Wszedłem razem z Kou do sklepu. Podeszliśmy do lady gdzie stał sprzedawca.
-O co chodzi?-zapytał.
-Chce wiedzieć gdzie aktualnie przebywa mój ojciec.
-Kto to?-spojrzał na mnie.
-Shiki.
-Chyba nie ma zamiaru kropnąć własnego szefa?-przeraził się.
-Po pierwsze nie jest już moim szefem. Po drugie chce znaleźć kogoś kto go szuka.
-A kto taki go szuka?-zapytał.
-Żniwiarz.
-Co? W takim razie to napewno żeby zabić.
-Więc musze go znaleźć go zanim on to zrobi.-stwierdził.
-Ja nic nie wiem na temat jego pobytu, ale za miesiąc odbędzie się impreza dla ghouli na której możesz czegoś się dowiedzieć. Są tam jego najważniejsi ludzie. A ty Kou będziesz?
-Nie chce mieć nic wspólnego z ojcem.
-Myśle że Kin tam pójdzie.
-Niby po co?
-Bo będzie tam ktoś kogo chciałby spotkać.
-Wiem o co chodzi. Jeżeli będzie chciał to niech idzie.
-Impreza ma się odbyć w następnym miesiącu w pierwszy jego piątek. To zaproszenia.
Wręczył nam kartki.
-Jest możliwe że pojawi tam się Żniwiarz.
Wtedy szybciej doztane go w swoje ręce. Już czułem ten smak zemsty za Neko i reszte.
-Tylko czemu rwiesz się na takiego kogoś?
-Zabił kogoś mi bliskiego.-powiedziałem i wyszedłem.
Poszedłem od razu do kawiarni. Co ja będę robił w czasie tego miesiąca. Nie miałem pojęcia. Siedząc przy barze poprosiłem Hinami o kawę. Nagle ktoś wszedł do baru. Znałem ich, byli z Przysiężenia.
-Więc to tu się ukrywałeś.-zaśmiał się mężczyzna z czerwonymi włosami do kolan.
Był to Jaszczur. Drugi niski i chudy z blond czupryną i podsiniałymi miodowymi oczami. Był to Szczur.
-Nie bądź taki Shiki, wracaj z nami do Przysiężenia Krwi.-powiedział łagodnie niższy Szczurek.
-Nie mam zamiaru. Dalej tam pracując nie wykonam mojego celu.
-O co chodzi? Jaki znowu cel?-warknął Jaszczur.
-Cała moja grupa została wymordowana. Musze ich pomścić, a potem pomyśle czy wróce.
-Daj spokój, wiedziałeś o tym że oni sami się na niego rzucili? Gdy usłyszeli, że chce wiedzieć o szefie uznali za wroga. Chociaż dobrze zrobili to i tak nic im to nie dało.
-To nie zmienia faktu że ich zabił.-warknąłem.
-To też nie zmienia faktu że z Przysiężenia się nie odchodzi.-dodał Szczur.
-Mam teraz własne interesy i zrozumcie że tam nie wróce.
-W takim razie musimy porozmawiać siłą.-z pleców Jaszczura wyszło kagune niczym ogon czerwonej jaszczurki.
Wstałem a Hinami wyraźnie się wściekła.
-Ty nie wolno się bić, wyjdźcie!-wrzasnęła.
-Ani myśle.-stwierdził Jaszczur atakujac mnie, zrobiłem unik. Robiłem uniki aż złapałem go za kagune i wyrwałem z pleców. Wtedy wkroczył szczurek który nim cokolwiek zaczął został staranowany przez kagune Hinami. Obaj mężczyźni zwiali poobijani.
-Teraz przyślą najlepszego, Lisa. Lepiej jak opuszcze Re.
-Nie rób tego, to nie twoja wina. Obiecuje ci że pomożemy ci kiedy będziesz tego potrzebował. Stałeś się rodziną.
-Nie chce was narażać.
-Szef jest jednym z silniejszych ghouli, damy radę.-stwierdziła.-Poza tym Kou i Kin pewnie też pomogą.
-Może ze względu na nich nie zaatakują. Jednak mogą zaatakować by ich odebrać i mnie.
-Poradzimy sobie.
Pokiwałem głową.
-Mam pytanie. Ostatnio nie mam dużo roboty więc mógłby pomóc w kawiarni?
CZYTASZ
Tokyo Ghoul:Ichi (Zakończone)
FanfictionKaneki i Touka prowadzą kawiarnie, są małżeństwem i mają trzynastoletniego syna. Ichi prowadzi życie zwyczajnego chłopca ze zwyczajnymi marzeniami. Jednak czy szczęście może trwać wiecznie? Czy przeszłość Kanekiego nie powróci i odbije się na jego...