaczął rysować.

Skierowałaś wzrok na pustą kartkę. Nie miałaś pomysłu na cokolwiek. W końcu postanowiłaś naszkicować fontannę. Miałaś problemy z narysowaniem symetrycznych elementów, ale w końcu udało ci się. Oczywiście, popełniłaś kilka błędów, ale i tak byłaś zadowolona ze swojej pracy.

- Veeeee ~ ! Rysowanie jest takie zabawne! - krzyknął brunet i podał ci gotowe dzieło. Obrazek przedstawiał ciebie. Wyglądałaś jak tego dnia, kiedy pierwszy raz spotkałaś Włocha.

- Wow, Feliciano... - wymamrotałaś. - Jest śliczny. Wygląda niemal jak zdjęcie! - uśmiechnęłaś się. - Dziękuję.

Niemcy

Usiedliście razem na ławce, oddychając ciężko i starając się uspokoić rytm serca. Ludwig zaprosił cię na spotkanie. Umówiliście się na trening. Ta sytuacja miała same plusy - mogliście razem ćwiczyć i dbać o kondycję. Był to też pretekst do wspólnego spotkania.

Pokonaliście właśnie bardzo długi dystans sprintem. Słońce grzało niemiłosiernie, wcale wam nie pomagając. Napiłaś się wody z {KOLOR} butelki i poprawiłaś włosy, które związałaś w kitkę.

{EDYCJA} Hetalia Boyfriend Scenarious Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz