Po rozmowie z obcym chłopakiem, który odnalazł mój maleńki 'świat', poczułem się znacznie lepiej. Jeszcze wczoraj miałem myśli samobójcze, które i tak by nie wyszły na światło dzienne, a dziś znów mam chęć do życia i realizowania celów.. Już dawno tak się nie czułem. To było jak cud, może zbawienie.. Znów przygotowałem się do szkoły i z szerokim uśmiechem na twarzy wyszedłem z domu w stronę przystanku.
Droga zajęła mi pół godziny. Nie byłem silny w nogach przez co szedłem powoli.. Gdy tylko dotarłem autobus już na mnie czekał. Wszedłem do niego, czując na sobie wzrok innych. Nie przejąłem się tym jednak. Pokazałem nowemu kierowcy legitymację, gdyż nie znał mnie jeszcze i zająłem swoje stałe miejsce..
Przez resztę pobytu w szkole myślałem tylko i wyłącznie o jednym. O odzyskaniu notesu.. Niektórzy mogliby pomyśleć, że to głupie, martwić się o jakiś zwyczajny zeszyt, ale dla mnie to było coś ważnego. Z tym notesem wiązałem wiele wspaniałych chwil. Nie mógłbym go stracić..
Kolejnym z cudów tego dnia było to, że na spotkanie z moim 'wybawcą' pójdę w jednym kawałku. Starałem się nie wchodzić innym w drogę ani się nie pokazywać na oczy. Na lekcjach nie zgłaszałem się by nie dostać choćby jednego plusa, gdyż za to również mi się dostawało od klasowych łobuzów. I tak po lekcjach ruszyłem do pobliskiego parku..
Z początku krążyłem w kółko, ponieważ w wyznaczonym miejscu były same kobiety, a chłopaka, z którym miałem się spotkać nie było. Zmartwiłem się tym faktem. Znów w mojej głowie pojawiły się głębokie analizy. "Otworzył. Przeczytał. Zgubił go. To był głupi żart." -krążyło mi po głowie.
W końcu jednak ktoś usiadł na pustej ławce tuż przy fontannie tak jak się umawialiśmy.. Podszedłem bliżej, ale nie na tyle by mnie zobaczył. Spojrzałem na twarz nastolatka i zamarłem.
-To.. To Jimin? -spytałem sam siebie zaskoczony.
Schowałem się szybko za drzewami i wtedy dostałem wiadomość. "Gdzie jesteś? Czekam na Ciebie. Mam nadzieję, że się nie rozmyśliłeś. Hehe :D".
Przełknąłem ślinę. Założyłem kaptur na głowę i przećwiczyłem ton głosu. On nie może mnie rozpoznać!
Wyszedłem zza drzew i podszedłem do chłopaka ze spuszczoną głową.
-Ty masz mój notes? -spytałem, chowając dłonie w kieszenie od spodni.
Chłopak wstał. Chyba z uśmiechem..
-Tak, mam -odpowiedział.
Jimin zdjął z pleców czarny plecak podpisany korektorem przez całą jego klasę i pewnie też drużynę, w której grał. Wyjął z niego mój notes i podał.
-Dziękuję. -mruknąłem, wtulając w siebie przedmiot.
-Nie ma za co. W końcu lubię uszczęśliwiać innych.. Em.. Yoongi? Tak? Dobrze mówię?
Zatkało mnie. Skąd on wie, że to ja?
Przerażony zdjąłem kaptur, unosząc głowę do góry, tak aby spojrzeć mu w oczy.
-T-Tak? -spytałem niepewnie.
-Co powiesz na mały spacer? Porozmawiamy. Chcę porozmawiać z kimś komu mogę zaufać.
-Zaufać? Mi? Przecież mnie nie lubisz.. -szepnąłem smutno, ale bardziej śmiało.
-Wszystko Ci wyjaśnię.. Chodź. -uśmiechnął się do mnie i ruszył w dalszą część parku, a ja tuż za nim.
Nie wiedziałem czego mam się spodziewać, ale byłem dobrej myśli..
-*-*-*-*-*-*-*-
Hejooo~
Przepraszam za tak długą nieobecność.. Ostatnio nie miałam do tego głowy.
Te całe egzaminy, sprawdziany.. Jest tego zdecydowanie za dużo jak dla mnie..
Ale co tam! Teraz już jestem i będę coraz częściej!~
To już kolejna część historii Yoongiego ^^
Mam nadzieję, że coś z ich znajomości będzie, a Wy?
Proszę o pomysły w komentarzach co dalej i oczywiście uwagi :)
Do następnego~
ps. Przepraszam za tak małą ilość w dzisiejszej części. Brak czasu daje o sobie znać :c

CZYTASZ
NOTES | YoonMin
أدب الهواةMin Yoongi to zakompleksiony uczeń pierwszej klasy licealnej. W swoim życiu doświadczył wiele odtrąceń ze strony rówieśników i ojca lecz nie poddaje się. Wyśmiewany przez uczniów, wykorzystywany przez kolegów chłopaka, w którym jest zakochany. Zaczy...