Nagranie drugie.

614 76 69
                                    

Następnego dnia czułem się inaczej. Po przesłuchaniu nagrania nie mogłem patrzeć na Harry'ego i jego słodki uśmiech, niewinnego chłopca. Chciało mi się wymiotować. Założyłem słuchawki i usiadłem pod ścianą podczas przerwy na lunch. Miałem nadzieję, że w spokoju będę mógł posłuchać kolejnego nagrania. Wcisnąłem przycisk "play".

Wspomniałem już, że to co się stało na imprezie jest podzielone na dwie części. To jest ta druga. I należy ona do ciebie Louis.

Spojrzałem w kierunku Tomlinsona, który jak zwykle siedział ze swoimi znajomymi przy stoliku, trzymając na kolanach Stylesa. Co ten skurwiel mógł zrobić Zaynowi?

Jesteś najbardziej obrzydliwą osobą na moich nagraniach. Gratulacje, osiągnąłeś to co chciałeś. Jesteś pieprzonym gwałcicielem. Oh, nie dosłyszeliście? Louis Tomlinson zgwałcił mnie na imprezie w domu jego chłopaka. A może jeszcze bardziej was zdziwi to, że Harry o tym wie? Ponieważ mu pozwolił.

Głos Zayna drżał i stał się płaczliwy. Nie mogłem uwierzyć, że ten skurwysyn położył na nim pieprzony palec a Styles mu na to pozwolił. Brzydziłem się nimi jednak postanowiłem przesłuchać nagranie do końca.

Było już późno. Impreza w zasadzie się już kończyła. Dużo osób już dawno leżało ledwo przytomnych na podłodze a część wymiotowała w łazienkach. Jak można tak nisko upaść. Dzięki tobie ja upadłem tak samo, Harry. Wybacz Louis, że tak ciągle o nim wspominam ale poczekaj cierpliwie. Zaraz nadejdzie twoja część historii.
Byłem kompletnie pijany i nie potrafiłem utrzymać się na nogach więc zaniosłeś mnie do pokoju. Ułożyłeś mnie na łóżko i przez chwilę, patrzyłeś na moje ciało. Co tobą kierowało? Alkohol? Narkotyki? Nienawiść? Zgaduje, że to ostatnie. Twoi celem było pokazanie mi gdzie moje miejsce, prawda? W końcu pierwszego dnia już wiele osób zwróciło na mnie uwagę. Brałeś mnie za jakieś zagrożenie? Nie chciałem twojej pieprzonej "popularności". Wszystko czego chciałem to normalnie chodzić do szkoły, spotykać znajomych.. Zakochać się. Ale ty zniszczyłeś wszystko. Odebrałeś mi godność, szacunek do samego siebie i pewność siebie. Nienawidzę patrzeć na swoje ciało przez ciebie. Płakałem i błagałem, żebyś przestał. Nie słuchałeś, jak zwykle liczyłeś się tylko ty. Podobało ci się to, prawda? Jesteś chory. Sprawianie mi bólu psychicznego i fizycznego było źródłem twojej satysfakcji. Po wszystkim wróciłem do domu. Ostatkami sił. Nie potrafiłem już nawet płakać. Odebrałeś mi wszystko, Louis. W tym chęci do życia. Witaj na nagraniu jako drugi powód Louisie Tomlinsonie.

Zatrzymałem nagranie, wściekłość we mnie rosła coraz bardziej. Ten gnój nie zasługiwał na to by w ogóle oddychać. Skrzywdził mojego Zayna. Podniosłem się z ławki niemal ją przewracając i poszedłem w kierunku Tomlinsona. Zaciskałem przy tym mocno pięści. Miałem ochotę go zabić, tylko tym mógłby to wszystko odpokutować. Stanąłem na przeciwko Tomlinsona a wszystkie spojrzenia padły na mnie. Bez wahania zamachnąłem się uderzyłem go pięścią w nos. Jego głowa odskoczyla do tyłu. Złapał się za zakrwawiony nos ale po chwili sam do mnie podszedł próbując oddać cios. Kopnąłem go w brzuch przez co upadł na podłogę wyrzucając z siebie kilka przekleństw.

- To i tak mało w porównaniu z tym na co zasłużyłeś - warknąłem wściekły. Nie mogłem patrzeć na niego. Był obrzydliwy. - Twój ból w porównaniu do bólu Zayna jest niczym, pieprzony gwałcicielu - kopnąłem go ostatni raz i wyszedłem ze stołówki zanim ktoś mógłby mnie zatrzymać.

