Kiedy wyznajecie sobie miłość

3.7K 203 204
                                    

Włochy

Spojrzałaś w niebo, próbując oszacować godzinę na podstawie położenia słońca. Miałaś spotkać się w parku z Feliciano. Włoch zadzwonił do ciebie i oznajmił, że koniecznie musicie się spotkać. Nie podał powodu ani przyczyny, po prostu oznajmił ci, że musi ci coś przekazać. Z jego tonu głosu wyczułaś, że jest czymś bardzo podekscytowany.

Usiadłaś na ławce, rozkoszując się tym pięknym dniem. Słońce wyjątkowo mocno grzało, ale delikatny wiatr sprawiał, że upał stawał się wręcz przyjemny. Na błękitnym niebie było zaledwie kilka chmurek, które wyglądały jak wata cukrowa. Było bardzo spokojnie, choć miasto nie wypadało z swojego codziennego rytmu. Zamknęłaś oczy i odetchnęłaś głęboko.

Byłaś bardzo ciekawa, co Feliciano chciał ci powiedzieć. Włoch był niezdarny i fajtłapowaty, ale uroczy i kochany. Potrafił cię pocieszyć i rozbawić. Czułaś przy nim motylki w brzuchu. Ostatnio zaczęłaś się zastanawiać, czy łączy was coś więcej.

Nagle usłyszałaś trzask gałązki za sobą. Wyrwana z transu odwróciłaś się i zobaczyłaś bruneta ukrytego w krzakach. We włosach i na mundurze miał liście i gałązki. Niewyraźnie mamrotał coś pod nosem, a w jego oczach widziałaś lęk.

- C-cześć {I-IMIĘ}. T-too jaa, F-feliciano... - mówił bardzo cicho, niemal szeptem. Widziałaś, że jest bardzo zestresowany.

- Feliciano? Cześć. - uśmiechnęłaś się. Włoch wziął głęboki oddech, ale ciągle nie mógł się wysłowić. Słowa jakby uwięzły mu w gardle i zamieniły się tam w niewyraźny bełkot.

Westchnęłaś i wyciągnęłaś go z krzaków. Otrzepałaś go z liści i gałązek, a następnie przytuliłaś, niczym małe dziecko. Mężczyzna odwzajemnił twój gest i zanurzył rękę w twoich {KOLOR}, {DŁUGOŚĆ} włosach, napawając się ich miękkością. Kiedy się od niego oderwałaś rozluźnił się, a w jego oczach widziałaś coś nowego. Zauważyłaś, że w ręce trzymał pomiętą kartkę zapisaną jakimiś bazgrołami. Pismo było tak niewyraźne, że nijak nie można było się doczytać. Brunet schował ją szybko do kieszeni i ujął twoją dłoń. Poczułaś, że twoje serce bije szybciej.

- {IMIĘ}... Muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego... - jego głos był poważniejszy niż zwykle. Kiwnęłaś głową dając znak, że uważnie go słuchasz. - Kiedy ujrzałem cię po raz pierwszy wiedziałem, że jesteś wyjątkowa. Jesteś piękna, mądra i urocza. Przy tobie czuję się jak przy nikim innym. Ti amo, Bella.

Przez chwilę mieszały się w tobie dwa uczucia - niewiarygodna radość oraz niepewność, czy to aby nie sen.

- Czy ty...? - wyszeptałaś. Mężczyzna zasmucił się, myśląc, że nie czujesz tego samego co on, ale kiedy go przytuliłaś jego obawy zniknęły. - Też cię kocham, Feliciano.

Włoch westchnął cicho wiedząc, że ma to za sobą. Teraz był czerwony jak pomidor, ale był też najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

Niemcy

Ludwig zaprosił cię do siebie na kolację. Kiedy to robił, jąkał się bardziej niż zwykle. Domyślałaś się, że byłoby mu jeszcze ciężej, gdyby zaprosił cię osobiście. Na szczęście wasza rozmowa odbywała się przez telefon. Zapowiedział, że jest to niezwykle ważna okazja i trzeba to jakoś uczcić. Nie powiedział ci niczego więcej, tylko rozłączył się szybko, bełkocząc jakieś wymówki, że woła go jego brat.

Ubrałaś się w piękną, (KOLOR) sukienkę, twoją ulubioną. Upięłaś ładnie włosy i zrobiłaś lekki makijaż. Skoro Niemiec przekonywał,że jest to tak wyjątkowo okoliczność, uznałaś, że warto zadbać o swój wygląd bardziej niż zwykle. Spakowałaś tylko do kopertówki telefon, dokumenty, pieniądze i klucze i wyszłaś z domu. Miałaś jeszcze sporo czasu, więc mogłaś się przejść, ale wolałaś zadzwonić po taksówkę. Koniec końców - stałaś przed domem blondyna chwilę przed czasem. Zapukałaś lekko, a po chwili usłyszałaś charakterystyczne szczekanie psów. Po chwili drzwi otworzył ci Ludwig, a ty przytuliłaś go no powitanie.

{EDYCJA} Hetalia Boyfriend Scenarious Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz