Rozdział 1

36 4 0
                                    

-No! W końcu! - powiedziała zdyszana Livia i oparła się o ścianę dysząc.

- Wchodzim? - Zapytałam.

- Już i tak jesteśmy spóźnione pięć minut. Wejdę pierwsza. - Liv otworzyła drzwi i weszła do środka, a ja za nią.

- Przepraszamy za spóźnienie - powiedziała do nauczyciela siedzącego za biurkiem. Był to starszy mężczyzna z lekko siwymi włosami i zmarszczkami na czole. Przeleciałam wzrokiem po całej klasie i zatrzymałem się na niebieskich tęczówkach należących do Noaha. Lustrował mnie wzrokiem. Koło niego siedziała Amber. Z myśli wzbudził mnie głos nauczyciela.

- Dobrze, usiądź Livio. - kiwnął głową w stronę ławki. - A ty to...?- zwrócił się w moją stronę.

- Katherina Johansson. Jestem tutaj nowa. - odpowiedziałam mu.

- Może opowiedz nam coś o sobie?

- Może innym razem. - powiedziałam sucho. Nie zierzam nikomu opowiadać i sobie. - Mogę już usiąść?

- Dobrze, siadaj.

Ruszyłam w stronę ławki, w której siedziała Liv. Za nami siedział Noah i Amber.

Aha.

- Wiesz była jeszcze jedna wolna ławka. Musiała usiąść tutaj? - zapytałam  trochę poirytowana.

- Nie dramatyzuj laska. Jesteś bliżej Noah, a on ma na ciebie lepszy widok. - zaczęła tłumaczyć.

- Z tego co widzę ma dziewczynę.

- Noah nie ma dziewczyny. Skacze z kwiatka na kwiatek, a Amber się do niego przyczepiła i myśli, że są razem.

- Okeeej, chyba rozumiem - powiedziałam niepewnie.

~~~

- No to co? Kawa, ciastko? - Zapytała Liv. Skończyłyśmy już lekcje, a teraz kierujemy się w stronę mojego samochodu. Moją przyjaciółkę przywiózł brat, więc nie ma tutaj auta.

- Jasne, a gdzie jest jakaś kawiarnia? - zapytałam. Jeszcze nie orientuje się, gdzie co jest.

- Dwie ulice stąd. Poprowadzą cię jak będziemy jechać.

- Okej.

Po niecałych dziesięciu minutach byłyśmy w kawiarni. Siedziałyśmy w rogu, więc miałam dobry widok na wszystko.
Zamówiłam sobie koktajl wieloowocowy i szarlotkę, a Liv koktajl i lody. Po chwili kelnerka przyniosła nasze zamówienia.

- A jak z twoją mamą? - zapytała Liv.

- Ostatnio rozmawiałam z nią jak przyjechałam tutaj czyli jakieś... trzy dni temu. - odpowiedziałam i wzięłam łyka koktajlu. - Powiedziała, że nie ma czasu, bo pracuje. Miała zadzwonić albo przyjechać, żeby pomóc mi się urządzić w nowym domu, ale najwyraźniej praca była ważniejsza.

- Jejku, mogłaś powiedzieć przyjechałabym, żeby ci pomóc.

- Daj spokój, poradziłam sobie sama. - machnęłam lekceważąco ręką.

W tym momencie usłyszałam jak drzwi do kawiarni się otworzyły. Wszedł do niej Noah z jego paczką. 

A jakby inaczej ?

Usiedli przy stoliku. Amber siedziała na kolanach Noaha, który siedział naprzeciwko mnie. W innym stoliku oczywiście. Gdy złożyli zamówienie wszyscy zaczęli rozmawiać, a Noah z tą dziwką zaczęli się całować. Odwróciłam szybko wzrok.

- Widziałam jak się na niego patrzysz - powiedziała Livia.

- Normalnie się patrzę. - odpowiedziałam i zaczęłam jeść szarlotkę

- Nie mów, że nie jesteś zazdrosna

- Nie jestem! - Powiedziałam oburzona.

Podniosłam wzrok na stolik "szkolnej elity" i zobaczyłam, jak Noah idzie z Amber w stronę drzwi z napisem " toaleta". Uhhh ja tutaj jem!

- Wiesz co... Jak pomyślę, co oni będą tam robić to jakoś nie chce mi się już jeść. - Powiedziała moja  znismaczona przyjaciółka.

- Mi chyba też. Ale trudno. Zjem to i tobie też to radzę. - Zaczęłam znowu jeść i popijać koktajlem. Po paru minutach skończyłyśmy jeść.

- To co idziemy? - zapytałam.

- Jasne, chodźmy.

Zanim wstałam zobaczyłam jak pewna dwójka idzie w stronę swojego stolika. Gdy koło niego przechodziłyśmy nawiązałam kontakt wzrokowy z Noahem, ale szybko odwróciłam wzrok.

***

Witam wszystkich!
Przepraszam za błędy :)




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 12, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Inne Oczy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz