Gilbert Beilshmeit
Starszy syn Bawarskiego hrabiego, ale nie dziedzic, bo albinos i rozczarowanie, i w ogóle bo takie brzydkie jakieś. Wyrzucony na próg, z ładną sakiewką i poleceniem, żeby już się w domu nie pokazywał, biega do okoła i wpada w tarapaty. Cały majątek stracił w cztery dniu i wylądował w jakimś miasteczku środziemnmorskim. Tam skierowany do Francisa, znajomego alfonsa, używa swojej niemieckiej skrupulatności na mycie podłóg w burdelu w zamian za postój. Desperacko próbuje się nauczyć węgierskiego, żeby dowiedzieć się, czy ta ładna prostytutka go wyklina czy flirtuje. Główny bohater, z przyczyn niewiadomych.
Lovino i Feliciano Vargas
Bracia, odziedziczyli niezły majątek po ich oficjanie bezrobotnym, a nieoficialnie wszystkobotnym ojcu. Zmysłu handlowego niestety w spadku nie otrzymali. Nie wiadomo co robią dokładnie, jeden spędza dnie na flirtowaniu i malowaniu, niby nieświadom jakichkolwiek obowiązków, drugi na krzywieniu się i melancholijnym wędrowaniu wzdłuż brzegu. Zdają się być zaznajomieni z każdym i zawsze pojawiają się tam, gdzie najmniej potrzebni. Urokliwi i choć nigdy im się nic nie udaje, nie wydają się tym faktem szczególnie przejęci. Entuzjaści kobiecych ust i męskich yhm. Również głowni bohaterowie, a w każdym razie wszechobecni.
Francis Bonnefoy
Znajomy alfons z miękkim sercem. Głupi romantyk, stara się pomóc ludzią nawet, gdy nie warto. Przyjaciel ludzi, spędza swoje dnie na spacerowaniu po mieście z fajką w ustach i sercu na dłoni. Kochanek każdego, zna więcej plotek niż ktokolwiek inny w mieście.
Antonio Fernandez Carriedo
Handlarz, który porzucił bycie handlarzem dla piractwa. Uznawany albo za kochanego i uroczego, albo za temperamentnego i przerażającego, rzuć monetą. Spędza więcej czasu na językach innych niż na miejscu. Zakochany w ludziach, ale jeszcze bardziej zakochany w morzu. Prostolinijny i pomocny, ale nie szczególnie udolny. Ludzie padają dla niego na kolana.
Ludwig Beilshemeit
Obowiązkowy i szanowany spadkobierca fortuny całego bawarskiego rodu arystokratycznego, młodszy brat Gilberta. Niezręczny i naiwny połykacz Goethego, okropnie zakochany w ludziach do kochania nie przeznaczonych.

CZYTASZ
Ależ, Proszę Pana!
Fiksi Penggemar-Ile ty w ogóle masz lat?- Gilbert zmierzył go sceptycznym spojrzeniem. Wyglądał dość młodo. -A bo ja wiem? Z trzydzieści? Więcej?- Włoch wruszył ramionami. -Lat? Nie żartuj, do cholery. -Nie, do cholery, żartuję. Zebrało się trochę tych pobić, kra...