- Liam! - usłyszałem jak woła mnie Cheryl; moja dziewczyna. Jednak olałem ją i po prostu wyszedłem ze szkoły. Wsiadłem do swojego samochodu i uderzyłem w kierownice.

Odpaliłem silnik samochodu i wyjechałem ze szkolnego parkingu po czym pojechałem w kierunku cmentarza. Zaparkowałem gdzieś przy ulicy i kupiłem znicz i kwiaty. Szedłem wzdłuż cmentarza, patrząc na nagrobki. To było okropne jak wiele młodych ludzi umierało. Nie ważne czy przez samobójstwo czy nieszczęśliwy wypadek. W końcu znalazłem grób, którego szukałem. Na płycie pozłacanymi literami zostało napisane imię, nazwisko i data śmierci.

Zain Malik
12.01.1993 - 01.05.2017

Położyłem kwiaty na grobie i zapaliłem znicz. Westchnąłem ciężko i przymknąłem oczy. Chciałem żeby to był sen. Żebym jutro obudził się, poszedł do szkoły i zobaczył Zayna, który się uśmiecha i jest po prostu szczęśliwy. Tylko tego chciałem. Usiadłem na ławeczce obok grobu i wyciągnąłem z kieszeni mp3. Założyłem słuchawki, chcąc dokończyć słuchanie nagrania Louisa.

Myślałeś, że to koniec kasety o tobie, Louis? Mam znacznie więcej do powiedzenia. Może to jak jesteś oszustem? Po.. Tym wszystkim zrobiłeś mi zdjęcie. Wykorzystałeś mnie i zrobiłeś mi pierdolone zdjęcie. Jak możesz być tak chorym człowiekiem? Rozesłałeś je do swoich znajomych a ono poszło dalej. W końcu trafiło do całej szkoły. Jaka była ich reakcja. Pozwólcie, że przypomne wam słowa rzucane przez przypadkowe osoby na korytarzu. "Zayn Malik jest dziwką", "Malik kurwi się za pieniądze", "Ta szmata sypia nawet z zajętymi facetami". Czy to wam wystarczy. Osoby z których ust padły te słowa doskonale wiedzą, że chodzi o nie. Czy są na kasecie? Przesłuchajcie dalej a się dowiecie. A na twoim miejscu, uważał bym Louis bo co jeśli do trenera trafi informacja, że jesteś na sterydach? A kto wie czy już nie trafiła?

Nagranie zatrzymało się a ja schowałem twarz w dłoniach. Doskonale pamiętałem ten dzień, kiedy wszyscy zobaczyli zdjęcie Zayna. Byłem tak rozczarowany nim. Myślałem, że poszedł do łóżka z Tomlinsonem z własnej woli ale teraz... On go kurwa zgwałcił i upokorzył. Zayn nie zasłużył na to wszystko tylko dlatego, że paru debili chciało się zabawić. Żałowałem, że nie wiedziałem co przeżywa, że nie podszedłem do niego, nie pocieszyłem, nie objąłem. Może by się coś zmieniło. Może nie musiałbym przyjeżdżać na jego grób tylko byłbym teraz z nim. Trzymał go za dłoń. Schowałem mp3 z powrotem do kieszeni i westchnąłem głośno. Stanąłem nad grobem i kilkakrotnie przeczytałem jego imię i nazwisko.

- Tak bardzo chciałem cię chronić a nie potrafiłem - szepnałem i poszedłem w kierunku bramy.

Gdy wsiadałem do samochodu mój telefon zaczął dzwonić. Gdy zauważyłem na wyświetlaczu "Cheryl", odrzuciłem połączenie a telefon rzuciłem na fotel. Gdy zamykałem drzwi, zauważyłem, że z mojej kieszeni wypadła mp3. Pochyliłem się po nią i z ulgą zauwazyłem, że nic się nie stało. Odłączyłem słuchawki i podłączyłem ją do radia. Czy może być coś gorszego niż to co zrobił Louis? To się jeszcze okaże. Dziesięć osób, które sprawiło, że jego chęci do życia zniknęły. W tym ja. Wcisnąłem przycisk "play" na panelu od radia i odjechałem spod cmentarza.

If you're listening this, you're too late [Ziam]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz